Patryk Kumór: "Robię to, co czuję"
Muzyk, który wie, czego chce. Postawił wszystko na jedną kartę i spróbował swoich sił w programie "MUST BE THE MUSIC. TYLKO MUZYKA", a zrobił to tylko dlatego, że nie wyobraża sobie życia bez muzyki. Opowiada o tym w rozmowie z Mariolą.
Wziął Pan udział w castingu do pr. „MUST BE THE MUSIC. TYLKO MUZYKA". Skąd pomysł pójścia na casting?
Własna inicjatywa, czy ktoś Pana namówił? Patryk Kumór: Pomysł sam narodził się w głowie, raczej bliskich mi osób niż mojej, od wielu lat jestem związany z muzyką i jakoś nigdy nie było mi po drodze to tego typu programów. Postanowiłem się przełamać i spróbować. Dostałem również zaproszenie do konkurencyjnego show, jednak wolałem MB TM, ta formuła programu jest jedyną, która mi odpowiadała w 100%.
Opinia którego z jurorów była dla Pana najważniejsza, a która wywoła największą tremę?
Zdecydowanie opinia Adama Sztaby i Kory. Oczywiście opinia Eli Zapędowskiej oraz Łoza również miała dla mnie olbrzymi znaczenie, sa to ludzie, którzy wiedzą co mówią. Adam Sztaba to dla mnie bardzo duży autorytet muzyczny, człowiek o wielu muzycznych twarzach a każdej innej i doskonałej, pozytywna opinia z jego ust była dla mnie ugruntowaniem mojego przekonania, że mogę robić to o czym marzę.
Kora to legenda rocka w Polsce czy to się komuś podoba czy nie, jest do dzisiaj jedną z niewielu wokalistek, które pozostały wierne swojej muzycznej drodze. Pamiętam jak dzisiaj kiedy tata puszczał mi płyty Mana-mu, opowiadał swoje przeżycia z koncertów i historię zespołu, bardzo zapadło mi to w pamięć.
Pochodzi Pan ze Śląska, z Będzina. Czy nie było trudno się wybić?
Trudno powiedzieć, Śląsk i Zagłębie to bardzo specyficzny region naszego kraju, taki troszkę z boku wszystkiego. Tak jak to się tutaj mówi, :) ludziom z innych regionów Polski ciężko tutaj się oddycha :).
Idąc za tymi słowami można by pomyśleć, że nie jest łatwo postawić tutaj mocniejszy krok w życiu a to nie prawda. Mamy kapitalne zaplecze kulturalne, doskonałych artystów, aktorów, bardzo dużo placówek kulturalnych gdzie naprawdę dzieją się kosmicznie fajne rzeczy.
Sam region, również ma wpływ na moje postrzeganie świata a przez to również na twórczość. Skomponowałem muzykę do wielu filmów dokumentalnych właśnie o moim regionie. Miałem okazję bardzo zaprzyjaźnić się z jego historią i cóż mogę powiedzieć, łatwo nigdy nie było, ale może dlatego uważam, że ludzie mieszkający tutaj to bardzo uparte i zdeterminowane jednostki :), a ta cecha jest niezbędna jeśli chce się przeżyć w zgodzie ze swoimi marzeniami swoje życie we współczesnym społeczeństwie.
W czym tkwi powodzenie piosenki pt."Milion", która dała Panu największą rozpoznawalność?
Tak naprawdę, nie wiem. Ten kawałek powstał we współpracy z Adamem Kamińskim, doskonałym kompozytorem i aranżerem, również ze Śląska. Kawałek na samym początku miał zupełnie inną formę, potem z naszej zabawy muzyką urodziła się finałowa wersja.
Wiele mądrych głów mówi i pisze o tym, jak zrobić kawałek, który spodoba się ludziom, ale tak naprawdę to właśnie ludzie decydują o tym, co się im podoba, a co nie. Uważam, że współczesny polski odbiorca muzyki również się zmienia. Coraz więcej jest ludzi świadomych, którzy nie dają się do końca kierować trendom, o tym świadczy choćby popularność muzyki alternatywnej w naszym kraju.
Oczywiście, absolutnie nie staram się dzielić na to ,co jest lepsze, a co gorsze, bo zawsze mam w głowie swoje własne słowa, że lepszy jest solidnie zagrany pop o czymś, niż najbardziej skomplikowana alternatywa o niczym :). "Milion" to był pierwszy mocny krok, który zrobiłem aby zacząć nową drogę w swoim życiu, ten kawałek jest dla mnie bardzo, bardzo ważny.
Wiem, że planuje Pan wydanie płyty. Kiedy jej premiera?
Na tą chwilę, bardzo ciężko powiedzieć, kiedy to nastąpi. Liczę, że najpóźniej na jesieni tego roku. Nie podaję przybliżonej daty, dlatego, że już raz to zrobiłem, a potem z przyczyn kompletnie nie zależnych ode mnie nie mogłem dotrzymać obietnicy, a nie lubię być niesłowny. Kompozycje nadal się tworzą, chcę być pewny każdej z nich z osobna, to mój pierwszy solowy album i jak to się mówi, nie puszczę go dalej jeśli nie będę w 100% zadowolony z tego co się na nim znajduje.
Czy uważa Pan, że udział w wspominanym programir "MUST BE THE MUSIC. TYLKO MUZYKA" pomoże Panu w dalszej karierze?
Czy ja na coś liczę? Chyba nie :). Robię to, co czuję jeśli coś z tego wyjdzie, super jeśli nie, cóż przyjdzie poszukać innych dróg. Oczywiście skłamał bym, że jestem tam po nic, bo tak nie jest. Zależy mi na tym, aby więcej ludzi mogło usłyszeć o tym co robię, i poddać to pod swoją opinię, bo ona zawsze była i będzie dla mnie najważniejsza. Po emisji programu poznałem mnóstwo ludzi, którzy napisali do mnie choćby przez FB, dla nich warto było się starać przez 23 lata swojego życia (bo tyle już trwa moja przygoda z muzyką).
Wiele ciepłych słów wsparcia, pomogło mi zrozumieć, że to co robię ma sens, bo mam dla kogo to robić. Tak jak powiedziałem kiedyś już na jednym z koncertów, muzyka to przekaz energii z serca do innych serc, ta więź to magia, dlatego każda osoba, która odbiera pozytywnie moje dźwięki jest dla mnie jak siostra lub brat, bo czujemy podobnie.
Jaka jest Pana ogólna opinia dotycząca TALENT-SHOW? Czy są pomocne, bądź są tylko chwilą, która daje poczuć blichtru smak?
Tak naprawdę oczywiście TALENT-SHOW dają chwilową popularność, i można gdzieś się nią zachłysnąć. Szkoda, tylko, że tak wielu uczestników płynie z tą emocją w regiony na które tak naprawdę zasługuje się przez lata a nie przez jeden występ w TV. Ogólnie mam ogromny dystans do słów kariera, popularność itd. te zjawiska dla mnie nie mają wpływu na moje postrzeganie muzyki i ludzi. Ważne jest, by mieć pokorę względem słuchacza, i przekazywać nie zawirowaną prawdę prosto ze środka siebie, a nie puszyć się i szczycić.
Takie programy pomagają na pewno w rozwoju drogi muzycznej, ale nie są żadnym gwarantem powodzenia. Wszystko zależy od tego, jak dana osoba zgłaszająca się do takiego Show, postrzega rozwój samego siebie i czy będzie umiała z tego skorzystać, dodatkowo dochodzi jeszcze aspekt szczęścia, które trzeba mieć aby potem spotkać na swojej drodze właściwych ludzi do współpracy.
Jakie ma Pan najbliższe muzyczne plany? Czy może szykuje Pan z kimś jakąś współpracę?
Jest kilku artystów z którymi rozmawiam o w współpracy muzycznej. Mam oczywiście też jakieś możliwości wydania płyty, ale na razie mój plan, to jak najlepsze wykonania w MB TM. Oczywiście na sezon "wiosenno- letni" szykuję się do koncertów, cały czas komponuję, tworzę nowe kompozycje, natomiast na tę chwilę trudno mi sprecyzować miesiąc po miesiącu, co będę robił. Ogarnia mnie chaos :), ale wiem z doświadczenia, że tylko spokojem zdołam wybrać z niego esencję i pod nią zbudować dobry plan.
Gdyby właśnie teraz pojawiła się tu osoba, która kompletnie nie zna Pana muzycznego przekazu, jakby Pan go scharakteryzował?
To bardzo trudne pytanie. Kiedyś, kiedy zaczynałem bawić się muzyką, powiedziałem sobie, że nigdy nie zrezygnuję z dwóch swoich teorii "Muzyka z serca do innych serc", a druga to "Muzyka jest jedna i dzieli się na tą która mnie porusza, i na tą która nie robi na mnie wrażenia, dlatego klasyfikacja jej jest bez sensu" Chciałbym otworzyć ludzkie serca i głowy na piękno muzyki. Gdzieś w natłoku życia wiele osób chyba zapomniało, o co tak naprawdę w tym chodzi. Muzyka jest totalnie magicznym wynalazkiem :), nie wymaga analiz, nie wymaga często wiedzy, esencja powinna być emocja jaką wywołuje. Właśnie na tych emocjach i na ich przekazie zależy mi najbardziej.
Materiał archiwalny z dnia 1 kwietnia 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz