Łukasz Zagrobelny: "Ja tu zostaję"
Łukasz Zagrobelny to wokalista, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Po przerwie wrócił na scenę w wielkim stylu. Jego płyta „Ja tu zostaję" po kilku tygodniach osiągnęła status złotej.
Po dłuższej przerwie muzycznego milczenia 27 marca br. wydałeś trzecią płytę pt. „Ja tu zostaję“. Dlaczego akurat taki tytuł? Czy coś znaczy, zapowiada?
Tytuł płyty to jednocześnie tytuł mojego pierwszego singla z tego wydawnictwa. Dlaczego „Ja tu zostaję“? Bo przede wszystkim, bardzo dobrze poczulem się w stylizacji retro i być może chciałbym podziałać jeszcze w tym kierunku.
Na krążku można znaleźć jedenaście piosenek w klimacie lat 60. i 70. Skąd pomysł na taką muzyczną podróż w czasie?
Lata 60. i 70. to moim zdaniem niewyczerpane źródło inspiracji i pomysłów muzycznych. Dlatego, szukajac pomysłu na nową płytę, postanowiłem sięgnąć do muzyki, której słuchali moi rodzice, no i siłą rzeczy, ja. Płyta jest oczywiście inspirowana tamtymi latami, ale nagrana tu i teraz z wszystkimi dobrodziejstwami współczesnej techniki i myślę, że takie połączenie jest bardzo interesujące.
Twój album już w niecały miesiąc po premierze osiągnął status złotej płyty. Jak myślisz, czym spowodowany jest tak wielki sukces?
Tak, w czasach, gdy płyt sprzedaje się coraz mniej, złota płyta jest wielkim wyróżnieniem :) Nie mi oceniać, czym jest spowodowana taka sprzedaż albumu, ale dla mnie to naprawdę miła niespodzianka i życzyłbym sobie więcej takich prezentów.
„Ja tu zostaję“ i „U mnie maj“ to piosenki, które goszczą na pierwszych miejscach list przebojów… Z którym swoim kawałkiem (z nowej, lub starszych płyt) jest związana jakaś historia?
Myślę, że każdy utwór, który nagrałem ma swoją historię i długo trzeba by opowiadać o każdym z nich. Ale oprócz moich najmlodszych "dzieci" czyli najnowszych utworów, olbrzymi sentyment mam do utworu Nieprawda....To był mój pierwszy singiel wydany 5 lat temu i od razu sukces. Piosenka ta w moim sercu zajmuje wyjątkowe miejsce i zawsze takie miejsce będzie mieć:)
Opowiedz coś proszę o swojej współpracy z Teatrem Muzycznym ROMA…
Pracowałem tam 12 lat, zagrałem wspaniałe role, ale wszystko ma swój początek i koniec. Póki co, moja przygoda z tym teatrem się skończyła.
Czy kiedy miałeś przerwę w karierze, nie brakowało Ci muzyki?
Ja nigdy nie miałem przerwy od muzyki ani też przerwy w karierze :) To, że nie było mnie przez jakiś czas w mediach nie oznacza, że odciąłem sie od muzyki i sceny. Grałem koncerty, wystąpiłem w głównej roli w Nędznikach, udzielałem się w różnych projektach, no i w końcu poświęcilem ten czas na zebranie materiału i nagranie płyty. A to wszystko naprawdę wymaga czasu.
Jaka jest Twoja recepta na sukces?
Trzeba przede wszystkim bezkompromisowo wierzyć w swoje marzenia i dążyć do nich bez względu na przeszkody. Nie oznacza to jednak, że trzeba robić to po trupach:) Do tego trzeba naprawdę ciężko pracować i mieć odrobinę szczęścia. I wtedy jest spore prawdopodobieństwo, że nasz upragniony cel zbliży się do nas szybciej niż przypuszczamy.
Jak wyglądają Twoje plany muzyczne na najbliższy czas?
Bardzo ważnym wydarzeniem będzie koncert z Polską Orkiestrą Radiową 28 września. Jest to moja nagroda przyznana przez Program Pierwszy Polskiego Radia podczas tegorocznego Festiwalu w Opolu. Bardzo sie cieszę na ten koncert, bo moje utwory zabrzmią w zupelnie nowych, orkiestrowych aranżacjach. Pojawią się równiez wspaniali goscie; Grażyna Łobaszewska, Karolina Kozak i Natalia Kukulska. Zapraszam więc na koncert:)
Wspierasz wiele kampanii, m.in Fundację Anny Dymnej „Mimo wszystko!“ Jak wspominasz czerwcowy występ na Festiwalu Zaczarowanej Piosenki w Krakowie?
Zaśpiewałeś wtedy z dwoma dziewczynami. Był stres?
Oj był, był ....i to nawet podwójny, bo denerwowałem się za siebie i za dziewczyny:) Ale to bardzo miłe zaśpiewać z utalentowanymi, młodymi artistkami. Dziewczyny bardzo przeżywały ten występ, był to chyba ich pierwszy, publiczny koncert przed tak dużą publicznościa i kamerami telewizyjnymi. Ale wszystko poszło pięknie i jedna z moich partnerek zdobyła nawet nagrodę na tym festiwalu:)
Były wakacje… Gdzie udało Ci się wypocząć?
Byłem chwilę nad polskim morzem i w Hiszpanii. I myślę, ze jesienią pozwolę sobie na krótki wypad do jakiegos słonecznego kraju. Niestety, jesień nie jest moją ulubioną porą roku, więc taki wyjazd byłby bardzo wskazany!:)
Pozdrawiam wszystkich, dziękuję moim fanom, za to, że tak dzielnie wspierają mnie już od 5 lat. Dziękuję tym, którzy kupili moją najnowszą płytę, a tym którzy jeszcze jej nie kupili, polecam bardzo, to podobno fajne wydawnictwo:))
Materiał archiwalny z dnia 9 maja 2012 roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz