Ewa Mielnicka: „Ten tytuł wybrał mnie sam“
Ewa Mielnicka ze śmiechem przyznaje, że tytuł Miss Polski wybrał ją sam. Mówi o tym, co od tego czasu zmieniło się w jej życiu, ale przyznaje również, że będąc małą dziewczynką, nie spędzała godzin przed lustrem. Dzieciństwo ją zahartowało.
Może na początek, proszę przybliżyć, kiedy nastąpiło Pani pierwsze poważne spotkanie z modelingiem?
Podczas przygotowań do konkursu Miss Polski 2014, a dokładniej podczas Miss Fashion Poland organizowanego w Łodzi gdzie reprezentowałyśmy ubrania topowych Polskich marek odzieżowych.
Czy było tak, że już jako mała dziewczynka lubiła Pani stroić się w różne sukienki, malować się?
Raczej nie, ma moim podwórku rodzinnym w większości bawiłam się z chłopcami. Jedyna rówieśniczka w mojej małej miejscowości mieszkała spory kawałek ode mnie dlatego zawsze bliżej było mi do chłopięcych zabaw. Moje w dzieciństwie poobijane i podrapane kolana noszą do dziś ślady tych wszystkich przygód, nie zawsze bezpiecznych i pasujących do dziewczynki. Zahartowało jednak mnie to bardzo mocno i choć dzisiaj moja sytuacja wygląda totalnie się odwróciła to ta siła ducha i zamiłowanie do spędzania czasu na świeżym powietrzu pozostała.
Gdyby jednak miała Pani sprecyzować, co sprawiło, że wystartowała Pani w wyborach Miss Polski, na co postawiłaby Pani? Czy ktoś Panią namawiał?
Żartuję teraz po czasie, że zrobiłam sobie rachunek sumienia z tego w czym jestem dobra a w czym nie. Wyszło mi, że najlepiej czuję się na scenie i uwielbiam podróżować co jest nieodłącznym elementem bycia Miss. Ten tytuł wybrał mnie sam:)
Czy już kiedyś startowała Pani w jakimś konkursie piękności, jeszcze przed wyborami w roku 2014 roku, które Pani wygrała? Może np. w jakimś konkursie „Miss Nastolatek“?
Jako nastolatka zajmowałam się moją edukacją. Po zdaniu matury w 2011 roku w konkursie Miss Mazowsza z którego musiałam zrezygnować w końcowej fazie z przyczyn osobistych. Cały czas jednak gdzieś siedziały we mnie te niespełnione ambicje, a ja nie lubię zaczynać czegoś i nie kończyć, dlatego spróbowałam jeszcze raz w 2014r. czego dalszym efektem było zakwalifikowanie się do konkursu Miss Polski i zdobycie tytułu.
Czy po zdobyciu tytułu „Miss Polski“ coś zmieniło się w Pani życiu?
Bardzo dużo chociaż przyjmuję ten tytuł dosyć rozważnie. Staram się, żeby nie przewrócił mi mojego życia tylko pięknie się dopasował i dał wspaniałą roczną przygodę o której jeszcze w tamtym roku nie śmiałabym nawet pomarzyć.
Odczuwa Pani rozpoznawalność od momentu uzyskania korony?
Coraz bardziej i już nie tylko w moim regionie. Ciężko pracuję jako Miss i cieszę się, że wszystkie akcje w jakich biorę udział i wkładam w nie kawałek serca przynoszą efekty. Jednak nie dążę do popularności i cenię swoją prywatność. Lubię chodzić bez makijażu albo zjeść coś niezdrowego raz na jakiś czas w miejscach publicznych bez stresu, że ulegnie to jakiejś krytyce.
Dowiedziałam się, że Pani ulubionym gatunkiem sesji zdjęciowych są zdjęcia w stylu PIN-UP.
Co najbardziej się Pani w nich podoba?
Kokieteryjność, zmysłowe pokazanie kobiety i taka lekka fantazja często wyłaniająca się ze zdjęć. Najbardziej znaną przedstawicielką nurtu pin-up była Marilyn Monroe, która najlepiej obrazuje ten styl.
A może ma Pani takie marzenie, które dotyczy konkretnego stylu sesji zdjęciowej, w której chciałaby Pani wziąć udział?
Uwielbiam sesje ślubne i w nich czuję się bardzo dobrze. A tak na prawdę fajnie jest przymierzać suknie ślubne i wdać się w rolę panny młodej :)
Jakie są Pani ulubione marki ubrań?
Uwielbiam Polskie marki ubraniowe, często wyszukuję nawet mało znanych projektantów, którzy często wkładają duszę w swoje prace. Mam jedną Markę obuwniczą, nazywa się Nessi, którą nie dawno poznałam, a od razu się w niej zakochałam. Lubię jak coś jest nie tylko ładne ale i wygodne, a takie są te buty. Klasyczne ale z pazurem, dokładnie takie jak ja:)
Czy jest taki kosmetyk, bez którego nie wychodzi Pani z domu?
Mam pewien krem do twarzy z filtrem SPH 50, który teraz uwielbiam. Krem Obagi Sun Shield Matte super nawilża cerę oraz zapobiega przebarwieniom, o co łatwo późną wiosną albo latem.
Jeśli chodzi o dodatki, co jest Pani ulubionym?
Zegarki Danish Designe Watches. Zegarek to gadżet, który zawsze muszę mieć na ręce. W czym czuje się Pani najswobodniej?
W luźnych sukienkach typu Maxi. A odwrotnie, czego nigdyby Pani nie założyła? W czym czuje się Pani źle?
Nigdy nie założyłabym rzeczy, która robiłaby mi w jakiś sposób rany na ciele albo odsłaniałaby miejsca, których nie powinno być widać publicznie.
Na jakie ciuchy postawi Pani tego lata?
Jeszcze nie wiem, nigdy nie nastawiam się na jeden styl lubię eksperymentować i w krojach i w kolorach dlatego czekam na lato i:)
Czy lubi Pani wyjścia, imprezy branżowe, czy jednak nie często bywa Pani „na salonach“?
Bywam rzadko, ale uwielbiam tego typu spotkania. Lubię ludzi, a na wielu imprezach branżowych często można spotkać wiele ciekawych osób, których ciężko jest poznać w życiu codziennym. Fajnie jest móc zobaczyć na żywo lub móc porozmawiać ze swoimi ulubionymi artystami czy dziennikarzami.
Jakie są najbliższe Pani plany, a jakie marzenia?
Planów jest dużo, a marzeń jeszcze więcej. Nie chcę jeszcze tego zdradzać wolę aby Państwo sami powoli odkrywali moją osobę i śledzili moją prace, w której staram się spełniać swoje marzenia:)
Materiał archiwalny z dnia 8 lipca 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz