czwartek, 28 września 2017

Tomasz Szczepanik o płycie SIŁA BRACI (VIDEO)

Tomasz Szczepanik o płycie SIŁA BRACI

























24 lutego w Jastrzębiu-Zdroju, w MOK odbył się koncert Zespołu PECTUS. Z tej okazji wokalista, Tomasz Szczepanik dał namówić się na rozmowę, w której zdradził szczegóły powstania płyty "SIŁA BRACI", pierwszej w braterskim składzie.

5 lutego swoją premierę miała płyta "SIŁA BRACI", która jest trzecim krążkiem w karierze zespołu, ale pierwszym w nowym składzie. 

Nawiązując do tytułu Waszej nowej, debiutanckiej w braterskim składzie płyty, w czym tkwi "SIŁA BRACI“ w rodzinie Szczepaników? 

Tak, to prawda. To trzecia płyta w historii grupy PECTUS, natomiast pierwsza w braterskim składzie, czterech rodzonych braci, to na pewno ciekawostka, bo jeszcze nigdy nie było takiego zespołu, ani takiego składu w historii polskiej muzyki rozrywkowej. Chcemy mówić o wartości, jaką jest rodzina. Przede wszystkim stawiamy na rodzinę, stawiamy na to, co wydarzyło się w dzieciństwie, co ukształtowało nas, do tego, żebyśmy byli dobrymi ludźmi. 

Wszystkie te wartości, które przekazywali nam rodzice, jak wzajemny szacunek, wrażliwość, siła woli i tego dążenia do spełnienia swoich marzeń, to wszystko, o czym ja mówię teraz chcemy przekazać w treści muzycznej, w treści tekstowej, w piosenkach. 

To jest nasza siła, siła polega na więzach krwi, siła też polega na właśnie tym wzajemnym szacunku, kiedy jesteśmy już poważnymi, dorosłymi ludźmi.

Czujecie wzajemnie swoje wsparcie? 

Tak, cały czas. Ciągle mam poczucie, że możemy na sobie polegać, na siebie liczyć, to jest nasze największe szczęście.

Właśnie… Wśród rodzeństwa bywa czasem tak, że jedno gra pierwsze skrzypce. Czy u Was to się sprawdza? Jak jest w zespole, a jak prywatnie? 


W zespole jest tak, że to ja jestem najstarszy, ja jestem założycielem zespołu i jestem kierownikiem, jestem odpowiedzialny za ogólne wrażenie też zespołu i koncepcje, stawiam zawsze „kropkę nad i“, odpowiadam za to, natomiast w rodzinie niekoniecznie, ponieważ każdy z nas ma swoich bliskich, swoje osoby, swoje rodziny, przyjaciół. Każdy odgrywa skrzypce na własnym podwórku, osobiście. 

Macie za sobą intensywne prace w studio nagraniowym, teraz promocja płyty. Jak oceniacie szanse nowych piosenek na podbicie list przebojów?


 Bardzo dobrze, ponieważ „Barcelona“, jak pokazują listy przebojów, czyli głosy słuchaczy, bo to zawsze słuchacz decyduje o tym, czy dana piosenka jest przebojem, hitem, czy nie i cieszę się, że „Barcelona“ stała się już hitem. Była bardzo długo, kilka miesięcy na ogólnopolskich listach przebojów, obecnie promujemy najnowszą piosenkę, „Szkoła marzeń“, która opowiada o właśnie marzeniach czterech braci, czterech młodzieńców, (Czyli Was…) którzy chcą podbijać światowe sceny muzyczne, w skrócie mówiąc chcą, żeby ich marzenia się spełniły. Na razie nasze marzenia się spełniają, mam nadzieję, że jeszcze dużo, dużo dobrego przed nami. 

Jak w chwili obecnej wygląda zainteresowanie płytą? Czy orientuje się Pan, ile egzemplarzy udało się już sprzedać?


 Nie orientuję się dokładnie ile udało się sprzedać, natomiast przed chwilą wróciliśmy z EMPIKu, z Katowic i brakło płyt, więc widać, że jest ogromne zainteresowanie tym projektem i przede wszystkim tym rodzinnym składem, ponieważ, no nigdy nie było takiego zespołu i wszyscy się interesują, czy to rzeczywiście rodzeni bracia i jak to z nimi wygląda. Ogromne zainteresowanie płytą, ogromne zainteresowanie koncertami. 

Nagraliście dwa teledyski do piosenek z nowej płyty. Jeden powstał w Barcelonie, jak się tam czuliście? 

No, bardzo miły pobyt. W Barcelonie byliśmy 4 dni, właśnie w stolicy Katalonii. Teledysk był mocno teatralny, chcieliśmy pokazać ulotność chwili, kiedy jedna decyzja może zmienić całkowicie życie, i tak, jak się stało w historii tych trzech przyjaciółek, które poleciały do Barcelony…I zmieniły się. Same się nie zmieniły, tylko zmieniły swoje życie. Niektóre z nich zaczęły zupełnie od początku na nowo…Czasem trzeba takie trudne decyzje w życiu podejmować i nie bać się zaryzykować. Jeśli chodzi o teledysk, to takie śmieszne sytuacje, bo koncepcja była taka, że mamy twarze wymalowane jako mimowie i wzbudzaliśmy mocne zainteresowanie turystów, bo ludzie myśleli, że jesteśmy stamtąd, z Hiszpanii. Śmieszne sytuacje, ale na szczęście się udał, zdjęcia piękne, teledysk czarno- biały, ale widać słońce, widać piękną architekturę, właśnie Barcelony. Jakie macie najbliższe plany muzyczne? Skupiacie się na promocji najnowszej płyty, czy szykujecie nowy materiał? Nie, nie pracujemy nad nowym materiałem, tylko bardzo mocno koncentrujemy się na promocji nowego krążka, „SIŁA BRACI“, to jest nasze dziecko, o które trzeba dbać (Śmiech). Żeby dotrzeć też do jak najszerszego grona odbiorców z naszą muzyką. To są nasze plany na najbliższe dni, oczywiście, równolegle jesteśmy w trakcie trasy promującej ten krążek i dzisiaj właśnie w Jastrzębiu kilka utworów z tej najnowszej płyty. 

Jak wspominacie walentynkowy koncert w Klubie HYBRYDY? Odbyła się na nim oficjalna premiera Waszej płyty… 

Nie było Cie? (Śmiech).Bardzo, bardzo, miło wspominamy, pełen klub ludzi, bardzo dużo przyszło osób, i mam nadzieję, że ten wieczór z naszą muzyką, z zespołem PECTUS był udany, walentynkowy… Aczkolwiek, wracając jeszcze do tego pytania, to był jeden z kilku koncertów, z dziewięciu koncertów na trasie właśnie promującej, jeszcze przed nami m.in Zakopane, Chorzów, Londyn (Cooltura Festival), także większość informacji i szczegóły na stronie oficjalnej www.pectus.com.pl albo, jeśli ktoś ma i lubi facebooka, to można polubić nasz profil, „BRACIA SZCZEPANIK“ albo "Zespół PECTUS". Na sam koniec może Pan pozdrowić słuchaczy i czytelników tego wywiadu... W takim razie dla wszystkich czytelników portalu dziennikarstwa obywatelskiego serdeczne pozdrowienia i dużo słońca życzę, chciałbym, aby nasza muzyka Państwu te promienie słońca udostępniła, może dotarła do Państwa serc, może coś spowoduje ciekawego, życzę miłego odbioru i oczywiście, zapraszam na koncerty, gdzie można poczuć „SIŁĘ BRACI“ na żywo. 


Materiał archiwalny z dnia 15 marca 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz