środa, 1 listopada 2017

Jan Jakub Należyty: „Sukces sztuki tkwi w temacie“

Jan Jakub Należyty: „Sukces sztuki tkwi w temacie“






















Przed spektaklem „3 razy łóżko“, który odgrywany był 6 października w Czechowicach-Dziedzicach udało mi się zadać kilka pytań autorowi sztuki, Panu Janowi Jakubowi Należytemu.

"3 razy łóżko" to spektakl komediowy. Autorem sztuki jest Jan Jakub Należyty. W Jego autorskim dorobku znajdują się m.in takie sztuki jak "Dieta cud", czy "Ta cisza, to ja...". 

Spektakl podany jest w bardzo dowcipny, a jednocześnie inteligentny sposób. Opowiada historię małżeństwa, które podejmuje trzy ważne rozmowy, są to przełomowe momenty w życiu tej pary. Rozmowy odbywają się w sypialni. W rankingu mebli, które są ważne w życiu człowieka, w spektaklu na pewno wygrywa łóżko. 

To kolejna komedia w Pana autorskim dorobku. Dlaczego wybrał Pan akurat ten gatunek sztuki? 


Komedia jest najtrudniejszą sztuką do napisania i zagrania, ale ludzie komedii oczekują. Mam taki charakter, że nawet na tematy poważne lubię pisać w formie zabawnej. Nie lubię tragedii i dramatów psychologicznych, ludzie zmartwień mają bardzo dużo, a do kina, bądź Teatru przychodzą, aby oderwać się od rzeczywistości. Chodzi o to, aby wywołać uśmiech. Mam nadzieję, że moje sztuki wyzwalają takie emocje. Nie mówię, że nie napiszę nigdy rzeczy odmiennej od komedii, ale na razie piszę komedie i jest mi z tym bardzo dobrze.

W czym, według Pana uznania tkwi sukces spektaklu „3 razy łóżko“? 

Sukces na pewno tkwi w temacie, czyli w historii, która się dzieje podczas sztuki. Takie historie jak tu, dotykają wszystkich. Często spotykam się z opiniami, że historia napisana jest tak, jak byłbym u kogoś w sypialni. Padają też pytania skąd wiem, że akurat tak się dzieje. Odpowiadam wtedy, że jestem mężem, a historie biorą się z samego życia. Trudno na to pytanie odpowiedzieć, ale na pewno sukces tkwi również w obsadzie. Występuje m.in: Adrianna Biedrzyńska, Lucyna Malec, Anna Cieślak, Emilia Komarnicka, Antoni Pawlicki, Marek Siudym i inni. Nie ma recepty na sukces. Sukces przychodzi sam. Chwytliwa historia jest też na pewno częścią sukcesu sztuki. 

Z jakimi recenzjami i opiniami widzów spotyka się Pan? 

Na szczęście spotykam się z samymi dobrymi recenzjami odnośnie spektaklu, mam nadzieję, że to się nie zmieni.

Ile miast odwiedzicie ze sztuką do końca roku? 

Chcemy do końca roku odwiedzić ok. 40 miast.

Proszę jeszcze powiedzieć, czy w chwili obecnej pracuje Pan nad nową sztuką? Jeśli tak, nad jaką? 

Kończę pracę nad sztuką „Wiagra i chryzantemy“ w której zagram wraz z Adrianną Biedrzyńską. Próby zaczynamy w styczniu, przedstawienie będzie grane od marca.

Materiał archiwalny z dnia 2 listopada 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz