czwartek, 22 grudnia 2022

Paweł Jabłoński z singlem "Nadejdzie Boże Narodzenie" [WYWIAD]

 Paweł Jabłoński z singlem "Nadejdzie Boże Narodzenie" [WYWIAD]















fot. zdjęcie nadesłane

Utalentowany wokalista, Paweł Jabloński, występował kiedyś w jednym z zespołów, ale przyszedł taki czas, że zdecydował o podjęciu się kariery solowej. Choć życie boleśnie go doświadczyło, nigdy się nie poddał. Spotykamy się po to, by porozmawiać o piosence, którą stworzył specjalnie z okazji pierwszych urodzin córki a także o zimowym singlu "Nadejdzie Boże Narodzenie", który został wydany ponownie, w odświeżonej odsłonie. 

Na rynku muzycznym jesteś obecny od 2015 roku, a od trzech lat skupiasz się na solowej twórczości. Jaka była droga do tego? Kiedy poczułeś, że tego właśnie chcesz?

Pięć lub sześć lat wcześniej, zacząłem próbować, trenować, występować. W pierwszej połowie 2015 roku nagraliśmy wspólnie z zespołem Miasto Nocą, którego miałem przyjemność być wokalistą i współzałożycielem, pierwszą piosenkę autorską. To była pierwsza moja piosenka i zespołu jednocześnie. Jakiś czas po jej wydaniu, wiedziałem, że tworzenie i nagrywanie własnej muzyki, to jest to co chciałbym dalej robić w tym obszarze.

Czy rozpoznawalność, którą zdobyłeś dzięki działalności w zespole Miasto Nocą, w duecie Orawiecki & Jabłoński była pomocna, czy jednak zaczynałeś od początku? 

Jaka rozpoznawalność? (Śmiech.)

Jak swoją decyzję o karierze solowej oceniasz z perspektywy czasu? Nie żałujesz? (Śmiech.)  

Do pewnego stopnia lubię być indywidualistą. Wiadomo, ma to swoje plusy i minusy, jak wszystko. Aczkolwiek, ogólnie nie żałuję, zespół i duet Orawiecki&Jabłoński i tak się niestety rozpadły, więc w sumie, nic innego mi nie pozostało. (Śmiech.)

Już na pierwszy rzut oka, sprawiasz wrażenie osoby niezwykle pozytywnie nastawionej do ludzi i świata, choć życie Cię nie oszczędza.

Jak to dostrzegłaś? (Śmiech.) Fajnie, że to widzisz. Większość tego nie zauważa.

Zmagałeś się z nowotworem. Pomagała Ci przetrwać muzyka, ale nie tylko. Najwięcej siły dodawała Ci rodzina, prawda?

No tak, niestety spotkało mnie coś, czego w najgorszych snach bym sobie nie wyśnił…. Muzyka na pewno w jakimś stopniu pomagała, ale w stopniu nieznacznym. Dzisiaj jest, jutro jej nie ma. Ludzie o Tobie szybko zapominają, jeśli nie robisz czegoś nowego. 

Najbliżsi byli i są najsilniejszą jednostką wsparcia, bardzo im dziękuję, pomogli mi wyjść z otchłani. Również ta myśl, że ktoś malutki rośnie w brzuszku mamy i chce mnie poznać i kochać … 

Od Zawsze mam Boga u boku. W szpitalu fizycznie byłem sam. Odwiedzin nie było. On był przy mnie, gdy tylko potrzebowałem się komuś wyżalić….

Rok temu, 1 grudnia, kiedy urodziła się Twoja córka, byłeś wówczas na ostatnim cyklu chemioterapii i nie mogłeś w tym dniu przywitać swojej córki i w pełni cieszyć się z Twojego szczęścia. Na pierwsze urodziny podarowałeś swojej córeczce wyjątkowy prezent, który będzie jej towarzyszyć przez całe życie. Długo zastanawiałeś się, co chciałbyś jej podarować?

To przyszło naturalnie. Nie zastanawiałem się. Siadałem do nowej piosenki – układałem melodię, pisałem słowa. Jestem szczęśliwy, że serce pokierowało mnie w taką, a nie inną stronę.

Nagrałeś specjalnie dla Mai utwór "Malutka nas kupiła", a na datę premiery wyznaczyłeś dzień, w którym przyszła na świat. „Malutka nas kupiła” stanowi swoiste ponowne powitanie, tym razem już wyśnione i w pełni radosne. Rozwiń proszę tę myśl.

Dopiero teraz, po roku, mogłem Majusię powitać tak, jak chciałem, oddając jej całego siebie. Jest to bardzo osobiste przeżycie. Nie potrafię tego opisać. Chciałbym zostawić je dla siebie. Wybacz.

Skąd pomysł na to, by zawrzeć w tym utworze także zachwyt nad przyrodą i otaczającym światem?

 Narodziny – nowe życie i piękny świat, jedno z drugim łączy się niezwykle perfekcyjnie.

Gdy pisałem ten utwór, miałem w myślach, ten rok wyjęty z życia – 2021. Tęskniłem za pięknem przyrody, zwykłym wyjściem do ludzi. Taka normalność, której w śmiertelnej chorobie nie ma.

 Mam nieodparte wrażenie, że Twoja piosenka może mieć charakter motywacyjny dla osób, które przeszły przez podobne zawirowania w życiu, jak Ty i Twoja rodzina. Czy się mylę?

Nikt jeszcze mi tego nie powiedział. Oczywiście, chciałbym, żeby tak było.

 12 grudnia miała premierę Twoja pastorałka "Nadejdzie Boże Narodzenie", która daje nadzieje i chwyta za serce. Co było dla Ciebie największą inspiracją podczas jej powstawania?

 Piosenka miała swoją premierę rok temu. Teraz w sieci pojawiło się jej odświeżone wydanie.

To wspomnienia rodzinnych świąt, tych kiedy byłem dzieckiem. Bez urazy dla obecnych czasów, ale wówczas było ,,jakoś piękniej’’. Wtedy jeszcze żyli Ci, za którymi tęsknię z roku na rok. Wcale nie mniej. To nieprawda, że czas leczy rany.

 Jakie jest Twoje pierwsze świąteczne wspomnienie z dzieciństwa?

 Słabą mam pamięć. (Śmiech.)

 Twoja ulubiona potrawa z dwunastu tradycyjnych to...

 Zdecydowanie, kasza ze śliwkami,  ale nie wiem czy jest tradycyjnym daniem. (Śmiech.) Lubię też karpia i piernik długo leżący.

 W czym upatrujesz sens Świąt? Co jest dla Ciebie najważniejsze w tym szczególnym, magicznym czasie?

 W Bogu, rodzinie, przyjaźni… To święto Jezusa Chrystusa. Jego urodziny. Nie możemy o tym zapominać, świętując te dni.

 Należysz do grona tych osób, które wylogowują się wtedy z wirtualnego świata i spędzają czas wyłącznie z bliskimi?

 Przyznam się, że tak nie do końca. (Śmiech.)

 Która z tradycji świątecznych jest przez Ciebie najbardziej wyczekiwana?

 Pasterka. Wigilia. Ubieranie choinki, ozdabianie domu.

Rzecz jasna, że Twoja pastorałka będzie towarzyszyć Ci przez całe Święta, ale która z tych tradycyjnych pastorałek lub kolęd jest Twoją ulubioną?

Z tych tradycyjny to absolutnie ciężko powiedzieć, bo każda jest piękna i tu zależy w dużej mierze od wykonania.  Z tych mniej tradycyjnych i polskich to mam trzy swoje typy -  Igor Herbut,  ,,Grudniowy’’ i ,,Do Świąt’’ oraz Paweł Domagała, ,,25 grudnia’’.  A moje ,,Nadejdzie Boże Narodzenie’’ też jest ładne, ale nie będę słuchać, znudziło mi się. (Śmiech) 

 Co w tym roku chciałbyś znaleźć pod drzewkiem?

 Wystarczy dużo zdrowia na następny rok.

Jeszcze jakaś dobra praca mogła by się przydać, żebym mógł sobie pozwolić na nowe piosenki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz