Agnieszka Perepeczko: "Ludzie mnie inspirują"
Kocha życie całą sobą, bez pustych sloganów na ten temat. Budzi kontrowersje u wielu, bo u nas tak naprawdę nie lubi się osób, które żyją radośnie. Znajdują się jednak tacy, którzy za nią przepadają. Jak sama mówi: "Trzeba umieć kochać".
Czuje się Pani pewniej w roli aktorki, czy pisarki?
Ja ogólnie rzecz biorąc czuję się w życiu na co dzień dobrze i raczej pewnie. Aktorstwo było dla mnie zabawą i przygodą którą starałam się wykonywać sumiennie... wtedy kiedy nie było innego wyjścia...ale były też okresy, kiedy je nawet lubiłam i sprawiało mi przyjemność. Pisanie książek wyłoniło się przypadkiem po pierwszej książce... okazało się, że czytelniczki chcą więcej...
Która książka z tych przez Panią napisanych jest dla Pani najważniejsza?
Oczywiście "Babie lato czyli bądź szczęśliwa całe życie" To cała ja. Mój styl, moje myśli...to moje życie w pastylce...
Czy ma Pani w planach napisanie kolejnej książki?
Oczywiście tylko nie teraz ...myślę o książce gdzie byłby zapis rozmów między mężczyzną a kobietą...w sieci, która sprawia obu stronom coraz większą przyjemność... rozmowa staje się coraz bardziej zaangażowana...gdzie rodzi się namiętność...bez której już trudno żyć...i do czego to może zaprowadzić przede wszystkim kobietę....
Czym lubi się Pani inspirować podczas tworzenia nowych historii?
Życiem i obserwacjami. Uwielbiam obserwować ludzi...podsłuchiwać rozmowy na plaży, na ulicy i w sklepie. Robię sobie notatki w moim komputerze, który mieści się w głowie i często używam funkcji "save".
Kiedy najczęściej przychodzi do Pani wena?
Chwilowo odpędzam wszystkie weny, bo tak mi dobrze jest na wakacjach w Polsce, że jakakolwiek wena mogłaby im zagrozić...ale zdarza się, że mam pomysł i muszę go natychmiast zapisać...na później...
Czy aktualnie odbywają się spotkania z czytelnikami Pani książek? Czy lubi Pani tego typu spotkania?
Bardzo lubię. Ludzie mnie inspirują swoimi pytaniami...zwłaszcza młodzież. Miałam takie zdarzenia ze grupa kilkudziesięciu kobiet w przedziale wiekowym od 20 do 30 lat... poprosiła mnie mnie po 2 godzinnym spotkaniu, że chciałaby prosić... żeby można jeszcze ze 20 minut porozmawiać że mają parę pytań...to było dla mnie wspaniałe…
Przebywa Pani w Australii, czy czuje się tam Pani lepiej jak w Polsce?
Australia jest moim ogrodem...moim snem...moją farmą zdrowia...kocham Australię całym sercem odpowiada mi pod każdym względem...sportów które uprawiam ...pływanie, rower spacery...przyroda, wycieczki i mój dom, a zwłaszcza weranda, która ma wszystko. Łóżka do opalania, stół na 20 osób ...piec do ogrzewania jak nadchodzi jesień i bar z wysokimi stołkami gdzie sie pije wino z przyjaciółmi...a Polska no cóż to mój kraj... moje wspomnienia i nieustający thriller w telewizji...kocham ją też.
Czy ma Pani takie miejsce na ziemi, w którym najlepiej Pani odpoczywa?
Odpoczywam wszędzie gdzie są odpowiednie warunki. Najlepiej... na mojej werandzie w Melbourne przy śniadaniu, układam sobie jakiś słodki plan na cały dzień...
Jeżeli chodzi o podróże, czy jest takie miejsce, o którego odwiedzinach Pani marzy?
Jest parę miejsc na świecie, które mam zamiar odwiedzić ...Bali, Hawaje... i kilka miejsc których jeszcze nie znam w Australii...na przykład Brum gdzie wyławia się najpiękniejsze perły... chciałabym też powtórzyć wycieczkę do Margaret River...400 km na północ od Perth... to raj prawdziwy..gaje oliwne, małe restauracyjki z lokalnymi produktami... oliwkami i winem ...są tam takie maleńkie romantyczne plaże i można się kąpać z... delfinami...ach...tak właśnie powinno wyglądać życie...
Materiał archiwalny z dnia 10 lipca 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz