Zosia Domalik: "Są + i - grania czarnego charakteru"
Zosia, odtwórczyni roli Mirki w serialu „Pierwsza miłość“. Odgrywa postać o wrednym charakterze, ale uwielbia pracować na planie serialu. Co jeszcze lubi? Zdradza w rozmowie z Mariolą Morcinkovą.
W jakich okolicznościach dostała Pani rolę w serialu „Pierwsza miłość“?
O castingu powiedział mi Mateusz Banasiuk, z którym znałam się z innego planu zdjęciowego. Pojechałam do Wrocławia i parę tygodni później dostałam SMSa, że dostałam rolę Mirki.
Jak czuje się Pani na planie? Czy pierwszy dzień zdjęciowy był trudny?
Uwielbiam pracować na planie Pierwszej Miłości! Ekipa jest super i zawsze jakoś smutno mi się robi jak kończy się transza. Mój pierwszy dzień zdjęciowy był bardzo krótki, nie stresowałam się jakoś szczególnie, bo miałam tylko dwie sceny.
Tak ogólnie, to jak czuje się Pani w odsłonie nieco „czarnego charakteru“ Mirki?
Są plusy i minusy grania czarnego charakteru. Ja lubię tą postać. Jest ciekawa i stawia mi różne wyzwania aktorskie. Poza tym taką postać łatwo się zapamiętuje.
Co było najtrudniejsze dla Pani w zaakceptowaniu zachowania Pani postaci?
Nie miałam z tym problemu, bo to postać, twór scenarzystów, ja ją tylko odgrywam. Wiedziałam, że widzowie będą ją nienawidzić, musiałam się z tym liczyć.
Jakimi kolegami na planie są Martyna Kubicz, Mateusz Banasiuk, Patryk Pniewski, czy Piotrek Nerlewski? Jak się dogadujecie?
Mamy bardzo dobry kontakt. Mimo, że nie jestem z Wrocławia, staramy się spotykać prywatnie jak tylko jest okazja.
Co lubi Pani najbardziej podczas dnia zdjęciowego?
Sama nie wiem, chyba atmosferę. Lubię pracę na planie, zawsze lubiłam.
Czy przyjęcie roli w s. „Pierwsza miłość“ to znak, że chce Pani zostać aktorką?
Pierwszym takim znakiem był występ w teatrze, parę lat temu. Co z tego wyjdzie, zobaczymy :).
Czym interesuje się Pani w wolnych chwilach?
Kiedyś tańczyłam, teraz lubię kino, teatr i podróżować.
Gdyby miała Pani możliwość spełnienia trzech życzeń za pośrednictwem Złotej Rybki, o co poprosiłaby ją Pani?
Hmm... Nieskończona ilość życzeń. Tak serio, to o zdrowie dla mnie i najbliższych, spełnienie w życiu zawodowym i o miłość, która się nie skończy.
Co jest Pani mottem życiowym, czy ma Pani coś takiego?
"Prawda sama się obroni" jedyne motto, które miałam i mam.
Materiał archiwalny z dnia 5 maja 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz