Lidia Kopania, utalentowana wokalistka, znana m.in z udziału w Eurowizji. W listopadzie 2014 roku pojawił się najnowszy singiel artystki, "Pod słowami", a już w październiku pojawi się najnowsza płyta Lidii.
Ma Pani na swoim koncie trzy płyty: „Beathing the MorningRush“ (2004), „Intuicja“ (2006) oraz „Przed Świtem“ (2008). Do której z tych płyt ma Pani największy sentyment?
Każda z nich była ważna, każda jest odzwierciedleniem stanu ducha i emocji osób zaangażowanych w ich tworzenie. Każdą lubię. Mam dzięki nim wspaniałe wspomnienia. Co ciekawe: Dzięki pierwszej wzięłam udział w konkursie „ Premiery” w czasie Festiwalu w Opolu, druga pojawiła się na rynku, ponieważ zwyciężyłam w konkursie Trendy w ramach Festiwalu Top Trendy, a trzecia otworzyła mi drzwi do Eurowizji. W takiej sytuacji trudno którejkolwiek nie lubić. W listopadzie 2014 pojawił się Pani najnowszy singiel wraz z teledyskiem – zatytułowany „Pod słowami“. Teledysk powstał w Wilanowie.
Czy Pani była jego pomysłodawczynią, czy jednak ktoś Pani doradzał?
Teledysk powstał w Augustowie. Przy jego realizacji pracowała grupa profesjonalistów. Propozycja, aby zrealizować go właśnie tam wyszła ode mnie, jednak za scenariusz i reżyserię odpowiedzialne były inne osoby. Producentką była znana aktorka Andżelika Piechowiak, reżyserem Mariusz Malec. Zostając w temacie singla, piosenkę wybrała Pani jako utwór promujący Pani najnowszy album, który nawet będzie tak się nazywał.
Czy można z tego wywnioskować, że ten utwór podoba się Pani najbardziej ze wszystkich, stworzonych na płytę?
Na tej płycie nie ma utworów, które mi się nie podobają. Chciałam, aby płyta nosiła taki tytuł, ponieważ świetnie oddaje to, co jest dla mnie w życiu istotne. Ważniejsze niż słowa bywają czyny, a także to, co nazywamy komunikacją niewerbalną. Potrafimy porozumiewać się bez słów. Najpiękniejsza maska, nie zakryje naszych prawdziwych myśli. Jeśli chodzi o utwór „Pod słowami”, nabrał dla mnie ostatnio szczególnego znaczenia. Autor muzyki zmarł kilka tygodni temu. Bardzo chciał być na premierze płyty.To był niezwykle wrażliwy i zdolny człowiek. [a można powiedzieć, że więcej dawał niż brał? Wrażliwość jest tym, co najczęściej ukrywamy przed innymi. Warto pamiętać, że pod słowami ukrywa się to, co najważniejsze. Słowa stanowią zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Na jakim etapie w chwili obecnej są prace nad krążkiem? Trwają jeszcze jakieś poprawki, czy wszystko jest już gotowe?
Wprowadzamy jeszcze drobne korekty, aby płyta była dopracowana w każdym szczególe.
Wiadomo już, jak będzie wyglądać okładka?
Okładka jest już gotowa. Można ją zobaczyć na moim Fanpage’u na Facebook’u.
Jest znana data premiery – 9 października 2015. Czy w związku z nową płytą odbędzie się jakaś trasa promocyjna, bądź specjalna trasa koncertowa?
Chcę zagrać jak najwięcej koncertów. Na razie temat trasy jest dopracowywany i póki co, nie będę zdradzać szczegółów. Oprócz płyty i zamiłowania do muzyki można przejść do tematu wycieczek i poznawania świata, albowiem uwielbia Pani podróże.
Co najbardziej się Pani w nich podoba?
Zgadza się, uwielbiam podróże. Fascynuje mnie poznawanie nowego, miejsc, ich historii, ludzi. Każdy zakątek świata ma swój zapach, kolor i smak.
Gdzie w tym roku, oprócz Słowacji spędza Pani wakacje?
Byłam nad polskim morzem, ale wybieram się również do Maroko. Zamierzam pływać, opalać się i dużo czytać. Muszę się zamknąć w jakimś pięknym miejscu i skumulować energię. Będzie mi jesienią bardzo potrzebna.
Lubi Pani spędzać je aktywnie, czy raczej woli Pani odpoczynek, opalanie, czyli bierny wakacyjny reżim?
Wszystko ma swój urok. I aktywny wypoczynek i leżenie na plaży. Potrzebuję jednego i drugiego.
Jest Pani zwolenniczką kupowania pamiątek, czy raczej woli Pani zdjęcia?
Zdarza się, że przywożę sobie jakąś pamiątkę z podróży. Mam refleksyjną naturę i lubię gromadzić piękne wspomnienia. Nie żyję przeszłością, ale czasami warto spojrzeć wstecz, aby lepiej zrozumieć teraźniejszość i zaplanować przyszłość. Pamiątki mogą w tym pomagać, tak samo jak zdjęcia, które chętnie robię w czasie moich wypraw.
Czy przypomni sobie Pani najdziwniejszą, (albo jak kto woli), najbardziej oryginalną rzecz, jaką przywiozła sobie z wakacji?
Kiedy byłam dzieckiem, razem z moją starszą siostrą chciałyśmy przywieźć z wczasów w Bułgarii kraba, który pożegnał się z życiem na plaży. Niestety, w czasie podróży, nasz misterny plan legł w gruzach. Zdradził nas potworny zapach, który pojawił się w którymś momencie w samochodzie. Musiałyśmy pożegnać się z krabem natychmiast.
Jaka jest na chwilę obecną podróż marzeń Lidii Kopani?
Mam mnóstwo marzeń i pomysłów. Jednym z nich jest wypoczynek na Bora Bora.
W naszej rozmowie muszę poruszyć jeszcze jeden temat, a mianowicie: kiedy tylko spoglądam w internet i znajduję imprezę, na której się Pani pojawia, zawsze jest Pani okrzyknięta osobą najlepiej wystylizowaną. Korzysta Pani z rad stylistek, czy sama dobiera kreacje?
Miło, że Pani tak mówi. Dobieranie garderoby to nie jest coś najistotniejszego w moim życiu. Doceniam jednak osoby, które tym się zajmują i są dobre w swoim fachu. Czasami korzystam z porad profesjonalnych stylistek, aczkolwiek najczęściej za wybór kreacji odpowiadam sama.
Co jest sekretem Pani stylu?
Dobre samopoczucie :-), a tak serio, nie przepadam za zbyt nowoczesnymi stylizacjami. Mam dość kobiecą, zaokrągloną tu i ówdzie sylwetkę i najlepiej się czuję w klasycznych sukienkach. Uważam, że do mnie pasują, do mnie i do mojej muzyki.
W jakich ubraniach czuje się Pani najlepiej?
Zdecydowanie w sukienkach. Rozwiązują przy okazji problem doboru dołu do góry lub odwrotnie. Lubię również jeansy, jeśli uda mi się dobrać odpowiednie, czyli delikatne i elastyczne oraz jakiś luźny top do nich. Ważna jest również jakość materiału, nie lubię syntetycznych.
A w jakich odwrotnie, źle?
Nie najlepiej się czuję w zbyt ekstrawaganckich, nazywanych awangardowymi. Na co postawi Pani tego lata? -Ostatnio polubiłam czerwień oraz długie sukienki.
I pytanie na koniec – czy płyta jest teraz priorytetem w Pani życiu? Co jeszcze jest dla Pani ważne?
Płyta jest dla mnie bardzo ważna, ale to tylko krok. Priorytetem jest cała droga. Idę nią konsekwentnie już od kilku lat. Chcę również zakończyć z powodzeniem studia doktoranckie, które rozpoczęłam w zeszłym roku i obronić pracę doktorską.
Materiał archiwalny z dnia 30 sierpnia 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz