środa, 12 lutego 2020

Karolina Sawka: "Czasami warto pobyć w ciszy, samemu ze sobą"

Karolina Sawka: "Czasami warto pobyć w ciszy, samemu ze sobą" 


















fot. zdjęcie nadesłane

Z aktorką młodego pokolenia, Karoliną Sawką, czyli niezapomnianą Nel z "W pustyni i w puszczy" rozmawiałam w Jastrzębiu - Zdroju przed spektaklem "Nerwica natręctw". 

O barierach, które istnieją między osobami zdrowymi, a niepełnosprawnymi, o oswojaniu lęku oraz o serialu "Pierwsza miłość", do którego obsady właśnie dołączyła. 

Spotykamy się po pierwszym spektaklu "Nerwica natręctw" w Jastrzębiu - Zdroju. Jak wrażenia? Publiczność dopisała?

Publiczność była bardzo otwarta. Ludzie reagowali na to, co dzieje się na scenie. Widać było, że spektakl zrobił im przyjemność. Wspaniale nam się grało, super doświadczenie. 

To niezwykle zabawna opowieść o fobiach, strachu i lękach. Co uważa Pani za największą fobię dzisiejszych czasów?

Chyba najbardziej boimy się samotności. To, jak jesteśmy przebodźcowani, wgapieni w ekrany telefonów, czy komputerów jest swego rodzaju ucieczką od samotności. Chcemy być cały czas podjudzani atencją, nie doceniamy spokoju. Warto myśleć o byciu samemu ze sobą, w ciszy. Bycie samemu nie oznacza samotności. 

Nieobecność terapeuty sprawia, że tu pacjenci sami zaczynają się leczyć. Co powoduje wiele zabawnych sytuacji. Czy ma Pani swój ulubiony moment w tym spektaklu?

Lubię ten spektakl, ponieważ moja rola jest bardzo barwna. Mam duże pole manewru. Dla mojej bohaterki wymyśliłam różne cielesne przeruchy, za każdym razem mogę grać ją trochę inaczej. Dzięki temu każdy spektakl jest inny, więc z każdym kolejnym przedstawieniem odczuwam taką samą przyjemność wcielania się w moją bohaterkę. 

Co opowiedziałaby Pani o swojej postaci?

To młoda dziewczyna, która cierpi na jedną z odmian nerwicy natręctw. 

Na jaki rodzaj fobii cierpi Pani bohaterka?

Schorzenie, na które cierpi moja bohaterka to palilalia. Powtarza słowa, a nawet całe zdania, podwójnie. Ten rodzaj nerwicy jest trochę podrysowany na potrzeby spektaklu. 

Czy "Nerwica natręctw" może pomóc spojrzeć z dystansem na temat lęku z którym na co dzień zmaga się wielu z nas?

Tak. Jest oswajaniem choroby i wentylem bezpieczeństwa. Między osobami zdrowymi a z niepełnosprawnościami istnieje bariera, polegająca na lęku, który ze sceny oswajamy. Z uśmiechem patrzymy na rzeczy, z którymi na co dzień nie obcujemy. 

Komedia to podobno gatunek najtrudniejszy do grania przez aktorów. W czym Pani zdaniem zawarta jest ta trudność?

Tak, tak powszechnie się mówi. Trzeba znaleźć w sobie dystans i pozwolić ludziom na śmianie się ze swojej postaci. Oprócz dystansu trzeba odnaleźć także rys komediowy, który sprawdzi się w konfrontacji z publicznością. Trzeba uchwycić to, co jest zabawne. 

W komedii trzeba trzymać się rytmu. Kiedy go stracimy, scena nie będzie miała sensu. 

Za co widzowie najbardziej cenią Wasz spektakl?

Za ciepło, urok i za to, że o problemach mówimy z humorem i czułością. 

Ostatnio dołączyła Pani do obsady serialu "Pierwsza miłość". Jak została Pani przyjęta na planie?

Na planie we Wrocławiu zostałam przyjęta bardzo pozytywnie. Pracują tam wspaniali ludzie, dla których ta praca to przyjemność, a to czuje się na każdym kroku. 

Co opowiedziałaby Pani o Magdzie? Ma za sobą trudną przeszłość. To była dziewczyna Miksera. Czy wrócą do siebie?

 Magda ma za sobą trudną historię. Stopniowo będziemy odkrywać jej przeszłość i przyszłość. 

Ostatnio został wyemitowany 3000 odcinek "Pierwszej miłości". Czy zanim trafiła Pani do produkcji zdarzało się Pani oglądać serial?

Nie oglądałam tego serialu, ale mam kilku znajomych, którzy wzięli w nim udział i wypowiadali się o nim bardzo pozytywnie. 

Jest Pani bardzo aktywna na Instagramie. Czym lubi się Pani dzielić z followersami?

Nie mam taktyki na idealne prowadzenie profilu. (Śmiech.) Wrzucam po prostu zdjęcia, które uważam, że są fajne. Nie korzystam z instastories, bo go nie rozumiem. (Śmiech.) 

Jakim jest Pani użytkownikiem? Czego poszukuje w sieci?

Jestem biernym użytkownikiem mediów społecznościowych, ponieważ wrzucam tylko zdjęcia, a nie sprawdzam, co u kogo się dzieje. Rok temu postanowiłam, że ograniczę moje przebywanie w mediach społecznościowych do minimum. Czułam, że wiele godzin spędzonych w sieci nie przynosi mi żadnych korzyści.
Oglądam filmy i seriale, tak tracę czas. (Śmiech.) 

Najbliższe plany.

Gramy "Nerwicę natręctw", dołączyłam do obsady spektaklu "Między łóżkami", można zobaczyć mnie też w spektaklu "Pijani". Oprócz tego spędzam czas na planie "Pierwszej miłości". Dużo się u mnie dzieje. 

Materiał archiwalny dostępny również na www.sci24.pl - Śląskie Centrum Informacji 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz