Kasia Pilch: "Chcę wydać coś swojego"
Uczestniczka programu X-Factor, Kasia Pilch, która powaliła na kolana swoim głosem Kubę Wojewódzkiego i Ewę Farną, spotkała się w Cieszynie z Mariolą Morcinkovą i opowiedziała o swojej muzycznej pasji.
Kiedy pojawiłaś się w programie „X-FACTOR“ powaliłaś na kolana wszystkich jurorów, a najbardziej oczarowałaś Kubę Wojewódzkiego i Ewę Farną. Jakie towarzyszyły Ci emocje, kiedy usłyszałaś ich opinię?
Chociaż obiecywłam sobie, że się nie popłaczę, i tak się popłakałam. Uważam, że takie odruchy są łapaniem widzów, ale są to takie emocje, że się tego nie kontroluje. Ze szczęścia trochę łez poleciało…
Spodziewałaś się tak pozytywnego przyjęcia przez jury i widzów?
Byłam strasznie spanikowana, bo przede mną był taki moment, kiedy wszyscy wypadali, dostając negatywne opinie. Stwierdziłam, że nie ma po co wchodzić, mogę powiedzieć: „Dziękuję, do widzenia“, ale weszłam i jak widać, jakoś wyszło.
Czyja opinia najbardziej Cię zaskoczyła?
Zdecydowanie najbardziej zaskoczyła mnie opinia Kuby Wojewódzkiego. Była bardzo budująca. Lekcji śpiewu udziela Ci wokalistka, Karolina Kidoń, która też swego czasu pojawiła się w programie o formule talent-show.
Czy to, abyś spróbowała swoich sił w TVN, było Jej pomysłem?
Nie. Był to mój pomysł, a Karolina dowiedziała się o tym jako ostatnia. Zawsze się z tego śmiałam, że to programy telewizyjne i że jest to wszystko ustawione, a potem stwierdziłam, że nie chcę iść. Kiedy były castingi, postawiłam wszystko na jedną kartę. Poszłam.
Jak Karolina wtedy na to zareagowała?
Na początku wypisałyśmy wady i zalety, więcej wyszło wad, że mam raczej nie iść, ale i tak poszłam.
Czy teraz, kiedy skończyła się już Twoja przygoda z programem, jesteś zadowolona z tego kroku?
Tak, bardzo.
Gdybyś dostała propozycje ponownego pojawienia się w którymś programie o takiej formule jak „X-Factor“ zgodziłabyś się?
Myślę, że, nie. Jeden taki program mi wystarczył.
Co udział w programie zmienił w Twoim życiu?
Myślę, że nic. Była to fajna przygoda i strasznie się cieszę. że mogłam ją przeżyć.
Czy masz wrażenie, że gdybyś tam nie wystąpiła, Twoja przygoda z muzyką byłaby w tym samym miejscu?
Myślę. że tak. No, może nie miałabym teraz koncertu…(Śmiech)
Obecnie skupiasz się zwłaszcza na wykonaniach coverowych. Powiedz, nie korci Cię czasem, aby odważyć się i wydać pierwszy singiel?
Bardzo mnie kusi, ale to jest bardzo trudne, dlatego właśnie zostaję przy coverach. Swoje robię dla siebie…
Lubisz takie występy?
Bardzo.
Materiał archiwalny z dnia 13 sierpnia 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz