wtorek, 26 czerwca 2018

Janusz Szpiglewski: „Chciałem być policjantem”

Janusz Szpiglewski: „Chciałem być policjantem”



fot. MTL Maxfilm

Odtwórca roli Miśka w serialu „Na Sygnale” Janusz Szpiglewski w szczerej rozmowie o serialu i…najważniejszej życiowej roli.

Zacznijmy od początku. Czy pomysł na zostanie aktorem od zawsze pojawiał się jakoś u Pana z tyłu głowy, czy był, jednym z wielu pomysłów, które miał Pan na siebie?
Nie. Raczej interesowały mnie inne zawody.
Proszę opowiedzieć o najciekawszych zawodach, których podjęcie Pan rozważał.
Jak większość chłopaków chciałem być policjantem. Po pierwszych zajęciach ZPT chciałem być stolarzem.
Obecnie pracuję w branży IT.
Kiedy nastąpiło Pana pierwsze poważne spotkanie z aktorstwem? Czy już od najmłodszych lat przejawiał Pan zainteresowanie Teatrem, czy wręcz przeciwnie – unikał Pan tego miejsca jak ognia?
Zdecydowanie unikałem Teatru. Nawet przedstawienia szkolne były dla mnie straszne. Moje pierwsze spotkanie z aktorstwem było w 2013 roku podczas kręcenia krótkiego filmu amatorskiego – „Conan the Cimmerian Short Movie”. Wyreżyserowanego przez Krzysztofa Studzińskiego. Tam wcieliłem się w jedną z głównych ról. Film ten można obejrzeć na YouTube https://www.youtube.com/watch?v=c2OhTtfntVs. Interesowały mnie również gry RPG polegające na graniu w wyobraźni. Wcieleniu się w postać i dokonywaniu wszelkich działań opowiadając o tym. Interesują mnie tez LARPy, czyli forma gry w rzeczywistości gdzie gracze przebierają się, wcielają w postacie i grają na żywo między sobą.
Spróbowałem swoich sił w serialu paradokumentalnym „Ukryta prawda”, „Miłość w rytmie disco”, pojawiłem się w „Gliniarzach”, serialu „W rytmie serca”, a teraz gram w „Na sygnale”.
Proszę opowiedzieć coś o filmie Pół Wieku Poezji Później – Alzur’s Legacy. Wszystko osadzone jest w klimacie Wiedźmina, a Pan pojawia się w roli Agaiusa. Jak przygotowywał się Pan do roli? Kiedy premiera?
Grałem w Wiedźmina na konsoli, szukałem w sieci fajnych dodatków do gry. Natknąłem się na informację o castingu do trailera „Pół Wieku Poezji Później – Alzur’s Legacy”. Wysłałem zapytanie, zdjęcia i wspominany wcześniej film o Conanie.
Miałem już styczność z walką średniowiecznym orężem, więc nie przygotowywałem się do roli jakoś specjalnie. Do opracowania była choreografia, trenowaliśmy razem z kaskaderami.
W chwili obecnej nie znam daty premiery.
Na jednym planie spotkał się Pan m.in z Mariuszem Drężkiem, Andrzejem Strzeleckim i Zbigniewem Zamachowskim. Jak wspomina Pan pracę w tym gronie?
Na planie najwięcej pracowałem w towarzystwie Mariusza Drężka, ponieważ wraz z nim układałem choreografię walki. Co tu dużo mówić – profesjonalny aktor 🙂
Co okazało się najfajniejsze, a co najtrudniejsze? Czy przypomina Pan sobie jakąś zabawną historię z planu, którą mógłby opowiedzieć czytelnikom?
Najtrudniejsze było poruszanie się w źle dopasowanej zbroi oraz masce, która zasłania mi jedno całe i część drugiego oka. To było duże wyzwanie.
Jakie projekty obecnie najbardziej Pana absorbują? W jakich filmach będzie można Pana zobaczyć po wakacyjnej przerwie?
Najbardziej absorbuje mnie moja praca, która nie jest związana z aktorstwem. Jestem programistą hurtowni danych. Z tego powodu jestem epizodystą. Jest szansa, że sytuacja ulegnie zmianie kiedy trafi się jakiś ciekawy rentowny, projekt aktorski.
Jeśli chodzi o seriale – sprawa jest jasna. (Śmiech.) Od 189 odcinka pojawia się Pan w „Na Sygnale” jako Misiek. Jak trafił Pan do produkcji?
Zaraz po epizodzie „W rytmie serca“ gdzie wcieliłem się w role szofera Popka. Dostałem od agencji zapytanie czy mógłbym zagrać kierowcę karetki w serialu „Na Sygnale“
Kierowca karetki, ratownik. Co okazało się dla Pana w tej roli najtrudniejsze? Czy trudno prowadzić karetkę? (Śmiech.)
Prowadzenie karetki jest łatwiejsze niż prowadzenie samochodu osobowego. Na szczęście mam bardzo mało dialogów, więc rola nie jest trudna. Bardzo męczące jest żucie gumy:)
Nabycie jakich umiejętności stało się dla Pana konieczne, by mógł Pan być w swojej roli wiarygodny?
Na miejscu mamy konsultantów medycznych. Do roli Miśka nie przygotowywałem się w szczególny sposób.
Jak radzi Pan sobie z przyswajaniem terminologii medycznej? Może uda się Panu powtórzyć najtrudniejszą zbitkę językową, z którą Pan, bądź ktoś z kolegów spotkał się na planie?
Na szczęście w moich dialogach mało jest terminologii medycznej. Podziwiam Tomka Piątkowskiego, czyli serialowego doktora Górę za to, że świetnie radzi sobie z terminami medycznymi. Siłą rzeczy nie powtórzę jedynej zbitki:)
Spotkałam się wiele razy z opinią, że seriale medyczne są tymi najbardziej lubianymi wśród widzów. I w sumie sama wiem po sobie. (Śmiech.) Jak Pan myśli, dlaczego?
Jest w nim dużo emocji, trzyma w napięciu.
Czy Panu zdarzało się oglądać serial, zanim Pan trafił do obsady?
Nie, nie znałem tego serialu.
Lubi Pan oglądać siebie na ekranie? Na co zwraca Pan wtedy najwięcej uwagi?
Lubię. Zwracam uwagę na to, co następnym razem mógłbym zrobić lepiej.
Czy polubił już Pan swojego bohatera? Jak opisałby Pan go w trzech słowach?
Kiedy czytałem scenariusz po raz pierwszy, nie lubiłem Miśka. Wydawał się być typowym stereotypowym prostakiem. Z biegiem czasu postać jest bardziej pozytywna:)
Na koniec – z nieco innej beczki – jaka jest Pana rola marzeń?
Moja rola marzeń dotyczy życia prywatnego – jestem ojcem trzech córek, czuję się spełniony. Jeśli chodzi o aktorską odpowiedź na to pytanie, chciałbym sprawdzić się na wielkim ekranie.
Materiał archiwalny z dnia 21 czerwca 2018 roku do przeczytania również na www.sci24.pl - Śląskie Centrum Informacji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz