Czy fani "NDiNZ" jeszcze Ją pamiętają?
Karolina Borkowska - jedna z najbardziej znanych aktorek młodego pokolenia, która zaczynała rolą Agnieszki w serialu „Na dobre i na złe“, którą to zdobyła serca fanów. Potem było sporo innych propozycji. A co u Karoliny dzieje się po latach?
Od jakiegoś czasu z reguły nie udziela się Pani w zawodzie aktorki. Czym teraz się Pani zajmuje?
Na początek chciałam powiedzieć, że nigdy aktorką nie byłam. Skończyłam wydział dziennikarstwa, specjalizację PR i marketing medialny na Uniwersytecie Warszawskim, a nie Akademię Teatralną. Jestem też absolwentką studium teatralnego przy Teatrze Żydowskim,, ale nigdy aktorką się nie czułam. Będąc nastolatką rzeczywiście występowałam w serialu „Na dobre i na złe”, a także w kilku innych, ale traktuje to jako młodzieńczą przygodę życia.
Od 7 lat pracuję w wyuczonym zawodzie, jestem specjalistą ds. PR, a od ponad dwóch lat prowadzę wraz z mężem agencję PR – Public Dialog.
Jednak pojawia się Pani często w programach śniadaniowych, typu „DD TVN“, czy „Studio WEEKEND“. W jakim charakterze?
Zapraszam do oglądania, żeby zobaczyć, na jakie tematy rozmawiamy z prowadzącymi.
Najbardziej znana jest Pani z roli Agnieszki w serialu „Na dobre i na złe“. Co najbardziej lubiła Pani w swojej postaci?
W Agnieszce Walickiej najbardziej lubiłam to, że ta postać była bardzo niepokorna i krnąbrna. Dużo się wokół niej działo, więc było to też sporym "wyzwaniem" aktorskim.
Czego odwrotnie Pani nie lubiła?
Moi znajomi śmiali się, że kiedy by nie włączyli telewizora, zawsze w serialu płakałam. Rzeczywiście. Historie, które dotykały Agnieszkę, często przyprawiały ją o łzy. Chciałam, żeby Agnieszka w końcu zaczęła się uśmiechać.
Dlaczego zrezygnowała Pani z roli Agnieszki? Czy była to dla Pani trudna decyzja?
Rodzina Agnieszki Walickiej w pewnym momencie rozpadła się. Mama zmarła, tata wyjechał do Szwecji, Agnieszka została sama i scenarzystom ciężko było utrzymać ten wątek. Prywatnie zaczęłam wtedy studiować i było mi na rękę, że pracy w serialu było coraz mniej. Dobrze się złożyło.
Czy gdyby pojawiła się możliwość powrotu do serialu, skorzystałaby Pani?
Zdecydowanie nie.
Czy aktualnie pojawiają się dla Pani aktorskie propozycje?
Nie pracuje w tym zawodzie już od wielu lat, nie chodzę na castingi, nie szukam możliwości. Zawodowo skupiam się tylko na prowadzeniu agencji PR.
Czy w domu namawiano Panią do pójścia w kierunku aktorskim?
Zdecydowanie nie. Tata nigdy mnie nie namawiał do zostania aktorką, wręcz przeciwnie, zniechęcał, mówiąc, że „to ciężki kawałek chleba” – miał rację, dlatego zrezygnowałam z tego, by wiązać swoje życie z tym zawodem.
Co jest dla Pani najważniejsze w życiu?
Najważniejsze dla mnie to kochająca się rodzina i praca, która przynosi radość i satysfakcję.
Kto jest dla Pani wzorem, a co mottem życiowym?
Nie mam swojego wzoru, a motto życiowe to: „Lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż żałować, że się tego nie zrobiło wcale”.
Materiał archiwalny z dnia 9 maja 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz