piątek, 25 października 2019

Sebastian Dziubiel: "Cieszę się tym, co jest teraz"

Sebastian Dziubiel: "Cieszę się tym, co jest teraz"


























fot. zdjęcie nadesłane

Aktor. W serialu "Miłość na zakręcie", emitowanym w TV4  wciela się w rolę Igora, pozornego twardziela. Rozmawiamy o serialu, czynnikach składających się na jego sukces oraz o podróżach. Dlaczego najlepiej czuł się w Tajlandii? Czego bał się przed wyjazdem do Jordanii? Czy w polskich górach odnajduje spokój? 

Wiele jest zawodów na "A". Co spowodowało, że wybrał Pan aktorstwo? To trudny, a czasem nawet bardzo niepewny zawód. 

To niepewny, ale bardzo fajny zawód, ponieważ można wcielać się w wiele ról. Można być politykiem, lekarzem, kim się chce. 

Jakie pomysły na życie pojawiły się u Pana tzw. "po drodze"? 

Pomagałem przy promocji teledysków, pracowałem jako taksówkarz. Po drodze wiele się działo. (Śmiech.) 

Czy jednak od najmłodszych lat przejawiał Pan zainteresowanie tym zawodem, lubił wcielać się w różne postaci?

Tak. Brałem nawet udział  w Jasełkach, grałem pasterza. (Śmiech.) 

Jak wyglądało Pana pierwsze poważne spotkanie z tym zawodem? Kiedy nastąpiło?

Przypadkiem znalazłem się w miejscu, gdzie odbywał się casting. Nie byłem przygotowany, ale dostałem swoją pierwszą poważną rolę. 

Od ogółu do szczegółu. (Śmiech.) 19 sierpnia w TV4 premierę miał serial "Miłość na zakręcie z Pana udziałem. Co opowiedziałby Pan o kulisach powstania tego serialu?

To bardzo fajny serial, do którego castingi odbywały się już od 2018 roku. Wszystko rozciągnęło się w czasie. W lutym nagrywaliśmy odcinek pilotarzowy i czekaliśmy na decyzję, czy serial się przyjmie. 

Wciela się Pan w postać Igora, automechanika. Co opowiedziałby Pan o swojej postaci?

Igor jest trochę chamski, udaje prawdziwego faceta, ale mama krótko go trzyma. Tego jednak nie chce przyznać swoim kolegom, więc kreuje kogoś, kim nie do końca jest. 





















fot. Joanna Koczan 

Czym "Miłość na zakręcie" różni się od innych seriali? Co jest jego największą siłą w Pana odczuciu?

Jest dużo wątków komediowych, są wątki kryminalne, a nawet sensacyjne. Wspaniała obsada - Zbigniew Stryj, Aleksandra Szwed, Viola Arlak i wielu, wielu innych. 

Za nami kilka pierwszych odcinków. Z jakimi opiniami nt. serialu Pan się spotyka?

Widzowie na samym początku byli sceptycznie nastawieni, ale z emisją kolejnych odcinków to się zmienia. Jest dobrze, choć z krytyką także trzeba się liczyć, zwłaszcza przy nowościach. 

Czy odnośnie postaci Igora zdarza się Panu zmagać z hejtem?

Na szczęście nie. Jeszcze nikt nic mi złego nie napisał, więc jest dobrze. 

Skupia się Pan przede wszystkim na omawianym przez nas serialu, czy pojawi się także w innych produkcjach na jesieni?

Pojawiały się nowe propozycje, ale wolałem się poświęcić naszemu serialowi. Na inne projekty przyjdzie czas. 

Bardzo aktywny jest Pan na Instagramie. Czy ta platforma jest dla Pana ułatwieniem kontaktu z sympatykami?

Tak. Ludzie w dzisiejszych czasach żyją internetem, tak jest prościej. 


























fot. Joanna Koczan

O co najczęściej pytają?

O autograf. (Śmiech.) 

Czym najbardziej lubi się Pan dzielić za pośrednictwem "Insta", a czego poszukuje Pan na nim jako użytkownik?

Chcę się dzielić kulisami pracy oraz tym, co ciekawego mnie otacza. 

Pana pasją są górskie wycieczki. Czy w górach można faktycznie odnaleźć spokój? Jakie są Pana ulubione miejsca w górach?

Lubię świat. Kocham podróże. Byłem w Jordanii, Izraelu, Turcji, Tajlandii. Lubię zwiedzać. Jeżeli mam wolną chwilę, wyjeżdżam. Bywam tam, gdzie jest cisza i spokój. 

Która podróż wywarła na Panu największe wrażenie?

Tajlandia. Przemili ludzie. Jordania zaskoczyła mnie równie pozytywnie, choć na samym początku trochę się obawiałem. 

Podróż marzeń...

Nie mam czegoś takiego. Cieszę się tym, co jest teraz. Jutra może nie być. 

Najbliższe plany. 

Jeżeli serial się skończy, poszukam nowej pracy. (Śmiech.)

Co takiego musi mieć w sobie rola, żeby ją Pan przyjął?

Przyjmuję każdą rolę, która jest dla mnie choć w pewnym stopniu interesująca. 

Co zachwyciło Pana w Igorze z "Miłości na zakręcie"?

To bardzo fajna, wymagająca rola. 

Materiał archiwalny dostępny również na www.sci24.pl - Śląskie Centrum Informacji 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz