czwartek, 2 listopada 2017

Dyskryminacja, szykana, przemoc w szkołach – jak z tym walczyć?

Dyskryminacja, szykana, przemoc w szkołach – jak z tym walczyć? 

Przemoc to pewnego rodzaju wykorzystanie swojej przewagi nad osobą słabszą. Wyśmiewanie, złośliwe żarty, a nawet agresja fizyczna…

Zachowanie, z którym większość z nas się spotkała. Obecnie sytuacja wśród młodzieży nie jest lepsza. W wielu szkołach, ale nie tylko w szkołach, bo również w innych miejscach jest wiele agresji i zachowań, które nie powinny mieć miejsca. Wiele ofiar agresji załamuje ręce i zastanawia się, jak walczyć z takimi zachowaniami. Wcale nie jest tak łatwo…

 Jaka jest opinia osób publicznych na temat agresji? Aktorzy, aktorki, wokaliści i inni wypowiedzieli się w tej sprawie. 

Czy spotkałeś/spotkałaś się kiedyś z szykaną albo inną formą przemocy? 

Mikołaj Krawczyk: "W każdym człowieku jest silnie zakorzeniony aspekt społeczny. Chęć przynależenia do większej i silniejszej grupy, która daje poczucie bezpieczeństwa jednostce. Od grupy przyjaciół przez grupy demonstrujące swoje idee i poglądy po największe grupy - narody. Często bezkrytycznie wchodzimy w pewne układy i zależności z ludźmi, których interesy i przekonania są spójne z naszymi. 

Tworzymy w ten sposób zestaw komórek, które mogą się razem bronić i bronić swojego terytorium lub prowadzić ekspansję na obce tereny lub też atakować przeciwnika. Naturalnym jest, że obcy znajdujący się na naszym terenie jest od razu przez nas kontrolowany. 

Nie lubimy intruzów, odmieńców. Uczymy tego nasze dzieci, a nasze dzieci w tym duchu dorastają i przekazują to swoim dzieciom. To chyba naturalny proces, ale czy to jest dobre? Czy jako istoty myślące, planujące, mające możliwość samorozwoju, powinniśmy sobie na to pozwalać? Czy nasze dzieci będące odzwierciedleniem nas i tego czego nauczą się od nas w naszych domach mają prawo próbować swoich sił na innych? Uczyłem się w szkole baletowej którą szczęśliwie skończyłem i mam ten czas za sobą. Spotkałem się tam z wielką rywalizacją. Z owczym, a nawet oślim pędem i wyścigiem szczurów. Tam była główna idea: chęć przetrwania. Bycie lepszym bo tylko najlepszy się liczy. 

Sposoby dotarcia do celu nie polegały tylko na pracy nad sobą, ale również na wykończeniu przeciwnika. Psychicznie a nawet fizycznie. Silniejsi łączyli się w grupy i starali się wykończyć słabszych dzięki czemu stawali się w swoim mniemaniu liderami. To było prawie dwie dekady temu… Co teraz musi się dziać w szkołach, aż strach pomyśleć. Przecież ogólnie wiadomo, że czasy diametralnie się zmieniły. Ziemia kręci się szybciej a wszystkiego musi być więcej i bardziej intensywnie. Nie ma miejsca dla słabszych i odmieńców. Bo tacy mogą obniżyć poziom ogółu, a przez to ogół może stracić. Tylko czy przy takiej mądrości cywilizacyjnej jaką posiadamy nie warto sobie zadać pytania: Czy to nie małość i kompleksy sprawiają, że ludzie uprzykrzają życie tym słabszym, lub tym którzy są sami i nie należą do pewnej grupy?"



Otar Saralidze: „Ja osobiście nie spotkałem się z formą przemocy, jednak miłość mojego życia ma korzenie Angolskie. Czasami jest mi przykro, kiedy widzę, jak ludzie są daleko z tyłu. Nie          doganiają rzeczywistości lub nie chcą. Ostatnio w skrzynce znaleźliśmy wyrwane z gazety zdjęcia afrykańskich dzieci. Trzeba pokazać światu, że różnorodność jest piękna, a inność ciekawa.“

Paweł Pochwała: „Myślę, że w Polsce, mimo, że tak często sie o tym mówi, nie mamy do czynienia z prawdziwą przemocą, czy dyskryminacją mniejszości narodowych... To, co dzieje się na stadionach - to parodia i głupota, te hasła antyżydowskie, czy rzucanie w czarnoskórych piłkarzy bananami... to "śmiech na sali", tak, jak cała kultura piłkarska w Polsce... 

Oczywiście trzeba to ganić, piętnować i sądownie karać i już... Co innego szykany wobec Romów, ale nie znam zupełnie tematu... choć znam wielu Romów, oni akurat się nie skarżą... Natomiast, absolutnie problemem w Polsce jest dyskryminacja osób starszych i to na wielu płaszczyznach... i to jest straszne, niedopuszczalne i nie zgadzam się z tym, kiedykolwiek się z tym stykam... a stykam się na każdym kroku! To nieprawdopodobne, jak w Polsce nie szanuje się wieku! 

W Polsce, kraju o tak silnej tradycji katolickiej... Bardzo mnie to boli... Agresja, jaka spotyka starszych na każdym kroku, beznadziejny, wszechobecny kult młodości i do tego kompletny brak pomysłu państwa na zagospodarowanie tej części społeczeństwa... po prostu - dno!“








Narine: „Nie nazwałabym tego szykaną, ale ze względu na moje pochodzenie, (Pochodzę z Armenii.) w szkolnych latach bywałam obiektem różnych mało przyjemnych sytuacji.“



Marie Napieralska: „Tak, na studiach w Chicago, kiedy Żydówka nie chciała przygotowywać ze mną pracy w grupie, gdyż stwierdziła, że Polacy wymordowali jej przodków w obozach koncentracyjnych. Musiałam sie nieźle tłumaczyć przed międzynarodową grupą studentów . Na początku patrzyli na mnie jak na zbrodniarza… Aż cały referat na ten temat przygotowałam:) łącznie z tym jaka jest prawda o obozach i że Hitler miał żydowskie korzenie. Moja praca z angielskiego była o antypoloniźmie przejawianym przez Żydów. Dostałam 5!!! Czyli obroniłam naszą historię i godność Polaka:)".

W jakich miejscach z przemocą, szykaną oraz dyskryminacją mniejszości narodowych można najczęściej się spotkać według Twojego uznania? 


Artur Partyka: "Nie ma na to reguły, to może być w różnych miejscach. Bardziej zależy od sytuacji, w której dochodzi do takich rzeczy.“


Marcysia Lelek: „Wydaje mi się, że najwięcej wrogości teraz przejawia się w internecie. Ludzie, a zwłaszcza młodzież i to coraz młodsza podchwytuje jako świetny żart dowcipy rasistowskie i podobne, a w internecie każdy jest anonimowy, więc można do woli żartować sobie ze wszystkiego, bo nie ma za to kary. Te dowcipy są podchwytywane i traktowane beztrosko, jestem pewna, że nikt z tych ludzi nie powiedziałby nic takiego komuś w twarz, a tak bagatelizuje się sprawę i nie jest się nawet świadomym ile krzywdy można wyrządzić w ten sposób.“ 

Krystyna Mazurówna: „Osobiście spotykam się z tymi zjawiskami w najróżniejszych miejscach publicznych – na ulicy, w banku, na lotnisku...“ 

Damuta Błażejczyk: „Nie można przewidzieć, gdzie i w jakich miejscach spotkamy się z przemocą i dyskryminacją. Spotykamy się z nią od najmłodszych lat; przedszkola, szkoły, zakłady pracy. Słowem jesteśmy karmieni nienawiścią od najmłodszych lat. Z pewnością więc jest to rodzina, środowisko - wystarczy że ktoś jest inny. Nie chodzi nawet o narodowość, wystarczy że ktoś jest rudy, garbaty, gruby, ułomny - inny. Wszędzie nas to może spotkać, nie ma na to żadnych reguł.“ 

Elżbieta Jędrzejewska: „Wydaje mi się, że zjawisko to najbardziej jest widoczne w małych skupiskach społecznościowych, tj. małe miasteczka, wsie itp. Poza tym występuje bardzo często w szkołach, zwłaszcza w gimnazjach.“

Dlaczego według Ciebie dochodzi do agresywnych zachowań wśród młodzieży? Jak temu zaradzić? 

Agnieszka Włodarczyk: „Wszystko zaczyna się we wczesnym dzieciństwie. Wiele zachowań wynosi się po prostu z domu. Dziecko, któremu rodzice poświęcają dużo czasu i miłości nie powinno przejawiać agresji w stosunku do innych. Chociaż z tym też bywa różnie. Czasami dzieciaki chcąc się przypodobać kolegom biorą stronę silniejszej jednostki, (te dzieci czują się słabsze, stąd ich ataki na innych). Często atakowane są osoby wyróżniające się wyglądem i talentem. Osoby, które mają swoje pasje i mówią o nich głośno. Według niektórych, każdy powinien być taki sam, czyli przeciętny, ale nie na tym polega życie i rozwój człowieka.“



























Mariusz Wawrzyńczyk: „Młodzież z reguły jest zbuntowana i nie lubi odrębności, inności. Człowiek, który wyróżnia się spośród grupy, jest dla nich dziwny, śmieszny, po prostu inny. Jest łatwym kąskiem, staję się często źródłem agresji czy przedmiotem kpin. Większość nie może takiej jednostki zaakceptować. Młodzież należy uczyć tolerancji, po przez utalentowanych i wybitnych pedagogów. Organizowanie spotkań z przedstawicielami różnych narodowości i kultur, aby młodzież mogła poznać to co dla nich było do tej pory nieznane, obce, inne. Człowiek wynosi wzorce zachowań z domu rodzinnego. Tam uczy się co jest dobre a co złe. Bunt, niezgoda na zalecenie rodziców wywołuje konflikty i agresję na cały świat.“

Łukasz Płoszajski„Ludzie boją się tego, czego nie znają. Nie zgadzają się z tym, co jest inne od nich samych. Czujemy się pewni siebie i swoich przekonań kiedy należymy do grupy, która przejawia podobny system wartości, wierzeń, lub sposobu bycia. Sami tworzymy te różnice zupełnie zapominając o tym, że wszyscy ludzie mają ten sam układ trawienny, rozrodczy czy też nerwowy. Z punktu biologii jesteśmy identyczni a jednak zdarzają się ludzie, którzy czują uprzedzenie do tych, którzy mają inny kolor skóry, są innego wyznania lub kibicują innemu klubowi piłkarskiemu. 

Kiedy jednak potrzebny jest np. przeszczep szpiku nikt się nie zastanawia wówczas, czy życie uratował mu gruby, gej, czy może Żyd.Te przekonania biorą się z braku wykształcenia i z patologii środowiska w którym przyszlo im się wychować. Wychodzi na to, że bycia człowiekiem i życia z innymi ludźmi należy się uczyć jak wszystkich innych rzeczy. Pomału i cierpliwie. Dlatego inwestycja w wychowanie i naukę naszych dzieci jest najważniejszą z możliwych inwestycji“. 

Marek Krupski: „Boimy się zawsze tego, czego nie znamy“.

Zosia Domalik: „To kwestia złego wychowania i nie przekazanych wartości moralnych i etycznych. Różni ludzie mają różne zasady zachowywania się - dla niektórych bójka to sposób na rozwiązanie problemu - ktoś musiał taką informację przekazać, musiała zostać głęboko zakodowana i ciężko się jej pozbyć. Bardzo trudno temu zaradzić. Często gdy szkoła, nauczyciele próbują nauczyć tolerancji i dobroci te osoby do których jest taka prośba adresowana są najmniej zainteresowane.“

Czy według Ciebie osoby, które są ofiarami przemocy w szkołach są dostatecznie wspierane przez odpowiednie instytucje? 


Grzegorz Daukszewicz: „Oczywiście, że nie. Jeżeli te dzieciaki notorycznie popadają w depresję lub popełniają samobójstwa, to znaczy to, że system nie działa. Choć nie jestem pewien, czy to wina instytucji, czy raczej szkół, które zbyt późno alarmują o takich sytuacjach.“



























Magda Meisel: Nie wiem, jak to działa w szkole, nie miałam z tym nigdy styczności, ale myślę, że kluczową rolę odgrywa tu na pewno rodzina, czyli rodzice dziecka. W dzisiejszych czasach, kiedy życie płynie w szkolnym tempie. Stresie, walce o byt, bezpieczeństwo, tak trudno znaleźć chwilkę czasu na rozmowę z dzieckiem. Mogę powiedzieć ze swojej strony, że zawsze staram się rozmawiać ze swoimi dziećmi, jak minął im dzień, jak było w szkole… Rodzice często o tym zapominają i czasem okazuje się, że nie znają swoich dzieci." 


Iza Januszko: „Jeżeli chodzi o przemoc w szkole i ofiary tej przemocy. To zależy od samej szkoły jak bardzo stara się zapewnić bezpieczeństwo i ochronę swoim uczniom, którzy są w potrzebie. Uważam, że w pierwszej kolejności to właśnie szkoła powinna być tą instytucją wspierającą. W każdej szkole jest psycholog, do którego uczeń może zwrócić sie o pomoc w jakiejkolwiek sprawie niezależnie czy jest związana ze szkołą czy z jego życiem prywatnym. Jednakże z doświadczenia wiem, że uczniowie prędzej omijają psychologa szkolnego niż idą do niego po pomoc. Dlaczego? Na to składa się już wiele czynników. Jednym z nich jest zaangażowanie osoby pełniącej tą funkcje. Czasem ograniczone do minimum.“ 


Karolina „PERŁA“ Lapczyk: „Według mnie osoby szykanowane, poniżane, gnębione przez innego człowieka nigdzie tej pomocy nie uzyskają. Owszem jeśli się to gdziekolwiek zgłosi np. psycholog szkolny, rodzice, nauczyciele na chwile pomogą przeprowadzając rozmowę ze sprawcami, ale co to da!? Nic. Swoje i tak zrobią i to z większą mocą gdyż ofiarą się poskarżyła. W dzisiejszych czasach młodzież jest znieczulona!!! A przez co? Przez obojętność dorosłych!!! 

Bo skoro ja widzę jak czyjś tata wrzeszczy za czarnym mężczyzną -"Ty asfalt wracaj na drogę" i pluje w jego kierunku to dlaczego ja nie mogę komuś ubliżyć?, a jeśli jeszcze mogę robić to bezkarnie to już w ogóle najlepiej! Jeśli więc chodzi o pomoc w szkołach nie wierzę w to, aby tak poważne zakrawające o karalne wykroczenie, oraz wyrok "zabawy" mogły być rozwiązane przez psychologa szkolnego, (który tak i tak szuka sensacji i "klientów") nie ma takiej możliwości, żeby ktoś pomógł potrzebującym…“


Antonina Respondek: „Miałam to szczęście, że byłam gimnazjalistką katolickiej szkoły, dokładniej Salezjańskiego Ośrodka Szkolno-Wychowaczego, w którym znajdowało się również integracyjne liceum i szkoła zawodowa. Dlatego też na korytarzach mijaliśmy się z osobami upośledzonymi fizycznie, czasem również umysłowo. I dzięki temu mogliśmy nabrać niezwykłej tolerancji i wrażliwości. A osoby, które borykały się z jakimikolwiek problemami mogły według mnie liczyć na profesjonalną pomoc. 

Na przykład po pewnym czasie wprowadzono w naszej szkole, a raczej poproszono nas abymśmy nie obchodzili w szkole Walentynek, nie robili poczty walentynkowej itp. Ponieważ kiedy my rozdawaliśmy sobie miłosne liściki i emocjonowaliśmy się tym dniem, część naszych kolegów zdawała sobie sprawę z tego, że może nigdy nie dostanie takiej kartki i nigdy nie będzie mogła takiego święta obchodzić z najbliższą sobie osobą. 

Może to nie jest odpowiedź na temat, ale dzięki temu do dzisiaj patrzę na to święto z pewną rezerwą, mając w pamięci lata gimnazjum. Wiem jednak, że w niektórych szkołach rola psychologa i wychowawców ogranicza się niestety wyłącznie do parzenia i picia kawy oraz szkolnych plotek.“

Trzy najczęstsze formy szykany i przemocy. To temat, o którym mało kto mówi. Ktoś, widzący takie sytuacje bardzo często nie ma ochoty mówić o nich głośno, a jeżeli osoba jest już ofiarą, boi się wtedy konsekwencji i przerwania milczenia. A tak nie powinno być. 

Przemoc fizyczna: Ofiara jest napada, napastowana i prześladowana w sposób, że napastnik używa przeróżnych form napaści fizycznej, np. bicie, kopanie, opluwanie. Przemoc fizyczna jest obecnie jedną z najczęstszych form agresji, a jednym z miejsc, gdzie często o niej słychać jest np. szkoła, albo inne placówki młodzieżowe. 

Przemoc psychiczna: Tu ofiara poddana jest wpływowi i presji a także poniżana, jest często tarczą wulgarnych zachowań. Jest bardzo wiele ofiar przemocy psychicznej. Ofiary przemocy psychicznej często w efekcie popadają w depresje, albo inne problemy. 

Cyberprzemoc: To forma szykany, która jest określana również mianem przemocy elektronicznej. Ma ona miejsce w sieci na forach internetowych, stronach oraz portalach społecznościowych. Ofiary tej formy przemocy są atakowane m.in poprzez posty i obraźliwe komentarze. 

Materiał archiwalny z dnia 27 lutego 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz