czwartek, 28 września 2017

Zbigniew Wodecki: „Piękno dostrzegam w muzyce“

Zbigniew Wodecki: „Piękno dostrzegam w muzyce“


Panie Zbyszku, zaszczytem było móc Pana poznać i porozmawiać z Panem. Nie ma właściwych słów. Niech Panu będzie dobrze tam w niebie...

Archiwalny wywiad z Panem Zbigniewem Wodeckim z 2013 roku zamieszony został na prośbę czytelników. 


Z okazji 95. rocznicy powołania Księstwa Cieszyńskiego gościem specjalnym koncertu w Cieszynie 18 października 2013 był  Pan Zbigniew Wodecki, któremu miałam przyjemność zadać kilka pytań.

Czy jest to Pana pierwszy występ w Teatrze im. Adama Mickiewicza w Cieszynie?

W Teatrze w Cieszynie występowałem wiele razy, jest to jeden z najpiękniejszych Teatrów, ma w sobie duszę.

Co przygotował Pan na koncert w Cieszynie? Czy zaprezentuje Pan wszystkim znane piosenki? Pojawi się coś nowego?

Został przygotowany specjalny program do wspólnego występu z BIG BANDEM Silesia. Jest to program przygotowany z okazji tego święta. Granie jest zupełnie inne od tego, do którego jestem przyzwyczajony, grałem zawsze albo z symfonicznymi orkiestrami albo ze swoim zespołem.

Czy pierwszy raz występuje Pan na jednym koncercie  z BIG SILESIAN BAND, czy już mieliście przyjemność grania razem wcześniej?

Tak, graliśmy już wcześniej razem. Powstała nawet wspólna płyta.

Przejdźmy do tematyki programu „Taniec z gwiazdami“. To właśnie w TVN przyjął Pan rolę jurora w tym programie. Cytując jeden z wywiadów, powiedział Pan, że „nie zna się na tańcu ni cholery, ale jest wrażliwy na piękno“. Czy właśnie dlatego zdecydował się Pan przyjąć to wyzwanie?

Piękno z reguły dostrzegam w muzyce. Taniec jest bardzo trudnym kierunkiem artystycznym, wymaga bardzo dużo pracy. W całym przedsięwzięciu wziąłem udział dlatego, aby być jeszcze bardziej znanym. Nie ma co się oszukiwać, teraz są takie czasy, a jak wiadomo, kiedy ktoś pokazuje się w telewizji staje się znanym, (co nie zawsze znaczy, że jest dobry w tym, co robi.) TVN to stacja, z którą współpracowałem wcześniej, („Droga do gwiazd“) to właśnie oni zaproponowali mi, żebym został jurorem w tym programie.

Co było dla Pana najważniejsze w uczestnikach programu? Na co zwracał Pan uwagę kiedy uczestnicy prezentowali swoje umiejętności?

Zwracałem uwagę na orkiestrę, ale także na to, jakie emocje we mnie wywołują i ile pracy wkładają w przygotowania układów choreograficznych. W kwestii kroków i rzeczy ściślej związanych z tańcem wypowiadali się fachowcy, czyli reszta jury.

Przejdźmy do książki „Pszczoła, Bach i Skrzypce“. Proszę powiedzieć coś o książce oraz pracy nad nią…

Książka powstawała bardzo długo, nie zdawałem sobie sprawy z tego, ile wysiłku kosztuje zapisanie wszystkich zdarzeń. Spotykaliśmy się w różnych miejscach i zapisywaliśmy wszystko. Teraz okazuje się, że dużo rzeczy nam umknęło. Właśnie podczas tworzenia książki nastąpił proces, który bardzo mnie zadziwił. Konieczne było przeprowadzenie tzw. „Faktografii“, czyli kontrola wszystkich faktów, które pamiętałem. „Faktografią“ zajmował się autor książki, Pan Wacy Krupiński, który miał za zadanie właśnie sprawdzenie wszystkich zdarzeń.
Czy po jej przeczytaniu można poznać tajniki Pana kariery?

Przypadek. Okazało się, że jestem troszkę muzykalny oraz, że skomponowałem ładne piosenki. Po wielu latach czuję spokój i mogę powiedzieć, że wierzę w to, co robiłem, nie potrzebuję łaski, bo wiem, że to było dobre. Uświadomił mi to również fakt, że młodzi ludzie postanowili wykonać piosenki z mojej płyty na OFF Festiwalu w Katowicach. Muzykowanie jest zawodem, w którym oprócz pracy trzeba czekać. Nie wiadomo, co człowieka pchnie w dobrą stronę…

Czy planuje Pan może napisanie kolejnej książki? Proszę zdradzić jeszcze na koniec, czym w najbliższym czasie zaskoczy Pan swoich fanów i słuchaczy? Jak wyglądają Pana najbliższe plany zawodowe?

Nie, nie planuję napisania kolejnej książki, nie jestem od tego. Fani bardzo chwalą tę książkę, podobno fajnie się ją czyta, ale musze przyznać, że ja jej jeszcze nie czytałem, bo nie zdzierżyłbym tego. (Śmiech.) Planów na najbliższy czas działalności artystycznej jest dużo, przede wszystkim muszę dużo ćwiczyć grę na instrumentach, aby być w formie. Samo śpiewanie to za mało. Jestem muzykiem i staram się, żeby sprzedawać parę innych muzycznych umiejętności, których nauczyłem się przez parę lat ciężkiej pracy.

Materiał archiwalny z 2013 roku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz