piątek, 10 listopada 2017

Dorota Nowakowska: „Czasem bywam lekarzem dusz“

Dorota Nowakowska: „Czasem bywam lekarzem dusz“


















O Teatrze, rolach drugoplanowych i o tym, że chciała zostać lekarzem, rozmawiałam z aktorką, Panią Dorotą Nowakowsą w Cieszynie.

W spektaklu „Klimakterium 2 – Menopauzy szał“ wciela się Pani w rolę Pameli. Kiedy oglądałam Pani demo ze spektaklu, miałam wrażenie, że Pani postać jest najpozytywniejszą i najbardziej zabawną w całym spektaklu. Czy się myliłam? 


Nie wiem, trudno mi dyskutować z Pani opinią, aczkolwiek jest dla mnie bardzo miła i szlachetna, za co dziękuję. Pamela na pewno jest osobą, która lubi życie, myślącą pozytywnie. 

Co najbardziej podoba się Pani w tej postaci? 

Poczucie humoru. 

Może znalazła Pani coś, co jednak było najtrudniejsze do zagrania? 

Najtrudniejsze było to, że postać Pameli dubluję z Elżbietą Jodłowską. To zawsze najtrudniejsze, bo uważam, że Pani Elżbieta Jodłowska jest absolutnie w tej postaci niedoścignionym wzorem. 

Lubi Pani wcielać się w postaci o zabarwieniu komediowym? 

Lubię, ale lubię też zmiany. Czyli, jeżeli przez jakiś czas gram rolę komediową, lubię zrobić coś naopak. 

Lepiej czuje się Pani na scenie, czy przed kamerą telewizyjną? 

To zależy w czym. 

Właśnie. Jeśli chodzi o Pani role telewizyjne, są to zazwyczaj role drugoplanowe, tak, jak np. Musia z „Samej słodyczy“, czy Nutka z „Przepisu na życie“. Zapadają jednak w pamięć, niczym role główne. Co ma Pani takiego w sobie, że umie je Pani zaprezentować w tak wybitny sposób? 

No właśnie, co ja mam w sobie. (Śmiech.) Nie wiem. (Śmiech.) Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Jeżeli zapadają w pamięć, jest mi bardzo miło. Mam szczęście, bo w przypadku „Przepisu na życie“ i „Samej słodyczy“ , dostałam bardzo fajny scenariusz. Miałam dobrze zaznaczoną postać i rolę, w związku z czym było mi łatwiej. To była duża przyjemność brać udział w tych dwu projektach.

Którą z tych ról lubiła Pani najbardziej? Nie żal Pani, że seriale „Przepis na życie“ i „Sama słodycz“ nie są już kontynuowane? 

Trudno mi oceniać, czy to forma żalu, czy też nie. Przyjmując propozycję, nie myślę o kontynuacji, nie wyprzedam przyszłości. Jeśli chodzi o ocenę tych postaci, zostawiam opinię widzom. 

Jeśli chodzi o Pani inne role serialowe, zagrała Pani Walę w „Plebanii“. Miałam wrażemie, że była jedną z najbardziej lubianych postaci serialu. Mam rację? 

Też nie wiem, ale po dziś dzień zdarza się, że różne osoby mi o tym mówią. Jest to miłe, że ktoś jeszcze to pamięta. 

Teraz pojawia się Pani jako Hadziukowa w „Ranczo“. W czym tkwi fenomen tego serialu, że jest tak lubiany? 

Myślę, że to serial, który jest lustrzanym odbiciem nas, tylko pokazane jest to w bardziej dowcipnej formie, którą każdy z nas lubi. Lubimy na siebie patrzeć i na tych, którzy są dobrzy, a nawet, jeśli popełniamy błędy, to bardzo szybko potrafimy na dobrą drogę skoczyć, więc to na pewno to. Scenariusz jest fenomenalny, i to, że udało się zebrać grupę takich wspaniałych kolegów, aktorów, którzy czują się dobrze w atmosferze, która jest na planie. 

Chodzą pogłoski, że ostatni sezon serialu na antenie TVP pojawi się Wiosną 2016. Kiedy rozpoczną się zdjęcia? 

Zdjęcia zaplanowane są na koniec sierpnia, początek września. 

Proszę powiedzieć, czy wie już Pani, jakie będą dalsze losy Hadziukowej? 

Nie, tego nie wiem, jeszcze nie czytałam scenariusza. 

W jakich spektaklach i produkcjach telewizyjnych będzie można zobaczyć Panią jesienią 2015? 

Jeden z projektów, w którym wzięłam udział, to film „Chemia“, Prokopowicza. Obecnie czeka na premierę. Raczej będę zajęta Teatrem. Czeka mnie premiera w moim Teatrze macierzystym, (Ateneum, przyp. red.) jesienią premiera w Capitolu, więc tak to się zapowiada. 

Czy lato będzie dla Pani pracowite? Ile ma Pani zaplanowanych spektakli? 

Lato postarałam się, żeby tym razem nie było dla mnie pracowite, zamierzam trochę odpocząć. 

Jakie są Pani ululbione formy relaksu? 

Różne, ale nie odbiegam od przeciętnej. (Śmiech.) Lubię spokój i ciszę, ale lubię czasem też gdzieś się wyrwać. 

I pytanie na koniec. Co jest dla Pani najważniejsze w zawodzie aktorki? Wyobraża Pani sobie siebie w innym zawodzie, czy jednak nie? 

Po tylu latach jest bardzo trudne, aby wyobrazić sobie siebie w innym zawodzie. Zawsze marzyłam o tym, aby zostać lekarzem, ale stało się inaczej.Więc mam nadzieję, że czasem bywam lekarzem dusz. 

Więc wymarzona rola, to rola lekarki? 

Jeszcze mi się nie zdarzyło. Pielęgniarki już grywałam, ale lekarki jeszcze nie zagrałam… 

Materiał archiwalny z dnia 2 lipca 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz