poniedziałek, 26 czerwca 2023

Cykl #mariolapoleca (9): "70 lat mojego dzieciństwa, czyli niech pan powie coś wesołego", Stefan Friedmann [RECENZJA KSIĄŻKI]

 Cykl  #mariolapoleca (9):  "70 lat mojego dzieciństwa, czyli niech pan powie coś wesołego", Stefan Friedmann [RECENZJA KSIĄŻKI]

Zawsze warto znaleźć coś, co poprawi nasze samopoczucie, będzie gwarancją pojawienia się uśmiechu na twarzy. Jedni znajdują takie czynniki w książkach, drudzy w filmach, a jeszcze inni w serialach, czy w muzyce. 

Propozycjami, które (w moim odczuciu) takie czynniki posiadają, chciałabym się dzielić z Wami w moim najnowszym cyklu #mariolapoleca. 

Serdecznie Was zapraszam. Dziś zachęcam do lektury recenzji książki "70 lat mojego dzieciństwa, czyli niech pan powie coś wesołego". To mówiona niebiografia, której autorem jest Stefan Friedmann



















fot. Prószyński i S-ka

***

Cykl  #mariolapoleca (9):  "70 lat mojego dzieciństwa, czyli niech pan powie coś wesołego", Stefan Friedmann [RECENZJA KSIĄŻKI]

PREMIERA: 16 maja 2023

GATUNEK KSIĄŻKI: książka biograficzna, przez autora nazywana mówioną niebiografią 

AUTOR: Stefan Friedmann

WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka/ *egzemplarz recenzencki / współpraca recenzencka

O KSIĄŻCE:

Książka jest mówioną niebiografią, jak pada w oficjalnym opisie książki - chodzącej, a raczej biegającej historii polskiego teatru, filmu, radia i estrady. Historia, która toczy się na poszczególnych stronach, jest odzwierciedleniem cech charakteru jej bohatera, ale jest też barwna, wywołuje niepohamowane wręcz salwy śmiechu, które są reakcją na przypominane, a czasem nawet zapomniane anegdoty. W tej biografii nic nie jest po kolei, bo tak właśnie opowiadać historie ze swojego życia lubi Stefan Friedmann. Czytelnik szybko orientuje się, że aktor lubuje się także w dawkowaniu napięcia, o czym świadczy chociażby zwrot "aż tu nagle", pojawiający się w jego książce bardzo często. 

#mariolapoleca, CZYLI KILKA SŁÓW O LEKTURZE Z PERSPEKTYWY CZYTELNIKA:

Lubię być na bieżąco z nowościami wydawniczymi. Choć staram się śledzić nowości wszystkich gatunków, to najbaczniej przyglądam się nowym biografiom. Kiedy dowiedziałam się jakiś czas temu, że Pan Stefan Friedmann pracuje nad swoją mówioną niebiografią, od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Nie zwlekałam z tym zbytnio, albowiem na kilka dni po ukazaniu się książki na rynku, miałam ją już w rękach. 

Jako, że jestem dziennikarzem, który na co dzień działa w sferze filmu i szeroko pojętej kultury, o Panu Stefanie wiedziałam wiele. Znałam jego dorobek, zajawki sportowe, nie tylko te futbolowe, ale też tenisowe, nie są mi obcy Matysiakowie, czy chociażby serial "Na kłopoty...Bednarski". O tym, co w jego karierze dzieje się obecnie, też coś nie coś wiem. Wystarczy chociażby oglądać "M jak miłość", by śledzić losy kreowanego przez aktora Józka Modrego, zaprzyjaźnionego z babcią Basią. (Teresa Lipowska, przyp. red.) 

Jednak to, że znam dorobek Pana Friedmanna, wcale nie spowodowało, że lektura była dla mnie przewidywalna lub nudna. Nic bardziej mylnego. Poszczególne anegdoty i rozdziały sprawiały, że śmiałam się w głos, w czego konsekwencji świetnie się bawiłam. Jak się okazało, o  wielu faktach z życia aktora nie miałam zielonego pojęcia i śmiem twierdzić, że gdybym do tej pory nie przeczytała "70 lat...", w wielu kwestiach pozostałabym w błogiej niewiedzy. Absolutnie nie dziwi mnie fakt, że Pan Stefan ma tak wielu przyjaciół. Jednak małym zaskoczeniem było dla mnie, że znał się i przyjaźnił  z takimi osobistościami jak chociażby Wisława Szymborska, czy Agnieszka Osiecka. 

W książce w bardzo ciekawy sposób opisana jest też miłość aktora do podróży, jego miejsca na ziemi i członków jego rodziny, co zdradza czytelnikowi również sporo faktów z jego życia prywatnego. Wszystko wzbogacone jest też świetnymi zdjęciami, co pozwala na podejrzenie opisywanych w książce miejsc.

Jeśli szukają Państwo lekkiej, a zarazem ciekawej (mówionej) niebiografii, która w przystępny, ale też zabawny sposób pozwoli Państwu poznać bliżej jednego z najbardziej znanych i lubianych aktorów w Polsce, to książka "70 lat mojego dzieciństwa, czyli niech Pan powie coś wesołego", spełnia te wymagania. 

Serdecznie polecam, życząc miłej lektury. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz