piątek, 3 listopada 2017

Iza Kapias: „Nagrać płytę? Mam takie marzenie"

Iza Kapias: „Nagrać płytę? Mam takie marzenie"




















Iza Kapias, aktorka pochodząca z Czech. Znana z roli Aldonki w serialu „Przepis na życie“. Teraz pojawiła się w „M jak Miłość“, jako tajemnicza Maryla. Na jak długo zawita w serialu? Jak potoczą się Jej losy w serialu? Jaka jest prywatnie?


Jest Pani aktorką, działającą w Polsce i Czechach, ale również Pani śpiewa, („Szansa na sukces“, r. 2010 gwiazdą odcinka była J. Steczkowska). W którym z tych „wcieleń“ najlepiej się Pani czuje? 

Najbardziej idealne połączenie to aktorstwo i muzyka. Najlepszym dla mnie wcieleniem byłaby prawdopodobnie aktorka musicalowa, choć muszę przyznać, że w konkretnym musicalu jeszcze nie zagrałam. Śpiewam w dwu projektach. Pierwszy jest oparty na mojej osobowości, dotyczy piosenek Karin Stanek, królowej big bitu, która zmarła dwa lata temu. Zostałam zaproszona do udziału w projekcie, w którym wykonujemy piosenki Karin w nowych aranżacjach, a robimy to wraz z zespołem Gang Olsena, który pochodzi z Rudy Śląskiej. Miał to być tylko jeden koncert (benefis) w Bytomiu, ale na jednym się nie skończyło, bo wszystko bardzo się spodobało i trasa jest kontynuowana. Występuję też w drugim projekcie, „Prywatka60.pl“. To nowość. Też piosenki big bit. Premiera tych występów miała miejsce rok temu w Raciborzu, czyli w mieście, w którym urodziła się moja mama. To czwórka wokalistów, (dwie piosenkarki, dwu piosenkarzy) oraz Big 4 Band i niezapomniane przeboje lat 60/70. Śpiewamy takie utwory, które zna każdy Polak i to obojętne, czy mieszka on na Zaolziu, czy na terenie Polski. W tym koncercie śpiewam również piosenki Karin Stanek, ale także Heleny Vondráčkové, Maryli Rodowicz i innych. Wracając do seriali, w Czechach gram obecnie w produkcji „Expozitura“ . W 2013 roku zakończyłam pracę na planie „Przepisu na życie“, bo to już koniec serialu. Ale bardzo miło nam się pracowało. Pojawiłam się w roli kucharki i cukierniczki – Aldonki. Mile wspominam ten czas. Pojawiłam się w serialu „M jak Miłość“, który nadawany jest przeszło 13 lat. W roli Maryli, policjantki kryminalnej, która jest koleżanką z pracy Tomka Chodakowskiego. Zobaczymy, jak to się potoczy… 

Do czego bardziej Panią ciągnęło, do muzyki, czy aktorstwa? 

(Śmiech). Zawsze do wszystkiego. Nawet do tańca…Już w przedszkolu recytowałam, śpiewałam w chórze Słoneczko, grałam w szkolnych przedstawieniach, w teatrzyku Drops , później był chór w Suchej-Górnej, teatrzyk Szkapa, ZPiT Olza, Chór Collegium Juvenum, więc naprawdę wszystko, co było możliwe, w tym brałam udział. 

Czy np. w związku z udziałem w wspomnianym programie „Szansa na sukces“ myślała Pani kiedyś o płycie, albo chociaż autorskim singlu, bądź teledysku?

Gdzieś tam jest takie moje marzenie, aby nagrać płytę. Fajnie, że padło to pytanie, bo jeszcze przed końcem roku nagrałam z Bogdanem Bartnickim, znanym na terenie Zaolzia, ale też w Polsce, wspólną piosenkę, o tytule „Czuję się sam“. Pojawi się w takim razie nasz pierwszy wspólny singiel i zobaczymy, co wyjdzie z tego dalej. Szukam kogoś, kto napisze mi muzykę i teksty… 

Nawiązując do teledysków, wystąpiła Pani w klipie „Ukrzyżowany“ rapera BIAŁEGO. Jak czuła się Pani na planie? 


Była to bardzo ciekawa współpraca. W teledyskach w Czechach pojawiłam się również, a to m.in w teledysku „Zlatokopky“ (RYTMUS), był też to bardzo kontrowersyjny teledysk tak, jak z resztą u Białego wracając do tematu. Praca była bardzo ciekawa, wszystko kręcone było na tzw. „green screen“, czyli zielonym tle, gdzie właściwie wszystko było dorabiane w studio za pomocą komputera. Do tego projektu byłam zaproszona ze względu na dobrą współpracę z zespołem Handon – The Black Spot z Czechowic. Jestem dyrektorem Domu kultury w Orłowej, a 
Czechowice - Dziedzice są miastem partnerskim. 

Porozmawiajmy o serialach. Jeżeli chodzi o Pani role w Polsce, grała Pani w serialu „Przepis na życie“. Jak doszło do tego, że pojawiła się Pani w produkcji?

Byłam zaproszona na casting. Było zapotrzebowanie w tym serialu na aktorkę, która zna język czeski, ale również polski, aby dogadać się na planie. Zadzwonili do mnie z agencji Skene, czy jestem zainteresowana, a ja się zgodziłam. Były potrzebne po prostu aktorki, które są w stanie zagrać w języku czeskim, ale są polkami. Wybrałam się na zdjęcia próbne i w bardzo krótkim czasie zostałam zaakceptowana i tak stałam się Aldonką. 


Czy brakuje już Pani pracy na planie „Przepisu…“?

Nie tylko pracy, ale brakuje mi tych ludzi. Powstała „kucharska rodzina“ tego serialu i przyjeżdżając na plan zawsze się cieszyłam, że zobacze swoich przyjaciół, zjem pyszne dania, będzie miła atmosfera… To były 3 lata dobrej pracy, która na zawsze będzie miała miejsce w moim sercu. Teraz jest inny projekt i zobaczymy, jak będzie… 

Jeśli chodzi o czeskie seriale, pojawia się Pani w produkcji „Ulice“ oraz „Ordinace v růžové zahradě“. Którą z tych ról lubi Pani bardziej? Dlaczego? 

W „Ordinaci…“ był to epizod, więc w tym starciu wygrałaby postać Zdeny Vyskočilové z „Ulice“, bo tam miałam większe pole do popisu. Ze wszystkich moich ról jednak i tak ciągle wygrywa Aldonka. 

Proszę zdradzić, jak wyglądają Pani najbliższe plany na polu artystycznym? 

Na pewno kręcenie scen „M jak Miłość“ ze mną w roli wspomnianej Maryli oraz z Tomkiem, czyli Andrzejem Młynarczykiem. Jak mówiłam, nie wiem, jak się losy potoczą, więc nie mogę zdradzić więcej. Na pewno będzie również wiele wyzwań konferansjerskich i zapraszam serdecznie na koncerty „Autostopem z Malowaną lalą“ oraz „Prywatka60.pl„ , serial Expozitura w Czechach, warsztaty kulinarne, eventy dla dzieci, imprezy charytatywne… 

Nawiązując na koniec do „M jak Miłość“, proszę zdradzić, jaka była pierwsza scena Maryli? W jakich okolicznościach pojawiła się w serialu?

Sceny były kręcone we wrześniu. Pojawiam się jako ochrona Pauliny /w tej roli Agnieszka Żulewska/. Koło jej postaci jest wielkie zamieszanie, a wraz z Tomkiem, /w tej roli Andrzej Młynarczyk/ wspólnie ją ochraniamy. 

Materiał archiwalny z dnia 3 kwietnia 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz