Tomek Szczepanik: "Dźwięki towarzyszą mi od zawsze"
Lider zespołu PECTUS. Człowiek o wielkim sercu i wspaniałym głosie. Jego "Jeden moment" śpiewa cała Polska. Wraz z braćmi zatapia świat oceanami wspomnień,
Zespół PECTUS działał na scenie już prawie sześć lat, ale od jesieni 2011 w nieco odmienionym składzie. Ty w zespole jesteś od początku, a dołączyli do Ciebie Twoi trzej bracia. Jak to się stało, że cała Wasza czwórka jest tak muzykalna?
Miłość do muzyki mamy we krwi. Brat naszej babci Jan Mucha utworzył dawno temu w naszej rodzinnej miejscowości pierwszą profesjonalną orkiestrę strażacką. Nasza rodzina jest bardzo muzykalna, więc było to dla nas naturalne środowisko. Wszyscy studiowaliśmy w Instytucie Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego, a od ponad pół roku występujemy razem na jednej scenie.
Wraz z zespołem bierzesz często udział w eventach charytatywnych. Na początku czerwca wystąpiłeś na Festiwalu Zaczarowanej Piosenki w Krakowie. Wykonałeś dwa utwory z niepełnosprawnymi dziewczynkami. Jak Ci się z Nimi współpracowało?
Dziewczyny były bardzo dobrze przygotowane przez swoich opiekunów muzycznych. Po pierwszej próbie wspólnie z zespołem akompaniującym wiedzieliśmy, że będzie dobrze i pomimo małego stresu (mojego także) występy były bardzo udane. Cieszę się, że dzięki takim osobom jak Anna Dymna możemy poprzez muzykę opowiadać o tym, że istnieje świat ludzi niepełnosprawnych, którzy rozwijają swoje pasje i spełniają swoje marzenia.
Sprawiasz wrażenie wrażliwego człowieka...
Bo taki jestem.
W 2010 r. wziąłeś udział w nagraniu piosenki i teledysku pt. "Otwórzmy serca", całkowity dochód z płyty został przekazany na akcję "NIE nowotworom u dzieci". Jak wspominasz tę współpracę?
Zostałem zaproszony przez Majkę Jeżowską do udziału w akcji, w której wraz z innymi artystami nagraliśmy płytę przeznaczoną na cele charytatywne. Każdy z nas wykonał piosenkę z młodym, zdolnym dzieckiem. Oprócz mnie zaśpiewali także Andrzej Krzywy, Piasek, Piotr Cugowski, Ania Wyszkoni i Kasia Cerekwicka. Do hymnu promującego wydawnictwo powstał piękny teledysk, który mogą państwo obejrzeć na naszej stronie www.pectus.com.pl.
Pozwól, że wspomnę jeszcze o nowym składzie PECTUS. Czy w Waszym domu zawsze była muzyka? Nie było takich typowo chłopięcych zainteresowań np. sportem, samochodami?
Oczywiście, że były! Piłka nożna jest sportem, który towarzyszy nam od najmłodszych lat. Wraz z braćmi gramy do dziś trzy razy w tygodniu. Serdecznie zapraszam 2 września na mecz charytatywny "Gwiazdy TVN kontra Politycy", w którym po raz drugi wezmę udział. Rok temu miałem przyjemność strzelić bramkę, a drużyna TVN wygrała 2:1.
Czytałam, że stworzyłeś muzykę do spektaklu Tadeusza Kijańskiego pt. "Antygona 2012", gdzie w kwietniu występowaliście w dwunastu przedstawieniach w roli "chóru greckiego". Na czym polegała ta rola?
Zostałem poproszony przez Tadeusza Kijańskiego o napisanie muzyki do spektaklu „Antygona 2012”. Było to dla mnie wyzwanie z tego względu, że nigdy nie pisałem muzyki do gotowych słów. Muszę podkreślić tutaj bardzo owocną współpracę z Joanną Liszowską, która świetnie śpiewa i jest niezwykle zdyscyplinowana. Myślę, że efekt jest bardzo dobry a całą muzykę będzie można posłuchać na płycie CD, która niedługo trafi do sklepów muzycznych.
Niedawno wydaliście nowego singla, którego można już zaobserwować w rozgłośniach radiowych. Nosi nazwę "Dla Ciebie", czy jest on zapowiedzią nowej płyty, czy czegoś innego?
Jest to piosenka, którą napisałem tuż po narodzinach mojego synka Stasia. Było to dla mnie wielkie przeżycie, które jako kompozytor musiałem opisać muzycznie w słowach i dźwiękach.
Utwór znajdzie się na trzeciej płycie PECTUS Macie też na swoim koncie "Jeden moment" po rosyjsku. ("один момент"). Skąd pomysł na taką wersję piosenki?
Zostaliśmy zaproszeni jako jeden z polskich zespołów na koncert na Placu Czerwonym w Moskwie. Do naszej piosenki pt. "Jeden moment" napisaliśmy rosyjski tekst, z którym miałem trochę problemów, gdyż nie jest to łatwy język do śpiewania. Z efektu jesteśmy bardzo zadowoleni, tym bardziej, że piosenka podoba się za wschodnią granicą i jest prezentowana w radiu Rasija 1.
Wiem, że jeszcze w 2011 r. brałeś udział wraz z Orkiestrą Filharmoników Opolskich w koncercie symfonicznym PECTUS. Była to wtedy aranżacja Adama Sztaby. Czy myślałeś kiedyś może o wydaniu płyty z symfonicznymi wersjami utworów zespołu?
Dotychczasowe koncerty z orkiestrą symfoniczną to duże przeżycie, słysząc za sobą 60 osobowy skład filharmoników i piosenki w nowych aranżacjach Adama Sztaby - jednego z najlepszych aranżerów i kompozytorów w naszym kraju. Myślę, że wcześniej czy później taka płyta powstanie, choć traktujemy to wydarzenie bardziej jako przygodę, niż jako muzyczny cel.
Pamiętasz może swoje pierwsze spotkanie z dźwiękami?
Dźwięki towarzyszą mi od zawsze. Pamiętam swoją pierwszą gitarę, którą wystrugał dla mnie mój sąsiad. Instrument był zrobiony ze zwykłej deski i czterech żyłek plastikowych. Jako dziecko śpiewałem tradycyjne ludowe przyśpiewki, których uczyła mnie moja ciocia. Rodzice widząc moje zamiłowanie do muzyki, zainwestowali całą wypłatę w instrument klawiszowy. Myślę że inwestycja opłaciła się (śmiech).
Teraz są wakacje, ile masz z formacją zaplanowanych koncertów? Gdzie odpoczniesz?
Zespół koncertuje po całym kraju, a wszystkie szczegóły i kalendarium na naszej stronie www.pectus.com.pl. Już 1 sierpnia wylatujemy na Maltę, gdzie planowana jest sesja zdjęciowa i kilka dni odpoczynku. W każdej wolnej chwili wyjeżdżam w moje rodzinne strony - do Bogoniowic, Szczawnicy i Zakopanego i tam odpoczywam, głównie chodząc po górach lub jeżdżąc na rowerze.
Materiał archiwalny z dnia 25 lipca 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz