Antonina Respondek: "Byłam potwornie nieśmiała"
Starsza córka aktora, piosenkarza i kabareciarza, Krzysztofa Respondka. Co sama sądzi na temat aktorstwa? Jak to się stało, że pojawiła się w serialu "Barwy szczęścia"? O tym i innych faktach ze swojego życia opowiada Antonina Respondek.
Pierwsze pytanie na pewno Ciebie nie zaskoczy, czy wpływ na to, że udzielasz się w aktorstwie ma fakt, że Twój Tata jest aktorem?
Myślę, że ten fakt powinien raczej raz na zawsze zniechęcić mnie do uprawiania tego zawodu, czy traktowania go zupełnie poważnie. Widząc pracę aktora od kulis - ciężką pracę, sukcesy i niepowodzenia, powinnam była raczej od samego początku wybrać zupełnie inne studia. Nie do końca tak się nie stało. Marzeniem moich rodziców było, aby ich córka była stomatologiem a nie aktorką. Jednak od zawsze od tego uciekałam. I po maturze postanowiłam zdawać do szkoły teatralnej. Na dzień dzisiejszy nie jestem jednak w stanie powiedzieć czy to kwestia genów, przyzwyczajenia, czy mojego świadomego i dojrzałego wyboru. Kiedy dostałam propozycję zagrania roli Ady w serialu „Barwy Szczęścia“ miałam zaledwie 16 lat, potraktowałam to jak kolejną przygodę.
Czy to po Nim odziedziczyłaś smykałkę do tego zawodu? Co najbardziej interesuje Cię w aktorstwie?
Jako dziecko byłam potwornie nieśmiała. Kurczowo trzymałam się spódnicy mojej mamy, wszystkiego się bałam. W szkole zawsze byłam jedną z najlepszych uczennic, ale starałam się niczym nie wyróżniać. Byłam tak zwaną szarą myszką. Nieśmiała jestem do dzisiaj, ale kiedy pierwszy raz stanęłam przed kamerą uwierzyłam w siebie i na chwilę poczułam się zupełnie swobodnie. Tak, jakbym nie musiała trzymać się żadnych zasad. Rola Ady w serialu „Barwy szczęścia“ jest dla mnie bardzo interesująca właśnie dlatego, że jest to postać dziewczyny zupełnie innej ode mnie na co dzień.
Masz wiele innych pasji, kochasz tenis i malowanie. Skąd to się wzięło u Ciebie? Czy miałaś kiedyś taki pomysł, aby zająć się plastyką, albo sportem?
Trudno te dwie dyscypliny nazwać pasją. Odkąd pamiętam bardzo lubiłam malować, myślę, że zdolności manualne odziedziczyłam po mamie, która jest plastyczką. To dzięki niej jestem taka poukładana i dokładna, co nie ukrywam, czasami mi nie pomaga. Tenisem zaraził mnie mój tata, który już w drugiej klasie podstawówki wysłał mnie na półkolonie tenisowe. Bardzo mi się spodobało, od tamtego czasu z małymi przerwami rekreacyjnie uprawiam ten sport. Chwilami to bardzo dobry sposób, żeby odreagować. Jak każdemu zdarza mi się od czasu do czasu odpuścić, jednak mój trener dba o to, żebym chodziła na nie w miarę regularnie.
Powiedz, czyj był to pomysł, abyś zagrała w „Barwach…“?
Był to pomysł II reżysera serialu, który zobaczył mnie w programie „Jak oni śpiewają“ i zaproponował jeden dzień zdjęciowy. Dokładnie pamiętam, że miałam do powiedzenia sześć zdań. Po stu odcinkach postać Ady wróciła i miała trochę więcej do powiedzenia.
Lubisz swoją postać? Może jest coś, co chciałabyś w niej zmienić?
Aż wstyd się przyznać, ale uwielbiam postać Ady i niczego bym w niej nie zmieniła. Niektóre cechy charakteru bardzo mi się podobają i sama chciałabym je posiadać. Doceniam w niej to, że jest ode mnie zupełnie inna.
Zdradź na koniec, jak brzmi Twoje motto życiowe
„Wygrywa tylko ten, kto nigdy się nie poddaje“.
Materiał archiwalny z dnia 23 lipca 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz