środa, 1 lipca 2020

Ich Troje: Michał Wiśniewski i Ania Świątczak: "Magia koncertów akustycznych tkwi w bliskości publiczności"

Ich Troje: Michał Wiśniewski i Ania Świątczak: "Magia koncertów akustycznych tkwi w bliskości publiczności"



























fot. zdjęcie nadesłane

W lutym 2020 roku po koncercie akustycznym w Hotelu Gołębiewskim w Wiśle miałam ogromną przyjemność rozmawiać z Anią Świątczak i Michałem Wiśniewskim.

Spotykamy się w Hotelu Gołębiewskim w Wiśle, tuż po koncercie akustycznym. Jak wrażenia?

Michał Wiśniewski: Bardzo dobrze, czyli tak, jak zawsze w Wiśle. (Śmiech.)

Pierwsza część trasy akustycznej "A niech gadają została bardzo entuzjastycznie przyjęta przez fanów. W czym w Waszym odczuciu tkwi magia koncertów akustycznych?

Ania Świątczak: W sile głosu naszego czerwonowłosego jegomościa, czyli Michała. (Śmiech.)

Michał Wiśniewski: W bliskości publiczności. To coś, czego duże koncerty, które gramy na co dzień, absolutnie nie oddają.

Repertuar jest tu zazwyczaj stały, czy zmienia się np. z uwagi na miejsce, czy okoliczności grania koncertu?

Michał Wiśniewski: Co jakiś czas zmieniamy piosednki na inne. Gramy te utwory, których nie grywamy na dużych koncertach.





















fot. zdjęcie nadesłane

Prezentujecie też mniej znane utwory ze swojego repertuaru. W jaki sposób są dobierane?

Michał Wiśniewski: Tak, jak słyszałaś. (Śmiech.) Dużo jest takich piosenek.

W tym roku obchodzicie 25 - lecie działalności artystycznej. W lipcu zostanie wydana płyta "Projekt X". W jakim klimacie zostanie utrzymana?

Michał Wiśniewski: W klimacie Ich Troje. To najlepiej określa klimat naszej najnowszej płyty. Kto słuchał naszych płyt, zdaje sobie sprawę, że tam jest taka mieszanka wybuchowa różnych gatunków, że każdy znajdzie coś dla siebie.


























fot. zdjęcie nadesłane

Niespodzianką dla fanów było również ukazanie się piosenki oraz teledysku "Nie straszne strachy" w wykonaniu Vivienne. Czy od najmłodszych lat wpajał Pan dzieciom miłość do muzyki?

Ania Świątczak: Miłości do muzyki nie trzeba było im wpajać. Obydwie córki są cały czas w jej otoczeniu. Dla Vivienne muzyka jest bardzo ważna. Zaowocowało to takim utworem. Michał ją zmobilizował, ale córka kolejnych utworów nie planuje. (Śmiech.) 

Michał Wiśniewski: Stwierdziła, że na tym koniec. (Śmiech.) 


























fot. zdjęcie nadesłane

Pojawienie się piosenki było pomysłem Vivienne? 

Michał Wiśniewski: Zawsze jest tak, że to rodzice wychodzą z inicjatywą, ale Vivi, jak większość nastolatek w jej wieku, słucha zupełnie innej muzyki. Lubi utwory Ariany Grande, Billie Eilish, ale ja nie pozwolę jej pokazywać biustu. (Śmiech.)

Ania Świątczak: W tym mamy zgodność, ja też nie. (Śmiech.) 
Fajnie, że miała okazję posmakować pracy w studio. To była dla niej nowość. 

Michał Wiśniewski: Ja swoją pierwszą piosenkę bardziej przeżywałem, niż ona. (Śmiech.)

Jakiej muzyki słuchacie na co dzień? Sięgacie po utwory inspirowane swoją twórczością, czy słuchacie czegoś zupełnie innego?

Ania Świątczak: Słucham bardzo różnej muzyki. U mnie zależy to od nastroju, bądź życiowego etapu, na którym w danej chwili jestem. 
Lubię elektronikę, co nie przeszkadza mi świetnie się bawić przy utworach w wersji akustycznej.

A Pan, jakie ma gusta muzyczne? 

Michał Wiśniewski: Żadnych. Praktycznie nie słucham muzyki. (Śmiech.) Już się nasłuchałem. Dużo muzyki klasycznej, musicalowej oraz to, czego słuchają dzieci. Jestem zacofany i większości artystów, którzy są dzisiaj popularni, ja po prostu nie znam. 

Najbliższe plany. 

Michał Wiśniewski: Kończymy prace nad wspominaną dziesiątą płytą. Jestem bardzo dumny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz