niedziela, 5 listopada 2017

Bartek Waga: „W aktorstwie nie ma monotonii“

Bartek Waga: „W aktorstwie nie ma monotonii“  




























Mówi, że nie wyobraża sobie siebie w innym zawodzie, a na pytanie, o czym marzy, bez dłuższego zastanowienia odpowiada: "o możliwości grania w produkcjach amerykańskich". Młody aktor, Bartek Waga, odpowiedział na pytania Marioli Morcinkové.

Na początek – dlaczego akurat aktorstwo? Czy od zawsze „ciągnęło“ Pana do tego zawodu?

Bo w aktorstwie nie ma monotonii – jest to chyba jeden z najciekawszych zawodów, ponieważ pozwala się wcielać za każdym razem w kogoś innego i patrząc na to tylko od strony ‚wyboru zawodu‘, jako aktor masz okazję „wypróbować“ większość z nich :)

Czy może kiedyś myślał Pan o innym zawodzie? Na co mógłby się Pan zdecydować, gdyby nie podjął się aktorstwa? 

Nie wiem czy byłbym szczęśliwy wykonując jakiś inny zawód, nie związany z aktorstwem czy choćby telewizją. Ciekawą pracą wydaje się zawód prezentera telewizji, np w programach podróżniczych. Mógłbym być też kierowcą rajdowym/wyścigowym, ponieważ uwielbiam motoryzację. Z chęcią dołączyłbym więc do ekipy programu TOP GEAR (UK) – jest to chyba idealne połączenie prezenterów podróżników i miłośników motoryzacji – tak, taki zawód też mógłbym wykonywać :)

Jak wspomina Pan swoje pierwsze role? Czy jest taka, której przyjęcia Pan żałuje? 

Pierwsze role były ogromnym wyzwaniem, ale też i nie małym stresem. Oczywiście bardzo wiele się dzięki nim nauczyłem i zebrałem spore doświadczenie, dlatego nie żałuję przyjęcia żadnej z nich. 

A odwrotnie, to jaka jest Pana wymarzona rola, w kogo chciałby Pan się wcielić? 

Nie wiem, czy mam wymarzoną rolę, ale z pewnością mam wymarzoną osobę, z którą kiedyś chciałbym się spotkać na planie filmowym – jest to Jim Carrey :)

Ma Pan może również ulubionego reżysera, w którego produkcji chciałby wystąpić? 

Chciałbym współpracować z reżyserami, którzy produkują filmy Amerykańskie – od zawsze jestem zafascynowany tamtymi produkcjami. W Polsce uwielbiam współpracować z Jarkiem Banaszkiem. 

Jeśli chodzi o Pana role serialowe, jako Dawid w „Barwach szczęścia“ już wiele Pan namieszał. Co wydarzy się u Dawida i jego bliskich w najbliższym czasie? 

Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, bo nie wiem co planują zrobić z Dawidem scenarzyści. Mam jednek nadzieję, że po ostatnich ciężkich chwilach i wypadku, Dawid wróci do zdrowia i z jeszcze większą energią, znów zacznie mieszać w życiu bohaterów „Barw Szczęścia“ :) 

Co najbardziej lubi Pan w charakterze Dawida, a co chciałby Pan zmienić?


Lubię go za to, że jest „lekko duchem“ i wielkim optymistą. Podchodzi do życia z wielkim luzem i wydaję się, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Nic bym u niego na razie nie zmieniał, a jedynie z ciekawością rozwijał jego postać. 

Czy polubił Pan już pracę na planie „Barw…“? 

Bardzo polubiłem :) Ekipa jest wspaniała, dzięki czemu świetnie czuję się podczas pracy na planie. 

Jeśli chodzi o inne Pana role, ostatnio pojawił się Pan w „Na dobre i na złe“ jako Krzysztof, asystent profesor Zamenhoff. Czy Pana postać w tej produkcji brana jest pod uwagę na dłuższy okres czasu? 

Bardzo chciałbym, gdyż spodobała mi się postać Krzysztofa – ale co z tego wyniknie? Zobaczymy, na razie nie mam żadnych informacji o rozwinięciu tego wątku.

 Pojawił się Pan także w „To nie koniec świata“. Jak czuł się Pan w Białej Podlaskiej, gdzie kręcone są zdjęcia do serialu? 

Niestety, nie miałem przyjemności wyjechać do Białej Podlaskiej, moje sceny były kręcone tylko w Warszawie, ale możliwość zwiedzenia naszego odnowionego Stadionu Narodowego, była ekscytująca :) 

Nad czym jeszcze Pan pracuje? Czy szykują się nowe produkcje z Pana udziałem? 


Aktualnie przygotowuję się do spektaklu w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, gdzie w lipcu będzie miała miejsce premiera „Króla Edypa“ – dostałem tam ciekawą możliwość sprawdzenia swoich umiejętności wokalnych :) 

Jakie pasje wypełniają Pana czas wolny? 

Staram się spędzać czas wolny z najbliższymi, najchętniej podróżując. 

Czy ma Pan swoje motto życiowe?

Mam swój ulubiony cytat „...A swoją drogą, gdzieś w głębi duszy wiara w siebie, święci zwycięstwo..."

 Kto jest dla Pana wzorem? 

Zawodowo, jak już wcześniej wspomniałem – Jim Carrey. Jest to wszechstronny aktor, którego od lat podziwiam i może po części dzięki niemu, zacząłem realizować swoje marzenie o aktorstwie. 

O czym marzy Bartek Waga? 

O coraz ciekawszych propozycjach aktorskich i o możliwości grania w produkcjach amerykańskich. 

Proszę na koniec powiedzieć, jakie wartości życiowe najbardziej Pan sobie ceni? 

Myślę, że najcenniejsze, co każdy z nas może mieć, to poprostu dobre serce. Może się to wydawać śmieszne, ale jak się nad tym głębiej zastanowić, to naprawdę ma sens. 


Materiał archiwalny z dnia 29 czerwca 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz