piątek, 26 lutego 2021

Cykl #mariolapoleca (1): "Komisarz Mama" wkracza do akcji! [RECENZJA SERIALU]

 Cykl  #mariolapoleca (1): "Komisarz Mama" wkracza do akcji! [RECENZJA SERIALU]

W tym przedziwnym czasie warto znaleźć coś, co poprawi nasze samopoczucie, będzie gwarancją pojawienia się uśmiechu na twarzy. Jedni znajdują takie czynniki w książkach, drudzy w filmach, a jeszcze inni w serialach, czy w muzyce. 

Propozycjami, które (w moim odczuciu) takie czynniki posiadają, chciałabym się dzielić z Wami w moim najnowszym cyklu #mariolapoleca. 

Serdecznie Was zapraszam. Dziś zachęcam do lektury recenzji serialu "Komisarz Mama". Serial od 3 marca 2021 roku znajdzie się wśród wiosennych nowości Polsatu. Obecnie dostępny jest na platformie Ipla w pakiecie premium. 

***

"Komisarz Mama" wkracza do akcji! [RECENZJA SERIALU]

PREMIERA TELEWIZYJNA: 3 marca 2021, środa, godz. 21:05

PREMIERA W IPLA: 17 lutego 2021

STACJA: Pierwszy odcinek serialu wyemitowany zostanie 3 marca o godz. 21:05 w Polsacie. Wszystkie odcinki dostępne są odpłatnie na Ipli. 

OBSADA: Paulina Chruściel, Wojciech Zieliński, Arkadiusz Smoleński, Anna Matysiak, Joanna Niemirska, Anna Dereszowska, Krystian Wieczorek, Jakub Wesołowski, Anna Mucha, Natalia Sierzputowska, Maks Balcerowski, Julia Karpińska i inni.










fot. polsat.pl / fot. Krzysztof Opaliński, materiały prasowe

Wiosna 2021 jak co roku obfituje w pojawienie się wielu nowych propozycji w ramówce wszystkich kanałów telewizyjnych. Jedną z wielu premierowych propozycji oferowanych przez Polsat jest zapowiadany od wielu miesięcy serial "Komisarz Mama". Oparty  na francuskim serialu "Candice Renoir", emitowanym od 2013 roku na kanale France 2. Czy podzieli losy pierwowzoru i zdobędzie serca widzów w Polsce?

Pilotażowy odcinek na antenie Polsatu zostanie wyemitowany 3 marca 2021 roku. Pierwsza seria liczy osiem odcinków. Każdy z nich jest oddzielną historią kryminalną, przez którą za każdym razem przewijają się prywatne perypetie głównej bohaterki oraz jej podwładnych. 

W rolę "Komisarz Mamy", czyli Marii Matejko wciela się Paulina Chruściel, która największą sympatię zyskała dzięki roli Eli Kowalik w "Singielce" emitowanej na przełomie 2015 i 2016 roku w TVN. 

Obok Pauliny Chruściel w rolach tytułowych pojawiają się aktorzy znani z pierwszoplanowych ról w produkcjach Polsatu, ale też ci, którzy zaskarbili sobie sympatię widzów w takich serialach jak "Chyłka", "M jak miłość", czy "Barwy szczęścia". Na ekranie zobaczyć można Annę Dereszowską, (w roli Patrycji Madalińskiej, szefowej Marii), Wojciecha Zielińskiego, (jako podkomisarza Piotra Żeromskiego), Arkadiusza Smoleńskiego, (jako starszego aspiranta Jana Rybczyńskiego), czy Joannę Niemirską (w roli laborantki Heleny Zawady). W role czwórki pociech Marii wcielają się znany szerszej publiczności z serialu "W rytmie serca" Maksymilian Balcerowski, debiutująca w dużej roli na szklanym ekranie Julia Karpińska oraz bliźniaki, Kacper i Jakub Kustra

BOHATEROWIE SERIALU - co wiadomo? 

Maria Matejko: (P. Chruściel) Wraca do pracy po dziesięciu latach przerwy. Jest zwolenniczką niekonwencjonalnych metod, orginalnych metod działania. Bycie komisarzem nie jest jedyną życiową rolą, skupia się przede wszystkim na byciu mamą. Wychowuje czwórkę pociech. W relacjach z nimi stosuje metody negocjacji i dedukcji, które wyniosła z pracy. Jako karty przetargowej w dialogach ze swoimi podwładnymi używa często powiedzonek przywiezionych z zagranicznych wojaży oraz żartów rozluźniających atmosferę. 

Patrycja Madalińska, szefowa Marii: (A. Dereszowska) Jest totalnym przeciwieństwem Marii, co powoduje, że od pierwszego momentu nie pała do niej sympatią. Nie toleruje jej niekonwencjonalnych metod pracy. Nie uznaje żadnych błędów, czy niedociągnięć. Pierwszym słowem, które nasuwa się widzowi podczas jej poznania jest "DYSCYPLINA". 

starszy aspirant Jan Rybczyński: (A. Smoleński) Pozytywnie nastawiony do ludzi i świata. Ma do siebie duży dystans, umie z siebie żartować, a jeśli zdarza mu się przemycić dowcip na temat kogoś innego, zawsze robi to w inteligentny sposób. Jest cichym, ale bardzo czujnym obserwatorem. Wraz z żoną Agatą (K. Kamińska, przyp. red.) oczekuje narodzin swojego pierwszego dziecka. O rodzinie mówi z empatią i czułością. Mimo że powinien być surowy i nieustępliwy, dobre cechy zdarza mu się wykorzystywać także w pracy. 






















fot. polsat.pl, materiały prasowe 

podkomisarz Piotr Żeromski: (W. Zieliński) Jest nieco wrogo nastawiony do niekonwencjonalnych metod Komisarz Marii Matejko, nie ukrywa, że to właśnie on aspirował na jej stanowisko. Nie zamierza robić Marii za niańkę, ma tendencję do utrudniania jej śledztw, które prowadzi. Prawdziwe emocje skrywa pod skorupą, nie uśmiecha się, nie okazuje żadnych pozytywnych emocji. Jest dobrym, błyskotliwym policjantem. 

laborantka Helena Zawada: (J. Niemirska) Jest przeciwieństwem podkomisarza Żeromskiego. Pokazuje swoje pozytywne emocje, nie ukrywa, że jest do ludzi dobrze nastawiona. O swojej pracy nawet po godzinach mówi z pasją i sentymentem do wcześniejszych lat, które w niej spędziła. 

aspirant Roma Mazur: (A. Matysiak) Jest najmłodszym pracownikiem Komendy Głównej Policji. Zamyka się w sobie, na pierwszy rzut oka u osób, które ją obserwują nie wzbudza sympatii. Jej zachowanie od samego początku naprowadza widza na fakt, że może skrywać jakąś tajemnicę.

Eliza: (J. Karpińska):  Najstarsza córka Marii. Ma paczkę oddanych przyjaciół, kiedy ich potrzebuje, zawsze może na nich liczyć. Tak, jak każda starsza siostra nie okazuje tego, ale bardzo kocha swoje rodzeństwo.

Juliusz: (M. Balcerowski):  Średni syn Marii. Miłośnik gotowania, któremu poświęca każdą wolną chwilę. Jego wiedzy i doświadczenia w dziedzinie gastronomii mógłby mu pozazdrościć niejeden dorosły. 

bliźniaki Marcin i Leon: (Kacper i Jakub Kustra) Najmłodsi z rodzeństwa. Niezwykle pomysłowi i zaradni. Miłośnicy piłki nożnej i oglądania filmów akcji. 

#mariolapoleca, CZYLI KILKA SŁÓW PO OBEJRZENIU SERIALU Z PERSPEKTYWY WIDZA:

O pracach na planie serialu "Komisarz Mama", który figurował wtedy jeszcze pod roboczym tytułem "Maria Matejko", pierwszy raz przeczytałam w sieci latem ubiegłego roku. Ucieszył mnie fakt, że w roli tytułowej wystąpi Paulina Chruściel, której karierze od lat się przyglądam i bardzo kibicuję. 

Po obejrzeniu całego sezonu w pakiecie Ipli Premium muszę stwierdzić, że Maria jest kolejną postacią kreowaną przez Panią Paulinę, którą bardzo polubiłam. Jej bohaterka pełna jest pozytywnych emocji, szczerości i uśmiechu. Bardzo podobają mi się także sceny, które są odzwierciedleniem pewnego rodzaju rytuałów z życia Marii, (m.in. sceny z wysypywaniem piasku ze szpilek, wejścia na komendę) które można zobaczyć praktycznie we wszystkich odcinkach.  Nie tylko odtwórczyni głównej roli, ale także reszta obsady jest moim zdaniem bardzo dobrze dobrana. Aktorzy wzajemnie uzupełniają się i tworzą harmonijną całość. Można to chociażby zauważyć wśród tych, którzy wcielają się w rolę podwładnych Marii, czyli w postaciach W. Zielińskiego, A. Smoleńskiego i A. Matysiak. Są postaciami o trzech skrajnie różnych cechach charakteru, co powoduje, że każdy z aktorów podczas kreowania swojej postaci sięga po inne środki wyrazu i  przyciąga do siebie uwagę widza. Bohaterowie budowani przez Zielińskiego, Smoleńskiego i Matysiak są kolejnymi, którzy bardzo mi się podobają w tym serialu. Z perspektywy widza zwracam uwagę na postaci ze złamaniem, pewnego rodzaju rysą na życiorysie. Takie,  które umieją okazać w relacjach żelazny pancerz, czy chłód. Powyższe cechy już na pierwszy rzut oka wyczuwam u podkomisarza Piotra Żeromskiego, w którego wciela się wymieniany wcześniej Wojciech Zieliński oraz u aspirant Romy Mazur, czyli Anny Matysiak. To bardzo mi się w nich podoba.                          

 W filmach i serialach, które oglądam nie skupiam się tylko na czarnych charakterach, ale także na osobach, podchodzących do życia z uśmiechem i dystansem. Bohaterem spełniającym te kryteria  jest starszy aspirant Jan Rybczyński, w którego rolę wciela się Arkadiusz Smoleński. Na ekranie pokazuje nie tylko dystans i uśmiech, ale też cechy takie jak empatia, zrozumienie, życzliwość, które na pierwszy rzut oka w codziennym życiu wykluczają pracę w służbach mundurowych. Warte uwagi są również role Julii Karpińskiej, Maksymiliana Balcerowskiego oraz bliźniaków, Kacpra i Jakuba Kustry. Wnoszą do serialu świeżą energię, która jest cechą rozpoznawalną prawie wszystkich nastolatków w dzisiejszych czasach. Maksymliana Balcerowskiego już znamy, a nazwiska Julki, czy energicznych bliźniaków na pewno warto zapamiętać. Jeszcze o nich usłyszymy. 

Z perspektywy widza bardzo lubię seriale w których pojawiają się wątki kryminalne.  Wprowadzają napięcie oraz mobilizują mnie jako widza do wspólnego rozwiązywania kryminalnej zagwozdki, która jest w tym momencie na tapecie. W serialu "Komisarz Mama" tak właśnie jest, co składa się na jeden z wielu czynników, dzięki którym ten serial polubiłam. Kluczowa jest oczywiście również skrupulatnie dobrana obsada o której już wspominałam oraz wprowadzenie przerywników rozluźniających atmosferę. Serdecznie polecam. Mimo tego, że zobaczyłam już serial dzięki Ipli, na pewno będę oglądać też w Polsacie😉

DO JAKICH WIDZÓW JEST SKIEROWANY?

"Komisarz Mama" to sieral adresowany do wszystkich widzów lubiących wątki kryminalne, które w sposób naturalny przeplatają się z prywatnymi perypetiami bohaterów. Jest także dobrą opcją dla zwolenników inteligentnego humoru i żartów sytuacyjnych oraz tych, którzy potrzebują złapać dystans i nastawić się pozytywnie w tym niełatwym dla wszystkich czasie pandemii. 

JUŻ OD 3 MARCA O 21:05 W POLSACIE

Pierwszy odcinek Polsat wyemituje 3 marca 2021 roku o godz. 21:05. Losy Marii Matejko oraz jej podwładnych widzom towarzyszyć będą przez osiem najbliższych wiosennych wieczorów. Wszystkie odcinki dostępne są na Ipli w odpłatnym pakiecie PREMIUM. Wśród widzów, którzy tak, jak ja oglądali serial na platformie, nie milkną głosy pełne nadziei na drugi sezon perypetii bohaterów. Jak serial zostanie przyjęty przez widzów stacji? Czy ma szansę na odniesienie sukcesu "Zawsze warto"?

#mariolapoleca #wywiadymarioli #komisarzmama #polsat #serial #ipla

czwartek, 18 lutego 2021

Dorota Puziuk: "W logopedii ciekawa jest różnorodność"

 Dorota Puziuk: "W logopedii ciekawa jest różnorodność"


























fot. zdjęcie nadesłane

Dorota Puziuk, aktorka młodego pokolenia, znana szerszej publiczności z roli Maryny w serialu "Na Sygnale". Nowe odcinki w każdy czwartek o godz. 20:55 w TVP2. Powtórki w każdą niedzielę o 19:25. 
Aktorstwo nie jest jedyną drogą zawodową, którą wybrała, albowiem realizuje się także w logopedii. 

Wiele jest zawodów "na A". (Śmiech.) Co spowodowało, że wybrała Pani akurat aktorstwo?

Wybrałam chyba ten zawód dlatego, że jet to najciekawszy zawód świata. Żeby być aktorem, trzeba mieć w sobie ogromną determinację, bo nie jest to łatwy kawałek chleba. Całe szczęście ta praca przynosi ogromną satysfakcję, co wynagradza trudy. 

Czy już od najmłodszych lat przejawiała Pani zainteresowanie tym zawodem, lubiła się przebierać, wcielać w różne postaci?

Chyba, jak każda dziewczynka lubiłam przebieranki. Najlepszą zabawą było chodzenie po całym domu w szpilkach mamy. Wtedy jednak jeszcze nie urodził się we mnie pomysł zostania aktorką. Jako mała dziewczynka ogromnie pragnęłam być piosenkarką. Dawałam koncerty w domowym zaciszu. Włączałam ulubione piosenki z kasety magnetofonowej, wchodziłam na łóżko rodziców i dawałam pokaz przed ogromnym lustrem. Do tej pory czasami tak robię. (Śmiech.)

Z czym oprócz aktorstwa wiązała Pani swoją przyszłość? Proszę opowiedzieć o najciekawszych pomysłach na siebie. 

W liceum miałam różne zainteresowania. Poważnie myślałam o szkole policyjnej, chciałam pracować w kryminalnym wydziale policji. Inny pomysłem na siebie była chęć zostania psychiatrą. Jak widać ludzkie osobowości zawsze mnie interesowały. Szybko jednak porzuciłam te pomysły na rzecz aktorstwa, aby za każdym razem stać się i poczuć jak ktoś zupełnie inny. 

























fot. zdjęcie nadesłane - Dorota Puziuk (Maryna, przyp. red.) i Kamil Wodka, (Gabryś, przyp. red.) O serialu będziemy jeszcze rozmawiać. 

Nowe odcinki serialu "Na Sygnale" w TVP w każdy czwartek o godz. 20:55 w TVP2. Powtórki w każdą niedzielę 19:25. 

Aktorstwo nie jest Pani jedyną ścieżką zawodową, jest Pani również logopedą. Co najbardziej podoba się Pani w logopedii?

Logopedia jest nauką z pogranicza medycyny i nauk humanistycznych. Ciekawa w tym zawodzie jest jego różnorodność. Jednego dnia można pracować z niemowlakami pomagając im podczas pierwszych dni życia, a kolejnego uczyć emisji głosu przyszłych aktorów. Logopedia to nie tylko nauka mówienia „R“, jak niektórzy myślą. To też praca z osobami dotkniętymi chorobami neurologicznymi, pacjentami po udarach mózgu, dziećmi i dorosłymi z różnymi zaburzeniami i wiele innych. Ilość zagadnień w logopedii jest na prawdę ogromna.





















fot. zdjęcie nadesłane - Dorota Puziuk na planie serialu "Na Sygnale". 

Czy zawód logopedy jest swego rodzaju ułatwieniem pracy w zawodzie aktora?

Zawód aktora jest dużym ułatwieniem w pracy logopedy! To na pewno. Aktorzy mają ogromną wyobraźnię i łatwość nawiązywania kontaktów, a to bardzo przydaje się w zawodzie logopedy. 

Czy Pani podopieczni chętnie pracują nad poprawą swojej wymowy?

Większość moich podopiecznych chętnie bierze udział we wszystkich aktywnościach, które im proponuję. W dużej mierze są to mali pacjenci z opóźnionym rozwojem mowy, więc terapia jest prowadzona w formie zabawy. A to bardzo podoba się dzieciom! 

Spotkałam się już z opiniami, że niechętnie chodzimy do logopedy, bo błędy w wymowie, czy inne mankamenty traktujemy jako wstydliwy problem. Zgodzi się Pani z tym stwierdzeniem?

Często niechęć do terapii nie wynika ze wstydu. Logopeda ma za zadanie tylko wskazać drogę, którą należy podążać, aby uzyskać oczekiwane efekty. Zdarza się, że pacjenci nie zdają sobie z tego sprawy i niechętnie pracują w domu. Niestety, aby zauważyć postępy (nie ważne z jakim problemem się zmagamy) należy włożyć w to wiele wysiłków i starań. 

Realizuje się Pani także w dubbingu oraz jako lektor. Co najbardziej podoba się Pani w tych dziedzinach? 

Ja po prostu uwielbiam pracować głosem! Potrafię doskonale przekazać emocje i zbudować atmosferę tylko za jego pomocą. Ta praca bardzo rozwija wyobraźnię i rzadko się zdarza, że z góry zostaje coś narzucone. Zazwyczaj mam możliwość wymyślenia wszystkiego samodzielnie od początku do końca, a to ogromny atut.

To prawda, że dubbing jest najtrudniejszym rodzajem aktorstwa, ponieważ  właśnie tu aktor gra tylko głosem?

Dla kogoś początkującego rzeczywiście może wydawać się to trudne. Ale z biegiem czasu, kiedy człowiek nabiera wprawy, przynosi to ogromną satysfakcję. Cudownie jest stworzyć charakter postaci tylko za pomocą głosu. 

Jeśli chodzi o dubbing, pracuje Pani obecnie nad czymś nowym? W czym można Panią usłyszeć? 

Przed pandemią pracowałam nad projektami z Centrum Edukacji Filmowej oraz Edumagicą. Organizowaliśmy pokazy multimedialne w kinach dla dzieci. Prócz zabawy, ważnym atutem pokazów był też aspekt edukacyjny. Dzieci miały okazję spotkać się z bajkową postacią, wspólnie z nią zagrać w gry, poznać ciekawostki naukowe oraz zadać nurtujące dzieci pytania. Moja praca polegała na animacji postaci multimedialnej, którą widzowie mogli zobaczyć na kinowym ekranie, i jednoczesnym podkładaniu do niej głosu. Show było interaktywne a dzieci wychodziły zawsze zadowolone ze spotkania z tak niespotykanym gościem. Niestety kina zostały zamknięte, a wydarzenia kulturalne odwołane, więc obecnie nie możemy organizować spotkań z widownią.  Bardzo tęsknię za tą pracą ale mam nadzieję, że już niedługo wszystko wróci do normy.

No właśnie. Ostatnie miesiące nie należą do łatwych. Czego nauczył Panią ten czas?

Na pewno nauczyłam się cierpliwości i cieszenia się z małych rzeczy. Nauczyłam się spędzić czas sama ze sobą, nie nudząc się ani chwili.   Muszę przyznać, że ten rok, mimo niewielu wydarzeń, minął mi zaskakująco szybko. Jak widać, życie weryfikuje wszystkie nasze plany. 

W 266 odcinku dołączyła Pani do obsady serialu "Na Sygnale". Wciela się Pani w rolę Maryny, narzeczonej Nowego. (W tej roli Kamil Wodka, przyp. red.) Jak została Pani przyjęta na planie?

Kiedy nagrywałam pierwszy odcinek, w którym pojawiła się Maryna, nie wiedziałam jeszcze, że zabawię w tym serialu na dłużej. Na planie „Na Sygnale“pracują wspaniali i przemili ludzie. Atmosfera jest zawsze komfortowa i luźna. Z Kamilem Wodką dogadałam się niemal od razu, a praca z nim to sama przyjemność. Przychodząc na plan czuję się prawie jak w domu. (Śmiech.)
























fot. zdjęcie nadesłane - Dorota Puziuk (Maryna, przyp. red.) i Kamil Wodka, (Gabryś, przyp. red.)

Co opowie Pani o najbliższych losach Maryny i Nowego?
Chyba niezbyt wiele mogę zdradzić, ale obiecuję, że będzie gorąco, a widzowie na pewno będą zaskoczeni losami Maryny i Gabrysia. 

Ma Pani swoje ulubione seriale medyczne, czy z perspektywy widza wybiera inny gatunek?

Moim ulubionym serialem medycznym jest "Doktor House". Jest nie tylko ciekawy i świetnie zrealizowany, ale oglądając można dowiedzieć się czegoś więcej o chorobach, które są oczywiście prawdziwe, a ich objawy ukazane w serialu bardzo realistycznie. 

Na koniec rozmowy proszę sprecyzować swoje najbliższe plany zawodowe. 

W najblinajbliższym czasie planuję wspaniale zadbać o swoich nowych pacjentów z poradni logopedycznej, w której aktualnie pracuję. Mam nadzieję też na nowe wyzwania aktorskie. Ostatnio udało mi się zrealizować kilka nowych projektów, więc już niedługo zaproszę was przed telewizory.

piątek, 5 lutego 2021

Paweł Burczyk: "Jeżeli choć jedno dziecko dzięki naszemu filmowi zostanie zaakceptowane i zrozumiane, to już odniesiemy sukces"

 Paweł Burczyk: "Jeżeli choć jedno dziecko dzięki naszemu filmowi zostanie zaakceptowane i zrozumiane, to już odniesiemy  sukces"

Z Panem Pawłem Burczykiem rozmawiam o filmie "Zobaczyć Lili - Autystyczna....autentyczna historia". Zbiórka na produkcję filmu fabularnego trwa na Zrzutka.pl - "Zobaczyć Lili..." Kliknij, aby wesprzeć.
















fot. zdjęcie nadesłane - Paweł Burczyk z córką Wiktorią

Według obecnych statystyk w Polsce żyje ponad 340 000 osób autystycznych. Wiele jest akcji, czy broszur, które pomagają zgłębić ten temat. Kiedy wraz z żoną zauważyliście, że z Waszą córką dzieje się coś dziwnego, miała zaledwie cztery lata. Często zdarzało się Państwu wtedy szukać informacji na temat autyzmu? Które źródła okazały się najbardziej pomocne? 

My nie wiedzieliśmy czym jest autyzm, zupełnie nie wiedzieliśmy o jego istnieniu. Najczęściej słyszeliśmy, że Tosia ma ADHD, chociaż prawdopodobnie dzisiaj już takiego zaburzenia się nie diagnozuje. Za „naszych czasów“, 18 lat temu większość zaburzeń w funkcjonowaniu było określane jako ADHD. 

Od kilku lat wspiera Pan kampanię społeczną "Oswoić Autyzm". Czy kiedy dowiedział się Pan o akcji, pomogła Panu w pewnym stopniu zrozumieć świat ludzi autystycznych?

Fundację wspieramy, już po diagnozie Tośki i od czasu, jak już mieliśmy jakąkolwiek wiedzę na ten temat. Nie wyobrażamy sobie, byśmy mogli utożsamiać się z jakąkolwiek inicjatywą, której nie jesteśmy świadomi. Byłoby to zwyczajnie fałszywe wsparcie.

















fot. zdjęcie nadesłane - Paweł Burczyk, Olimpia Poniźnik - Burczyk, Wiktoria i Maksymilian

W programie Michała Figurskiego "NieZŁY PACJENT" w radiu ZET przyznał Pan, że Wiktoria miała swój świat, rozmawiała z niewidzialnymi ludźmi, bawiła się z niewidzialnymi zwierzętami. To zawieszenie, brak kontaktu wzrokowego, skoncentrowanie się na jakimś szczególe. Co jest najważniejsze w pracy z dzieckiem autystycznym? 

Co jest najważniejsze? W pracy, we współpracy, w jakiejkolwiek interakcji z jakąkolwiek osobą  najważniejsze jest zaangażowanie, chęć zrozumienia i przede wszystkim BYCIE razem, nawiązanie więzi, okazanie szacunku i poszanowania wzajemnych potrzeb. A w „pracy“ z własnym dzieckiem – wiara w to, że jest najlepsze i najdoskonalsze na świecie, bo jest jakąś przecież częścią nas samych.

Jak na co dzień wygląda Państwa życie? Przyznał Pan, że bywają trudne momenty, jak chociażby te związane z wprowadzeniem zmian w życie córki. 

Nikomu chyba w momencie, gdy się rodził  nie obiecywano, że w ich życiu będzie  zawsze tylko super. (Śmiech.) Każdy z nas ma trudne momenty.  Tylko nasze definicje „trudności“ się różnią.  To tak, jak większość  ludzi twierdzi, że ciężko na coś zapracowali.  Jeżeli pracę przekłuje się w pasję, nigdy ta praca nie będzie ciężka.  Będzie może wymagająca nakładów czasu, siły, energii, skupienia i zaangażowania, ale wciąż będzie pasjonująca.













fot. zdjęcie nadesłane - Wiktoria

Wiktoria jest inteligentna, bystra, wrażliwa, tylko widzi ten świat inaczej. Z żoną  ( Olimpią – nie lubimy słów mąż, żona , bo są pozbawione emocji, choć „poprawne politycznie“)nigdy nie pytaliście, dlaczego Was to spotkało; zgodnie stwierdzacie, że "po coś Was Anioły wybrały", a ona wybrała najlepszych rodziców i bardzo wiele Was nauczyła. Porozmawiajmy o tych lekcjach. Czego na co dzień uczycie się od córki? Cierpliwości? Szczerego okazywania emocji? Cieszenia się z małych rzeczy? 

Tak, dokładnie. Wszystkiego!! Życia, prawdziwych emocji, niezamiatania uczuć i pragnień pod  tzw. „dywan“, pełni życia, odczytywania „sygnałów od Aniołów“, widzenia w ciemności, słyszenia  w ciszy i mówienia bez gadania.

Świat tego, czym jest autyzm dowiedział się m.in. z filmu "Rain Man" oraz z serialu "Atypowy". Kiedy u Pana i Pani Olimpii pojawił się pomysł na stworzenie filmu o autyzmie? 

Już od dawna nosiliśmy się z zamiarem, nosiliśmy i nosiliśmy... ale przełomem było osiągnięcie pełnoletności przez Wiktorię, kiedy poczuliśmy wreszcie jakieś magiczne przyzwolenie na to, by o tym wszystkim opowiedzieć.













fot. zdjęcie nadesłane - okładka książki "Hardy, twardy, najlepszy".

Bohaterami "Rain Mana" i "Atypowego" są dorośli autyści. Idziecie o krok dalej. W waszym filmie bohaterką jest kilkuletnia dziewczynka - WIKTORIA. Po superprodukcjach o SUPERBOHATERACH czas na film o SUPERBOHATERKACH. Proszę powiedzieć coś więcej.

Coś… więcej... i niczego więcej nie powiemy.




















fot. zdjęcie nadesłane - Wiktoria

W filmie chcecie pokazać przede wszystkim to, jaki ogrom pracy z dziećmi autystycznymi wykonują matki oraz z jakimi przeszkodami przychodzi im się zmierzyć (m.in. niezrozumienie społeczne, biurokracja, chaos edukacyjny czy wreszcie cudotwórcy z ZUS "uzdrawiający  niepełnosprawne dzieci jednym bezdusznym podpisem.) Z którymi z tych trudności Państwo spotykają się najczęściej?
 
Powiemy tak  - było, minęło. Jak ktoś to przeżył, zrozumie, jeżeli nie był I nie widział, zobaczy w “Zobaczyć Lili”.

Z jakimi trudnościami najczęściej mierzy się Wiktoria? Często spotyka się z przykrymi zachowaniami ze strony rówieśników lub z odrzuceniem, brakiem akceptacji?

Brak akceptacji jest trendem niejako społecznym, mimo, że tak bardzo staramy się być tolerancyjni.






















fot. zdjęcie nadesłane - Wiktoria

Z jakimi mitami na temat dzieci autystycznych i samego autyzmu spotykaliście się Państwo na przestrzeni lat? Które z tych mitów będziecie chcieli obalić w filmie?
 
W mity się wierzy, bo są głęboko zakorzenione. A jak się nie wierzy, to i tak je się powtarza, bo tak mówiła mama, babcia i prababcia.  Nie mamy zamiaru zrewolucjonizowania mitologii. 

Pokażecie po raz pierwszy na dużym ekranie świat widziany oczami dziecka autystycznego. Na przekazaniu jakich emocji będziecie się skupiać?

Będziemy się skupiać na pokazaniu emocji... prawdziwych... emocji ...po prostu.



















fot. zdjęcie nadesłane

Jak Wiktoria reaguje na wieść o tym, że powstanie film, którego będzie główną bohaterką?

Wicia kocha ludzi, kocha świat, kocha „zamieszanie „ wokół siebie, jest otwarta na wszystko.

W wywiadzie w TVN mówił Pan, że jeśli choć jedno dziecko dzięki Waszemu filmowi zostanie zaakceptowane i zrozumiane, to już jest sukces. Jaką funkcję w świadomości widza ma spełnić Wasz film? 

Taką dokładnie  - jeżeli choć jedno dziecko dzięki naszemu filmowi zostanie zaakceptowane i zrozumiane, to już odniesiemy  sukces.