piątek, 16 czerwca 2023

Magdalena Wieczorek o filmie "Zadra", raperskim środowisku i serialu "M jak miłość" [WYWIAD]

 Magdalena Wieczorek o filmie "Zadra", raperskim środowisku i serialu "M jak miłość" [WYWIAD] 












fot. Adrian Brząkała

Magdalena Wieczorek, aktorka młodego pokolenia, gościła na Festiwalu Kino na Granicy. Mariolą Rozmawiałyśmy o filmie „Zadra“, środowisku raperskim i o tym, jak odnalazła się w roli raperki, ale również o serialu "M jak miłość", w którym od jakiegoś czasu wciela się w iście czarny charakter.  

Już na pierwszy rzut oka sprawiasz wrażenie osoby niezwykle pozytywnie nastawionej do ludzi i świata. Jak dbasz o to na co dzień?

Dziękuję bardzo (śmiech). Staram się zachowywać wewnętrzny spokój i dbać o siebie i swoje dobre samopoczucie, kondycję oraz zdrowie. Wtedy mogę dawać to innym. 

Spotykamy się w ramach 25. Festiwalu Kino na Granicy. Nie jest to Twoja pierwsza wizyta, bowiem gościłaś tutaj również przy okazji 20. edycji. Pamiętasz to? 

Przyjechałam wtedy z filmem „Czuwaj“ Roberta Glińskiego. Było wspaniale, bo byłam tu po raz pierwszy, a towarzyszyli mi znajomi, z którymi robiłam ten film. Pamiętam, że pogoda nas wtedy rozpieszczała, był upał. 

Festiwal zrzesza fanów polskiego, czeskiego i słowackiego kina. Jednym z Twoich ulubionych reżyserów jest Quentin Tarantino.

Tak, można tak powiedzieć.   

Z polskich to pewnie ci, u których grasz? (Śmiech.)

Jest wielu fajnych polskich reżyserów, ale jakoś nie lubię się zastanawiać, który z nich jest moim ulubionym. Wszystko zależy od filmu i zawartej w nim historii. Kiedy mnie poruszy, nie jest ważne, czy to debiutant, czy wyjadacz (Śmiech).  

Z czym kojarzą Ci się Czechy? 

Z piwem i smażonym serem (Śmiech). 

Przy okazji 25. edycji spotkałaś się z widzami po filmie "Zadra". Gdybyś miała tę filmową przygodę zamknąć w jednym zdaniu, jakie mogłoby paść?

Niewątpliwie jest to pierwsza tak duża i najważniejsza produkcja mojego życia. 

Film "Zadra" w reżyserii Grzegorza Mołdy opowiada historię utalentowanej dziewczyny z blokowiska, która walczy o uznanie na rapowej scenie. Czy zanim trafiłaś na plan filmu, miałaś jakąkolwiek styczność z rapem?

Rapowałam po raz pierwszy, chociaż tak amatorsko, dla własnej przyjemności zaczynałam robić to w samochodzie parę lat wcześniej. Faktycznie, dużo pracy musiałam włożyć w to, by to dobrze robić.

Kiedy w ramach przygotowania do roli analizowałaś informacje dotyczące rapu, co było dla Ciebie w tym temacie największym zaskoczeniem?

Zaskakujące jest to, że nadal tak mało kobiet wykonuje tę profesję. Fajnie, że główną postacią „Zadry“ jest kobieta. Pokazujemy, że w równym stopniu co mężczyzna, kobieta może pisać o swoich przeżyciach i wykrzykiwać to. 

Podobno na castingu zarapowałaś utwór Pezeta, "Gdyby miało nie być jutra". Dlaczego wybrałaś właśnie ten utwór?

Była to jedyna hip-hopowa piosenka, której tekst bardzo dobrze znałam, bo zapamiętałam go z czasów dzieciństwa. 

Podobno kiedy dowiedziałaś się, że otrzymałaś rolę Sandry, ogarnął Cię ogromny lęk, czy sprostasz zadaniu. Jak go oswoiłaś? Jak radzisz sobie z lękiem w tym zawodzie?

To bardzo ciekawe. Główna rola w filmie była moim wielkim marzeniem. Kiedy przyszła, faktycznie, czułam się sparaliżowana. Skupiłam się na tym, że jest tym, czego chciałam i postanowiłam się dobrze do niej przygotować, wykonać research, poczytać scenariusz i przygotować moją postać też od strony psychologicznej. Praca i przygotowanie daje mi spokój, pozwala mi się zrelaksować. 

Praca nad rolą odbywała się na dwóch płaszczyznach. Przygotowywałaś się emocjonalnie, ale też od strony muzycznej. Podobno najcenniejsze dla Ciebie było to, że w studiu nagrywałaś płytę, to prawda? Jak wspominasz ten czas pracy w studiu?

Tak. Myślę, że dla powstania tej postaci miało to fundamentalne znaczenie. Praca w studio z Przemkiem Jankowiakiem i Michałem „Żyto“ Żytniakiem była super. Od Przemka dostałam bardzo dużo wskazówek. Ogarnął moje maniery i naleciałości po słuchaniu mainstreamowego rapu. „Zadra“ tak się wykluwała. Był to wspaniały, choć pracowity czas, a doświadczenie nagrania płyty było bardzo cenne. 

Kiedy płyta, stworzona na planie „Zadry", trafi na rynek muzyczny?

Płyta weszła do sieci w dzień premiery filmu. Kilka fizycznych płyt też zostało wyprodukowanych, ale nie wiem, czy są one w sprzedaży. 

Nie sposób krótko nie porozmawiać o serialu "M jak miłość", do którego obsady dołączyłaś w 1720. odcinku. Czy zanim trafiłaś na plan serialu, zdarzało Ci się go oglądać? Miałaś swoich ulubionych bohaterów, ulubione wątki?

Nie. Nigdy nie oglądałam tego serialu, ale cieszę się, że tam trafiłam. Jestem na początku tej drogi, a mój wątek jest w trakcie powstawania, więc nie mam pojęcia, co się wydarzy. 

Wcielasz się w rolę Justyny, siostry Kasi. Póki co, Justyna jawi się jako bohaterka negatywna, a jeśli nie do końca, to stoi na pewno gdzieś na pograniczu. Granie postaci z pewnego rodzaju złamaniem, rysą na życiorysie tworzy dodatkowy atut do grania, prawda? 

Oczywiście, to jest bardzo ciekawe do grania, bo można pokazać różne swoje kolory. Wbrew pozorom, granie takich postaci to fajna zabawa. 

Do jakich ról ciągnie Cię bardziej, do tych mrocznych, czy chciałabyś się sprawdzić też w komediowej odsłonie?

Nie chcę się ograniczać. Myślę, że życie podsyła mi odpowiednie projekty i mam nadzieję, że tak dalej będzie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz