Aktor. Przyznaje, że nie zdarza mu się zbyt często oglądać siebie na ekranie, choćby z racji na to, że nie ma w domu telewizora. Stwierdził, że jeżeli aktor umie nawiązać z dzieckiem dobry kontakt, to współpraca na planie jest jeszcze ciekawsza.
Czy wśród ról, które do tej pory Pan odegrał znajduje się taka, która jest dla Pana w szczególności ważna oraz przekornie taka, której zagrania Pan żałuje?
Bardzo ważne dla mnie było spotkanie z Patrykiem Vegą przy 2-giej serii „PITBULA“. Zagrałem tam w jednym odcinku i do tego mało kto mnie rozpoznał z uwagi na charakteryzację. Przełomowe było też spotkanie z Agnieszką Holland(„W CIEMNOŚCI“). To jeśli idzie o film i telewizję. Co do żalów to większych nie mam. Rola w „CIACHU“ była prawdopodobnie nie dla mnie...ale to już przeszłość...
Czy jest taka rola, albo postać, w którą chciałby się Pan wcielić? Jakie cechy charakteru powinien posiadać bohater, aby chętnie przyjął Pan jego rolę?
Ciekawi mnie zawsze gdy postać jest wielowymiarowa. I gdy jest trudność w jednoznacznym zakwalifikowaniu jej jako dobrej, czy złej.
W jednym z letnich wywiadów zdradził Pan, że nie obejrzał filmu, w którym zagrał. (Film „Ciacho“, przyp. red.) Czy jest to jedyny przykład filmu z Pana udziałem, któorego Pan nie oglądał?
Nie widziałem też „TYLKO MNIE KOCHAJ“.
Czy można wywnioskować z tego posunięcia, że nie lubi Pan oglądać siebie na ekranie?
Oglądam siebie od czasu do czasu. Nie mam telewizora, więc odpada śledzenie na bieżąco tej przestrzeni. Z chodzeniem na premiery kinowe bywa różnie...staram się chodzić.
Czy kiedy już ogląda Pan siebie w TV, to ma czasem wrażenie, że chciałby coś poprawić w scenie, którą odgrywał?
Czasem rzeczywiście tak jest. Ale nie ma co przesadnie analizować czegoś co już było i na co nie ma się wpływu…
Ostatnio pojawił się Pan w serialu „Ojciec Mateusz“. (Odcinek 123; „Napad“) Występował Pan m.in w towarzystwie małej aktorki, Gabrysi Raczyńskiej. Czy uważa Pan, że granie z Dziećmi jest trudne?
Z Gabrysią grało się świetnie. A jeszcze lepiej z Leonem w „GŁĘBOKIEJ WODZIE“. Najważniejsze jest stworzenie więzi. W relacjach z dziećmi niczego nie da się zimitować...
Nad czym pracuje Pan w chwili obecnej? Czy oprócz wspominanego „Ojca Mateusza“ szykuje się jeszcze coś nowego z Pana udziałem?
O planach na razie nic nie powiem żeby wszystko się powiodło…
Proszę zdradzić jeszcze, jak spędził Pan tegoroczne wakacje?
Wakacje spędziłem w Polsce.
Materiał archiwalny z 2013 roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz