poniedziałek, 22 stycznia 2018

Maciej Zakościelny: "Fascynuje mnie zawód lekarza"

Maciej Zakościelny: "Fascynuje mnie zawód lekarza"



























Przez całe wakacje w Rybniku realizowane były zdjęcia do serialu TVNu - "Diagnoza". Premiera pierwszego odcinka odbyła się  5 września, a obecnie realizowane są zdjęcia do drugiego sezonu.


Na planie udało się porozmawiać z Panem Maciejem Zakościelnym, odtwórcą roli doktora Michała. O przygotowaniu do roli, podglądaniu chirurgów i o frajdzie z pracy na planie.

Spotykamy się w Rybniku, dlatego chciałabym porozmawiać o serialu "Diagnoza". Mówi się, że to właśnie lekarze spotykają się z największym szacunkiem wśród ludzi. Czy w związku z tym ciąży na Pana barkach brzemię udźwignięcia tej roli "w kitlu"? Czy to dla Pana rola szczególna?
Nie tak dawno temu miałem przyjemność grać strażaka i wydaje mi się, że to właśnie oni uprawiają zawód największego zaufania publicznego w naszym kraju. Tym bardziej, w postaci lekarza, którego gram czuję coś wyjątkowego. Chciałbym tą rolą pokazać, że lekarz nie musi być zawsze na siłę miły i uśmiechnięty. Przede wszystkim musi dbać o pacjenta i dać mu poczucie bezpieczeństwa. Na tym chciałem się skupić. Moim celem nie było budowanie postaci, która pokazuje, że wszystko jest w porządku, choć tak naprawdę jest zupełnie odwrotnie. Postawiłem na prostolinijność i szczerość. Chciałem, by mój bohater wiedział, po co uprawia ten zawód i był skoncentrowany na pacjencie.

W ramach przygotowania do roli podglądał Pan chirurgów podczas operacji, ale też uczył Pan się zakładania szwu materacowego. Jakie jeszcze umiejętności musiał Pan opanować? Co było najtrudniejsze, a co sprawiało Panu najwięcej frajdy?

Budowanie postaci doktora Michała zaczęło się u mnie właśnie od oglądania prawdziwych operacji, podglądania chirurgów i od uczenia się technik szycia, czy np. zawiązywania szwów. Od pierwszego zetknięcia z środowiskiem lekarskim, rozpoczęła się moja fascynacja tym trudnym, fascynującym ale czasami niewdzięcznym zawodem. Ale jak wiele sprawiającym radości pacjentowi. 

Zdolności, z którymi człowiek urodził się bądź kiedyś je nabył, bywają bardzo przydatne. Ja podobno od dziecka byłem uzdolniony manualnie, więc teraz mogę z tego skorzystać. Wraz z Adamem Woronowiczem (w s. Jan Artman, przyp. red.) bardzo lubimy sceny operacji. Wkręcamy się bardzo w ten świat, czasami nawet improwizujemy. Podobno na temat. (Śmiech.) 

Grałem już strażaka, policjanta, pilota, a teraz gram chirurga. To zawody, w których mogłem zobaczyć jak tak naprawdę wygląda życie z innej strony.

Na rynku jest wiele seriali o tematyce medycznej, np. "NDiNZ", czy s. "Na sygnale". Wiem, że oglądał Pan wiele zagranicznych produkcji trudniących się tą tematyką. Zdarzyło się Panu również podglądać polskie seriale medyczne?

Widzialem kilka odcinków serialu "Lekarze". Robiłem to, by zobaczyć, czego moglibyśmy nie powtarzać. Chcemy, by widz zobaczył inną odsłonę tego zawodu i poznał nową historię. Nikt nie znajdzie tu szpitala z bajki, ale normalną placówkę. 

Główną osią naszego serialu jest jednak oś kryminalna. I właśnie ten tajemniczy wątek zaprowadził nas do tego szpitala. Centralnym  jest tu temat Anny (Maja Ostaszewska, przyp. red.), a jej historie widz pozna poprzez bohaterów, lekarzy ze Specjalistycznego Szpitala nr. 4 w Rybniku.

Serial skazany jest na sukces. (Śmiech.) Myślę, że podzielił już tryumf konkurencyjnych seriali medycznych, których temat również pojawił się w naszej rozmowie. 

Za pierwszą konfigurację odpowiedzialny jest wspaniały reżyser, Xawery Żuławski, a pałeczkę po nim przejął Łukasz Palkowski. Bardzo głęboko wierzę, że ten serial jest o czymś.

Co mógłby opowiedzieć Pan o powstającej drugiej transzy "Diagnozy"?

Mam nadzieję, że historia powstającego sezonu okaże się tak samo interesująca dla widzów, jak dla nas aktorów. To wyjątkowy i ciekawy dla nas projekt.

Pan będzie oglądał? Choć pewnie tak, jak wielu aktorów nie lubi oglądać Pan siebie na ekranie. To norma. (Śmiech.) 

Wszystko zależy od człowieka. Nie można generalizować w ten sposób. Dużo jest aktorów, którzy oglądają, a dużo jest takich, którzy ze znanych dla siebie powodów tego nie robią.

Pan należy do którego grona?

Jeżeli tylko mam okazje, oglądam. 

Patrzy Pan wtedy na siebie okiem krytycznym, czy bardziej przychylnie?

Patrzę czy zrobiłem to, na co się umawialiśmy. Serial to praca zbiorowa, dlatego efekt końcowy interesuje mnie zawsze.

Serial "Diagnoza" to jedno. Śledząc jednak role, w których jest Pan obsadzany na przestrzeni ostatnich lat, zauważam pewną prawidłowość. Mianowicie - bardzo często widz oglądać może Pana w rolach mundurowych. Można nazwać to zbiegiem okoliczności, czy działaniem zamierzonym?

Gdybym sam sobie produkował te filmy, wtedy byłoby to działanie zamierzone. (Śmiech.).

 Lubię takie wyzwania i zawsze cieszę się, kiedy do zagrania jest jakaś historia sprzed lat.
Lubi Pan role historyczne?

Bardzo. Mam ogromny  szacunek do ludzi, którzy żyli w tych czasach.

Materiał archiwalny z dnia 22 stycznia 2018 - do przeczytania również na www.sci24.pl - Śląskie Centrum Informacji




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz