środa, 22 listopada 2023

Cykl #mariolapoleca (12): "Moja nitka", Dorota Wodecka, Maria Pakulnis [RECENZJA KSIĄŻKI]

 Cykl  #mariolapoleca (12): "Moja nitka", Dorota Wodecka, Maria Pakulnis                  [RECENZJA KSIĄŻKI]

















fot. Wydawnictwo Agora

***

 Cykl  #mariolapoleca (12): "Moja nitka", Dorota Wodecka, Maria Pakulnis [RECENZJA KSIĄŻKI]

Zawsze warto znaleźć coś, co poprawi nasze samopoczucie, będzie gwarancją pojawienia się uśmiechu na twarzy. Jedni znajdują takie czynniki w książkach, drudzy w filmach, a jeszcze inni w serialach, czy w muzyce. 

Propozycjami, które (w moim odczuciu) takie czynniki posiadają, chciałabym się dzielić z Wami w moim cyklu  #mariolapoleca. 

Serdecznie Was zapraszam. Dziś zachęcam do lektury recenzji książki "Moja nitka". To rozmowa Doroty Wodeckiej z aktorką, Marią Pakulnis. Zawarta w tytule nitka ma ogromne znaczenie dla Marii Pakulnis. Rzeczony motyw przewija się w książce wielokrotnie i powoduje, że czytelnik uświadamia sobie, że każdy tę swoją powinien mocno trzymać w dłoniach, bo tylko to może na pewno. 

PREMIERA: 8 listopada 2023

GATUNEK KSIĄŻKI: biografia, wywiad rzeka

AUTOR: Dorota Wodecka, Maria Pakulnis

WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Agora, egzemplarz recenzencki

#mariolapoleca, CZYLI KILKA SŁÓW PO LEKTURZE Z PERSPEKTYWY CZYTELNIKA

By "Moja nitka" mogła powstać, dwie mądre i emocjonalne kobiety, Maria Pakulnis i Dorota Wodecka musiały się spotkać i podjąć decyzję, że nie będzie to ich kolejna rozmowa w cztery oczy, ale tym razem taka, która w postaci książki trafi pod strzechy miłośników teatru, filmu, talentu Pakulnis, ale też zapewne wpadnie w ręce wielu przedstawicielom służby zdrowia, z którą to przez kilka lat była związana jako pielęgniarka. To jeden z wątków, który w lekturze jest poruszany. Nie brakuje oczywiście też tych filmowych. Nie mogło zabraknąć wspomnień z planu "Doliny Issy",  "Bez końca", czy też "Jonnego", w którym Maria Pakulnis wcieliła się w rolę Hani.  To za rolę w tym właśnie filmie otrzymała Polską Nagrodę Filmową. Jej bohaterka, Hania, która chorowała, szukała ukojenia w poezji. Jakoby pod wpływem filmu, Maria Pakulnis przytacza też historię swojej choroby, o której dowiedziała się w czasie pandemii. 

W książce nie brakuje też rozdziałów dotyczących rodziny i przyjaciół czy opowieści o chorobie jej męża, Krzystofa a także o żałobie, którą przeżyła, kiedy odszedł. Lektura sprzyja przemyśleniom na temat przemijania. Mnie lektura skłoniła do wspomnienia tych, których już ze mną nie ma. 

 Czytając "Nitkę" można wiele dowiedzieć się nie tylko o karierze jej bohaterki, ale także o tym, jak walczyć z przeciwnościami i mimo wszystko, wierzyć, że wszystko jest po coś. Lektura przeplatana jest listami, które Pakulnis pisze do Wodeckiej. To takie przemyślenia, które zostały wplątane między rozdziały. Te krótkie listy pokazują, że aktorkę i Dorotę Wodecką, dziennikarkę "Gazety Wyborczej" i "Wysokich Obcasów Extra", łączy prawdziwa przyjaźń. Potwierdzenie tego można znaleźć również w jednym z ostatnich rozdziałów, w którym kobiety rozmawiają ze sobą o jedzeniu i o tym, że bohaterka książki uwielbia swoich gości rozpieszczać smakołykami, które sama przygotowuje. Czytelnik dowiaduje się, że najlepsze w tym kraju śledzie w oleju lnianym serwuje właśnie gwiazda polskiego kina, która błyszczała u Konwickiego, Kieślowskiego, Trelińskiego, w dziesiątkach przedstawień, filmów i seriali. 

Książka, stworozna przez duet dwóch wyjątkowych i utalentowanych w swoim fachu kobiet, zbudowana jest w ten sposób, że coś dla siebie znajdą w niej wszyscy fani talentu dziennikarskiego Doroty Wodeckiej, sympatycy kunsztu aktorskiego Marii Pakulnis, osby, które zmagały się w swoim życiu ze stratą lub chorobą bliskiej osoby, ale też ci, którzy z różnych powodów wychowywali swoje dzieci samotnie. Lekturę z zaciekawieniem przeczytają również miłośnicy zwierząt, dobrego jedzenia i... wszyscy, którzy tę swoją powinien mocno trzymają w dłoniach.

To idealna lektura na jesienne oraz zbliżające się zimowe wieczory. Serdecznie polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz