sobota, 4 listopada 2017

Krzysztof Respondek: „Jestem życiowym ponurakiem“

Krzysztof Respondek: „Jestem życiowym ponurakiem“ 


















Kabareciarz, aktor, piosenkarz. Mimo tego, że skeczami Kabaretu RAK rozbawia szeroką publiczność, stwierdza, że w życiu prywatnym jest ponurakiem. Opowiada też o pracy nad nową płytą. 

Jest Pan artystą kabaretowym, piosenkarzem i aktorem. Które z tych wcieleń jest Panu najbliższe? Czy nie jest trudno pogodzić to wszystko czasowo? 


Jak mam fajną piosenkę, chcę być piosenkarzem. Jak mam śmieszny monolog, chciałbym być kabareciarzem, a kiedy dostaję fajną rolę filmową, cieszę się, że jestem aktorem. 

Wnioskując według tego, że jest Pan artystą kabaretowym, można także stwierdzić, że jest Pan życiowym optymistą? 

Wręcz przeciwnie. Moja córka stwierdziła, że jestem największym smutasem w rodzinie, ale się wytłumaczę. Dlatego nie jestem taki śmieszny w domu, bo żona poprosiła mnie, żebym jej nie rozśmieszał, bo dostaje wtedy zmarszczek, więc jej nie rozśmieszam. Jestem smutasem. Tyle. (Śmiech). 

Jeżeli miałby Pan określić, na realizację w której z tych dziedzin pomysł pojawił się u Pana jako pierwszy, wtedy padłoby na co? 

Zaczynałem jako ministrant w kościele śpiewać psalmy responsoryjne,a mówią, że pierwsza miłość najlepsza, więc stawiam na śpiewanie. 


Co najbardziej lubi Pan w swoim zawodzie? Czy cenne są dla Pana spotkania z odbiorcami? 

Spotkania z odbiorcami są najcenniejsze. Ten zawód nie istnieje bez widza. Osobiście największą satysfakcję sprawia mi fakt, że ktoś po występie dziękuje mi za „zastrzyk” uśmiechu, dzięki któremu na chwilę zapomniał o problemach dnia codziennego. 

Przechodząc do muzycznej części Pana działalności artystycznej, porozmawiajmy o Pana płycie solowej – „Taki świat kupuję“. Upłynęło bardzo dużo czasu od Pana udziału w programie „Jak oni śpiewają“, gdzie wygrał Pan aż dwie edycje. Dlaczego aż tak długo czekał Pan z wydaniem płyty?


Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Nie chciałem nagrywać płyty z coverami, czyli piosenkami znanymi, które śpiewane są w programach rozrywkowych. Na szczęście znalazł się ktoś taki jak Aleksander Woźniak, jeden z liderów zespołu PIN, który specjalnie dla mnie napisał te kilka wyjątkowych piosenek. Przy bardzo dużej jego pomocy udało nam się wydać tę płytę i choć płyt na świecie jest już i tak dużo, to ta najbardziej mnie cieszy. 

„Taki świat kupuję“ – tytuł bardzo optymistyczny. Czy z jego powstaniem związana jest jakaś historia? 

Pierwszym pomysłem było, aby zatytułować tę płytę „Czerwień twych słów“, bo znajduje się na niej piosenka z takimi słowami, ale po wielokrotnym przesłuchaniu materiału muzycznego stwierdziliśmy, że płyta jest optymistyczna, a ja mimo tego, że jestem życiowym ponurakiem, chciałbym żebyśmy żyli w świecie optymistycznym, więc nazwaliśmy ją „Taki świat kupuję“. Taki, czyli optymistyczny, radosny, pozytywny. 

Czy na całej płycie znajduje się utwór, który jest w szczególności dla Pana ważnym? A może wszystkie utwory są dla Pana szczególne? 


W swoim czasie, kiedy codziennie słuchałem tej płyty w zależności od tego jaka była pogoda, jakie miałem samopoczucie, czy byłem kierowcą czy pasażerem za każdym razem podobała mi się inne piosenka. Trochę jednak czasu od premiery upłynęło i z niejako z dystansu stwierdzam, że najpiękniejszą piosenką jest „Czerwień Twych słów”. Jako ciekawostkę podam, że piosenkę tę często można usłyszeć w Programie Pierwszym Polskiego Radia za co bardzo stacji dziękuję. Kiedyś była nawet piosenką dnia i wywołała mimo tego, że jest spokojną balladą sporo kontrowersji. 

Jeżeli chodzi o teledysk, powstał on do piosenki „Góra Złota“. Skąd wziął się pomysł na taką jego realizację? 


Autorem teledysku jest mój kolega Jacek Filipiak, który jest bardzo znanym i cenionym reżyserem i wielokrotnie nagradzanym reżyserem. Nieśmiało poprosiłem go, czy zechce nakręcić teledysk do mojej piosenki. Akurat wtedy był w dość dziwnym momencie, bo miał kręcić film z dziećmi, i obsada była już gotowa. Niestety, najprawdopodobniej ze względów finansowych, nie mógł rozpocząć realizacji tego filmu. Trafiłem na bardzo podobny grunt, a zamiast tego filmu powstał mój teledysk. 

Czy planowane są nowe teledyski? 

Tak, właśnie do wspomnianej już tutaj piosenki o tytule „Czerwień twych słów“ zaczęliśmy pracę nad teledyskiem. To utwór bardzo bliski mojemu sercu i wyjątkowy. Jesteśmy na etapie przemyśleń, jakby go zrealizować. Nie wiem, czy powstanie, ale mam nadzieję, że się uda. 

Czy obecnie pracuje Pan nad nowym materiałem muzycznym? 


Trafiłaś w sedno. Mój kolega, Jerzy Słota z zespołu VOX napisał kilka bardzo fajnych piosenek i zaproponował czy nie zechciałbym ich nagrać. Materiał jest na takim etapie, że trudno cokolwiek zobowiązującego mówić, ale myślę, że powstanie z tego moja nowa płyta. Mam również w zamiarze nagrać swoją pierwszą solową płytę w śląskiej gwarze. 

Jeżeli chodzi o aktorstwo – jakie ma Pan najbliższe plany? Czy szykują się nowe produkcje z Pana udziałem? 

Nauczyłem się w tym zawodzie przez wiele lat niczego nie planować, ani specjalnie o nic nie zabiegać. Fajnie jest spełniać swoje marzenia i dostawać fajne role, ale nie mamy na to większego wpływu. Można pomóc temu szczęściu, jeżdżąc po castingach, ale ja staram się cieszyć z małych rzeczy, jak fajny występ dla publiczności, to najbardziej lubię. 

Materiał archiwalny z dnia 17 czerwca 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz