czwartek, 16 listopada 2017

Mateusz Rzeźniczak: „Nie mam konkretnego hobby“

Mateusz Rzeźniczak: „Nie mam konkretnego hobby“


























Przy okazji 19. Przeglądu Filmowego Kino na Granicy/ Kino na Hranici miałam przyjemność rozmawiać z aktorem młodego pokolenia, Mateuszem Rzeźniczakiem, który wspominał współpracę z Andrzejem Wajdą na planie filmu „Powidoki“.

W Cieszynie pojawia się Pan z okazji 19. Przeglądu Filmowego Kino na Granicy. To Pana druga wizyta na tym Festiwalu. Jaki jest Pana stosunek do tego typu imprez?


Bardzo lubię festiwale filmowe, ponieważ jest to dla mnie idealny pretekst do nadrobienia filmowych zaległości, dodatkowo mamy szansę zobaczyć w kinie filmy, których dzisiaj nie ma w repertuarach. 

Co według Pana uznania, dla uczestników Kina na Granicy, jest najważniejsze? 

Moim zdaniem bardzo ważne jest to, że to przegląd filmów, a nie konkurs. Ten fakt ma bardzo dobry wpływ na atmosferę całego przedsięwzięcia. 

Właśnie skończyła się projekcja filmu „Powidoki“ z Pana udziałem. To ostatni film, którego reżyserem był Pan Andrzej Wajda. Czy możliwość pracy z nim, była dla Pana szczególnym wyróżnieniem? 

Oczywiście. Andrzej Wajda jest mistrzem dla wielu z nas. Praca z nim była dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Szczególnie, że była to niestety ostatnia szansa pracy z panem Andrzejem. 

Jak wspomina Pan współpracę z Andrzejem Wajdą? 

Był wyjątkową osobą. Do każdego odnosił się z szacunkiem, był osobą bardzo miłą i kreatywną. Ogromnie był zaangażowany w to, co robił. 

Film opowiada o wybitnym polskim malarzu, Władysławie Strzemińskim. Uważa Pan, że film jest przybliżeniem Jego osoby i twórczości? 

Jego twórczość w filmie nie jest pominięta, ale tu chodzi przede wszystkim o to, by pokazać, bohatera, który walczy z systemem w którym się znalazł. 

Z jakimi opiniami na temat filmu „Powidoki“ Pan się spotkał? 

Jak to w sztuce, opinie były pozytywne i negatywne. Wszystko jest kwestią gustu. 

Naszym głównym tematem jest Festiwal KNG, więc nasuwa mi się oczywiste pytanie. Jakie filmy najbardziej lubi Pan oglądać z perspektywy widza?

Na festiwalach nie ograniczam się do konkretnych gatunków. 

Czy wśród filmów prezentowanych na Festiwalu wybrał Pan pozycje, które zechce zobaczyć? 

Widziałem m.in dokument Anny Zameckiej „Komunia“ i film w reżyserii Andrzeja Wajdy, „Smuga Cienia“. 

Który z tych filmów zrobił na Panu największe wrażenie? 

Zdecydowanie film „Komunia“. 

Znalazł Pan również czas, by zwiedzić miasto? 

Raczej spaceruję, Cieszyn jest przepięknym miastem, niestety jeszcze jeszcze nie znalazłem chwili by dokładnie zaznajomić się z jego historią oraz atrakcjami turystycznymi. Na festiwalach zawsze staram się zobaczyć jak najwięcej z repertuaru. 

Odnoszę wrażenie, że to z perspektywy zawodowej bardzo dobry czas dla Pana. Oprócz filmu o którym rozmawialiśmy, można oglądać Pana również obecnie w dwóch serialach telewizyjnych. Mowa oczywiście o „Barwach szczęścia“ i stosunkowo nowej produkcji Polsatu – „Niania w wielkim mieście“. Pana pierwszy bohater, Paweł („BSZ“) jest pasjonatem filmu. Mariusz w „Niani…“ interesuje się fotografią. Co Pana pasjonuje w wolnych chwilach? 

Nie mam jednego konkretnego hobby, które dominowałoby w moim życiu. Jako aktor bardzo lubię oglądać filmy, ale lubię też pojechać z kolegami na ryby. Lubię też czytać. Swego czasu zajmowałem się tańcem, teraz powoli do tego wracam. 

Porozmawiajmy jednak przez chwilę o właśnie o tych serialach. „Barwy szczęścia“ są obecnie najchętniej oglądanym serialem codziennym w Polsce. Czy Panu zdarzało się oglądać serial, zanim trafił do obsady? 

Na „Barwy szczęścia“ natrafiałem oglądając telewizję, ale nie oglądałem tego serialu regularnie. 

Mam wrażenie, że Pana bohater jest obecnie jedną z najciekawszych postaci w serialu. Nie ma łatwego charakteru, wszystko musi być tak, jak sobie zaplanuje. Czy jego odgrywanie jest dla Pana wyzwaniem? 

Tak, kreowanie tej postaci jest wyzwaniem. Paweł bardzo spontanicznie reaguje i myśli zupełnie inaczej niż ja, często muszę zacisnąć zęby i robić swoje. Praca na planie serialu jest specyficzna. 

Czy może Pan opowiedzieć coś o jego najbliższych losach?

Dużo się dzieje. Ciężko mi się wypowiedzieć konkretnie. Przejdźmy jednak do serialu „Niania w wielkim mieście“. To stosunkowo nowy serial, ale bardzo podoba się widzom. 

Co Pana zdaniem jest jego sukcesem? 

To serial o ludziach mądrych, a jednocześnie dorastających emocjonalnie. Bohaterowie próbują bez histerii poradzić sobie z sytuacją, w którą po prostu wepchnął ich los, każdego z nas to spotyka na co dzień pytanie jak my sobie z tym poradzimy. 

Czy jest szansa na drugą transzę? 

Niestety tego jeszcze nie wiem. 

W jakich jeszcze serialach, filmach lub innych projektach będzie można Pana oglądać w najbliższym czasie? 

W najbliższym czasie będę dalej grał w „Barwach“ oraz w „serialu „Niania w wielkim mieście” 

Materiał archiwalny z dnia 9 maja 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz