czwartek, 19 kwietnia 2018

Marta Bryła: "Serial pozwala widzowi wczuć się w historię"

Marta Bryła: "Serial pozwala widzowi wczuć się w historię"






















Fot. Julita Pasikowska

Na moje pytania odpowiada Marta Bryła, odtwórczyni głównej roli w serialu "Korona Królów".


Rola królowej Anny w serialu "Korona Królów" przyniosła Ci ogromną popularność. Kiedy odczułaś pierwsze jej symptomy? 

Stwierdzenie, że rola przyniosła mi ogromną popularność to może trochę za dużo powiedziane, ale owszem, zdarzyło się, że ktoś do mnie podszedł, pogratulował roli, czy poprosił o zdjęcie. Jest to bardzo miłe i budujące, choć czasami bywa krępujące. 

W nawiązaniu do roli królowej zapytam Cię o marzenia z dzieciństwa. Czy tak, jak wiele dziewczynek, myślałaś o tym, by zostać kiedyś księżniczką lub królową? Marzenia się spełniają. (Śmiech.)

W dzieciństwie nie myślałam tylko o tym, by zostać księżniczką, ale też ukochaną Kena, Kopciuszkiem, Wróżką Chrzestną ze Shreka. Później pojawiły się poważniejsze zawody, takie jak policjantka, czy lekarka. Opcji było  wiele. Zawsze miałam bujną wyobraźnię i tysiąc pomysłów na siebie. 

Taka rola to także stroje z epoki. Jak czujesz się w sukniach z tamtego okresu? Wspominałaś kiedyś w jednej z rozmów, że ich noszenie bywa męczące, a po całym dniu kręgosłup mocno to odczuwa... Przyzwyczaiłaś się już?

Przyzwyczaiłam się, a nawet bardzo to polubiłam. Stroje z epoki pozwalają mi mocniej wczuć się w rolę i epokę. W końcu, nie codzienie nosi się takie kreacje. Nie wiem też, czy jeszcze kiedyś będzie mi dane grać w takich sukniach, dlatego cieszę się, że mam tę możliwość i doceniam to, co w chwili obecnej daje mi los. 

Czy w ramach przygotowania do roli zgłębiałaś losy Aldony Anny? Na czym najbardziej się skupiałaś?

Czytałam dużo o średniowieczu i życiu Anny m.in. w zapiskach Jana Długosza, czy Rodowodzie Piastów Kazimierza Jasińskiego. Wiele dały mi również próby z reżyserem Wojtkiem Pacyną, na których wspólnie szukaliśmy cech, zachowań, i upodobań Aldony. Na próbach czytanych, kiedy już mieliśmy przed sobą odcinki i konkretne sceny mogłam skupić się na sytuacjach z jej życia i zastanowić nad tym, co ją motywowało do działania, dlaczego zachowała się tak, a nie inaczej. Potem doszły konsultacje z języka litewskiego, jazdy konne, tańce średniowieczne i strzelanie z łuku. 

Co łączy Cię z Twoją postacią, a co jest taką cechą, którą to Ty jej podarowałaś?

Upór w dążeniu do celu to nasza wspólna cecha. Podobnie jak Anna zawsze mam swoje zdanie i nie boję się go wypowiedzieć.                                                                                                                  Udało mi się dodać Annie więcej empatii i wyrozumiałości w relacjach z Królową Jadwigą i Kazimierzem. 

Serial ma liczne grono fanów wśród młodzieży. Uważasz, że może pełnić funkcję edukacyjną a jednocześnie udowodnić, że historia może być ciekawa?

Tworzymy telenowelę o czasach panowania Kazimierza Wielkiego, więc z założenia nie będzie to czysto podręcznikowa wiedza, ale przede wszystkim relacje, konflikty, walki i takie emocje, które pozwalają widzowi wczuć się w przedstawianą historię, zapamiętać wydarzenia, a przy tym poznać życie ludzi zarówno na dworze jak i poza nim. 

Czy Ty również dzięki serialowi zaczęłaś bardziej interesować się historią? Który okres wywarł na Ciebie największe wrażenie? Dlaczego?

Na pewno zgłębiłam wiedzę o Średniowieczu, o życiu Kazimierza, Anny, Jadwigi i Łokietka, także o losach Olgierda, który był ojcem Jagiełły, pierwszego panującego władcy dynastii Jagiellonów. Najwięcej emocji wywiera na mnie II Wojna Światowa oraz 1944 rok, czyli Powstanie Warszawskie. Chciałabym mieć możliwość zagrać postać z pokolenia Kolumbów, kiedy to młodzi ludzie, dopiero co wchodzący w dorosłość muszą zmierzyć się z tragicznymi wydarzeniami i tą ciężką próbą, na którą wystawił ich los. 

Oprócz "Korony Królów" grasz także w "Na dobre i na złe". Czy nie trudno czasem pogodzić pracy na dwóch planach?
 
Na szczęście dzięki pomocy obu produkcji możemy z agentką dopasować wszystkie terminy tak, żeby nic ze sobą nie kolidowało. Uwielbiam oba plany zdjęciowe i cieszę się, że mam możliwość podróży między epokami (Śmiech.)

Wcielanie się w którą z tych postaci jest dla Ciebie większym wyzwaniem aktorskim?

Każda rola jest wyzwaniem i w każdą postać trzeba włożyć ogrom pracy i serca. Najwięcej dzieję się na planie serialu "Korona Królów", ze względu na to, że gram tu główną rolę i do tego Królowej Polski. Ciężkie, epokowe suknie, sceny w języku litewskim, jazda konna, strzelanie z łuku, czy średniowieczne tańce to ciągłe wyzwania, z którymi dane jest mi się mierzyć. Za to w serialu „Na dobre i na złe” dzięki postaci rozwijanej w kierunku radiologii mam możliwość zapoznawania się z terminologią medyczną. 

Jaka jest Twoja rola marzeń? Wielu aktorom marzy się iście czarny charakter do zagrania...

Oprócz wspomnianej postaci z okresu wojennego, chciałabym zagrać dla odmiany jakąś komediową postać. Zwariowaną, spontaniczną. Wulkan energii to zdecydowanie coś dla mnie. 

Materiał archiwalny z dnia 19 kwietnia 2018 - do przeczytania również na www.sci24.pl - Śląskie Centrum Informacji


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz