piątek, 9 października 2020

Herc Design - „Passion keep it close” - wywiad z Konradem Hercem, właścicielem marki Herc Design

 Herc Design - „Passion keep it close” - wywiad z Konradem Hercem,  właścicielem marki Herc Design




















fot. zdjęcie nadesłane - dj Herc, piknik z przyjaciółmi, Dziekanów Leśny

Konrad Herc, właściciel autorskiej marki biżuteryjnej Herc Design na którą składają się wyroby o tematyce deskowej i lifestylowej, cenione przez indywidualistów. By dowiedzieć się więcej, wejdź na www.hercdesign.com





















fot. zdjęcie nadesłane - logotyp marki biżuteryjnej Herc Design

Jesteś człowiekiem wielu pasji. Uwielbiasz skate i snowboard. Pasjonują Cię sporty deskowe mórz i oceanów. Pojawia się też muzyka, bo można Cię spotkać w Warszawskich klubach, gdzie realizujesz się jako dj. Wachlarz zainteresowań wart podziwu. (Śmiech.) Co pojawiło się w Twoim życiu jako pierwsze - zamiłowanie do sportów, czy do spełniania się w roli dja?

Ciekawe pytanie :) Pamiętam jak dziś, miałem siedem lat, mieszkaliśmy w Warszawie, ojciec zabrał mnie do dentysty i powiedział: jak nie będziesz płakał, kupię Ci prawdziwą piłkę albo deskorolkę... „bardzo się postarałem“ i wtedy miałem moją pierwszą plastikową deskorolkę firmy roller :) Od tamtej pory deski to moja fobia :) w latach osiemdziesiątych, (rok 1985)  modne zaczynały być profesjonalne deskorolki ze sklejki, w wieku dwanaście lat sam próbowałem taką zrobić, nie wiedząc, że te profesjonalne są z wodoodpornego kanadyjskiego klonu :) Ze wsparciem wujka udało mi się wyprofilować zwykłą sklejkę przy pomocy wrzątku z czajnika i imadła, na koniec przykleiłem do niej zwykły papier ścierny, który się rozpadł, bo powinien być też wodoodporny…. (Śmiech.) wtedy nie było internetu, żeby robić wszystko podręcznikowo, było tylko eksperymentowanie i tworzenie koła na nowo…

Kiedy miałem piętnaście  lat, w wakacje poszedłem do pracy, sprzedawałem żelki przy wejściach na plażę i  udało mi się zarobić pieniądze. Na legendarnej miejscówce skaterów pod kinem Capitol, kupiłem używane trucki i deskę, pękniętą co prawda na dwóch warstwach (z siedmiu użytkowych). Później było już z górki, bo dokupywałem tylko rzeczy, które się eksploatowały.

Gdy kończyłem szkołę podstawową i miałem zdawać do szkoły średniej, mama, widząc co robię i biorąc pod uwagę to,  że od czasu do czasu dłubałem w pracowni u kuzyna Jubilera, zaproponowała mi szkołę rzemiosł artystycznych na Żoliborzu o profilu grawer jubiler. Tam przez  pięć lat dojeżdżałem deskorolką pod drzwi szkoły i to tam zrobiłem pierwsza srebrną deskorolkę, którą mam do dzisiejszego dnia, ten model poprawiłem i sprzedaje w sklepie :)






















fot. zdjęcie nadesłane -  grafika, którą umieściłem dwa lata temu na swoim nowym breloku. 

W wolnych dniach organizowałem znajomym skaterom mini zawody deskorolkowe. Przygotowałem profesjonalne przeszkody i mini rampę dzięki wujkowi i ojcu, którzy są ślusarzami i to oni mi pomagali w spawaniu tych, że konstrukcji, które później wykładaliśmy drewnem, ojciec mojego przyjaciela miał firmę przewozową, który nam przewoził te przeszkody na ustalone miejsca. Sprzedawałem też swoje ubrania deskorolkowe, które zamawiałem w szwalniach. Wszystko kręciło się wokół desek:) (Śmiech.)























fot. zdjęcie nadesłane - 1999 rok.  Grafika, którą umieściłem dwa lata temu na swoim nowym breloku. 

Podobnie było ze snowboardem, zarobiłem na niego, malując znajomym ogrodzenie i dzięki drobnym zamówieniom jubilerskim. Mam tę deskę do dziś :) I co rok jeżdżę z moją narzeczoną w góry.

Moim planem i marzeniem jest tez nauczyć się pływać na windsurfingu :)

Djing pojawił się jak miałem dziewiętnaście/dwadzieścia lat, chodziliśmy po wszystkich klubach warszawskich na różnych djów.  Tak, tak ...nie na imprezę tylko na dja:) kiedyś wszyscy tak chodzili. Byłem zafascynowany płynnymi łączeniami i różnymi sposobami mixowania. Kiedy sąsiad jako pierwszy kupił gramofony, wieczory i domówki były nasze :) graliśmy: disco, funk, funky, house i jego odmiany, disco house, funku house, progressive, w moim przypadku poszło to w stronę chicago deep house, deep house underground, soulfull house, lounge, chillout, acid jazz, obecnie w domu słucham indiefolk i indie rock albo ciszy:).

Po latach występów przed ludźmi najlepiej czuję się w roli człowieka od relaksacyjnych rytmów, staram się unikać konfrontacji wielkich gal i imprez firmowych na rzecz „kotletowych“ brzmień :) i koktajlowych imprez ogrodowych :)  Zajawka z djką trwa już ponad dwadzieścia lat.





















fot. zdjęcie naedesłane - dj Herc, piknik z przyjaciółmi, Dziekanów Leśny 

W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że chodzi tu o właściwy dobór muzyki. Opowiedz jednak coś więcej. Jak wygląda Twoje przygotowanie  przed imprezą? Co najbardziej podoba Ci się w tej pracy?

Dj czasami drugie tyle, co ma występu szuka przed graniem nowej muzyki oraz nowych rmxów. Nie jest to wszystko takie proste jak się wydaje, że przyjdę puszczę płytę i do domu :). Najlepszym podziękowaniem są wariujący ludzie na parkiecie lub Ci, co przychodzą i mówią, że super set usłyszeli :) (czyli kompozycję muzyczną odpowiednio zestawioną i zmiksowaną).  Najdłuższego seta w życiu grałem ponad osiem godzin, na dłuższą metę jest to męczące, optymalna długość seta dla dja nie powinna przekraczać trzy godziny, a najlepiej gra się dwie godziny :)

Czasami są zamówienia z całym sprzętem, trzeba wyjechać dużo wcześniej, wtedy samo rozkładanie zajmuje dwie godziny, załóżmy, że impreza jest od godz. dziewiętnastej do  godz. czwartej, to już mamy jedenaście godzin + dojazd~1h +złożenie i powrót może zrobić się czternaście godzin pracy, z czego większość w dużym natężeniu dźwięków, do tego należy doliczyć czas szukania muzyki przed imprezą. Przyznam szczerze, że jest to wykańczające i między innymi dlatego zdecydowałem się powoli ograniczać tego typu eventy na rzecz tworzenia biżuterii.

Jesteś Absolwentem Akademii Sztuk Pięknych. Co spowodowało u Ciebie taki wybór studiów? Zważając na zainteresowania sportowe, jest to dla mnie dość dużym zaskoczeniem. (Śmiech.)

Pięć lat w artystycznej szkole średniej w której prawie połowa zajęć to najróżniejsze warsztaty, od rysunku po witraże, to był bardzo fajny okres i nakreślał dalszy kierunek:) Zaraz po liceum dodatkowo ukończyłem roczny kurs projektowania i rysunku, to właśnie on potwierdził moje zainteresowania projektowaniem graficznym. Potem dwa lata kursu rysunku do złożenia teczki i byłem gotowy na studia:) 

 Na ASP był też dział biżuterii, na szczęście na niego nie poszedłem, najprawdopodobniej powielał bym liceum :) Takie dochodziły mnie słuchy od innych absolwentów. Wolałem nauczyć się dobrze kwestii projektowych, to wtedy mnie interesowało i myślałem że pójdę w tę stronę i będę pracował w jakiejś znanej firmie, stało się jednak inaczej. Biorąc pod uwagę że połowę czasu spędzam przed komputerem a drugie pół na robieniu biżuterii mogę stwierdzić że to był strzał w dziesiątkę. 





















fot. zdjęcie nadesłane - rysunek wykonany przez Konrada w 2004 roku

Kiedy pojawił się u Ciebie pomysł na stworzenie marki Herc Design? Tworzona jest z pasją,  to rękodzieło wykonywane w Polsce. 
Kiedy odkryłeś w sobie zamiłowanie do tworzenia biżuterii? Czy od zawsze myślałeś o stworzeniu własnej marki?

Jako nastoletni chłopak jeździłem do kuzyna jubilera, tam pokochałem tworzenie, konstruowanie, modelowanie srebra i złota :) to mnie relaksuje więc jest to idealne zajęcie dla mnie:) 

Ponad dwadzieścia lat temu wykonałem swoją pierwszą deskorolkę ze srebra, nosiłem ją ciągle przy kluczach i za każdym razem kiedy ją widziałem, cieszyłem się że ją mam, widzę i mogę ją dotknąć. Stwierdziłem że musi być więcej takich zajawkowiczów jak ja i chcę im stworzyć deski w najróżniejszych postaciach, modelach, wzorach i materiałach. Tak zrodził się pomysł na markę. Obecnie Mam już około dziewięćdziesiąt wzorów o tematyce deskowej i dwieście wszystkich innych, a pomysłów mam na kolejne tysiąc. (Śmiech.). Temat desek jest dość niszowy, więc stwierdziłem, że jeśli mam dalej robić to co kocham to będę uszczęśliwiał też innych sportowców, hobbystów i muzyków. Chcę też robić w wolnych chwilach kolekcje biżuterii dla mężczyzn i kobiet :) więc wiadomo że nie będę się nudził przez kolejne dziesięć lat :) Poza tym zawsze chciałem mieć swoją markę :) tak jak wspominałem o produkcji koszulek w liceum :) 

Nazwa wywodzi się po prostu od nazwiska, czy związana jest z tym jakaś historia, bądź anegdota? 

Dokładnie, Herc to moje nazwisko jest dosyć chwytliwe więc nie starałem się wymyślać innej nazwy. Poza tym z automatu jako nazwa jest chroniona prawnie :)

 Jak wyglądał proces wprowadzenia marki Herc Design na rynek? 

Proces ten nadal trwa :) mogę stwierdzić że jest dopiero w początkowej fazie:) Pierwszym co zrobiłem była strona na fb - Herc Design - Facebook (kliknij) , obecnie mam tysiąc sto osób śledzących i rozwijam wewnętrzny sklep, następnie sklep internetowy który staram się pozycjonować i uzupełniać na bieżąco, założyłem też profil na instagramie,

 Herc Design - Instagram (kliknij) który będę rozwijał, pewną partię produktów sprzedaje też na Etsy - to mi umożliwia wysyłać produkty na cały świat co cieszy podwójnie.

W tym roku ambasadorem mojej marki został aktor, Arkadiusz Smoleński, znany m.in. z roli Bartka Lisieckiego w serialu „M jak miłość”. 




 
















fot. zdjęcie nadesłane - Aktor, Arkadiusz Smoleński, ambasador marki Herc Design

"Passion keep it close" - to motto Twojej marki. Rozwiń proszę tę myśl. 

 Herc design to są rzeczy dla ludzi, którzy lubią mieć przy sobie zajawkę, swoją pasje, daty, cytaty, dopiero później jest biżuteria, srebro, złoto i kamienie :) 

Jakie czynniki składają się na sukces Twojej marki? 
Moim zdaniem indywidualne podejście do klienta, bezkompromisowe dbanie o każdy szczegół oraz dożywotnia gwarancja na kruszec. 

Do sukcesu to jeszcze daleko. Jak na razie sukcesem mojej marki jest to, że nie poddałem się po pięciu latach ciężkiej pracy i nadal ją tworzę, bo wbrew pozorom nie jest to łatwa sprawa. 

Tworzysz tylko to, co czujesz najlepiej, a wtedy nawet najcięższa praca zmienia się w znakomitą i satysfakcjonującą zabawę. Wychodzisz na przeciw wszystkim, nawet najbardziej wygórowanym oczekiwaniom klientów. Co jest dla Ciebie najważniejsze w realizacji zleceń? Na czym się skupiasz? 

A/ Pierwsze co przychodzi mi do głowy to najważniejszy jest termin realizacji bo większość zamówień to są prezenty i często na wczoraj. 

B/  Jakość wymieniam jako drugą bo jest dla mnie rzeczą oczywistą. Staram się każdą rzecz wykonać jak najlepiej z dostępnych materiałów i narzędzi. Każdy wyrób wykańczam ręcznie i czasami poprawiam kilka razy zanim go wyślę.

C/ Jako trzecie wymienię obsługę klienta. Większość osób które u mnie zamawiają są to bardzo fajni ludzie, którzy po rozmowie telefonicznej dają mi często wolną rękę.” wtedy nawet najcięższa praca zmienia się w znakomitą i satysfakcjonującą zabawę”. Dzięki dobrym relacjom i terminowości z chęcią do mnie wracają, bo wiedzą czego mogą się spodziewać. :)

Przybliż proszę proces powstawania biżuterii marki Herc Design. 

Podejmuje temat (pomysł), później szukam innych realizacji w sieci, a potem chcę zrobić to dużo lepiej jakościowo i wizualnie a właściwie to chcę to zrobić najlepiej:) 

Potem powstają rysunki w programie graficznym lub wykonuje model z wosku i odlew lub bezpośrednio ze srebra. I tak powstaje pierwszy model który albo wyjdzie od razu, albo trzeba dopracowywać kolejny raz. Na zrobienie jednego wzoru są przynajmniej trzy cztery sposoby i technologie. 

Moim zadaniem jest ocena którą metodę wybrać aby spełniała jakość , czas produkcji, oraz aby końcowa cena była w miarę przystępna a technologia produkcji była w zasięgu mojego portfela. 

Staram się cały czas poprawiać i udoskonalać dany wyrób tak jak inni wypuszczając kolejne modele np. telefonów 

Często łączę techniki i niektóre elementy są odlewane a niektóre wycinane laserem. Finalnie jednak są łączone i obrabiane ręcznie. (Na dniach będzie gotowy materiał z powstawania mojego breloka) 

Weźmy przykład obrączki o jednym prostym kształcie:
 
A/ Możemy ją wykonać z wosku modelarskiego jubilerskiego, dowolnie kształtując stalowymi szpatułkami , papierami ściernymi i pilnikami do wosku, a potem po prostu odlewamy, w moim przypadku w srebrze lub złocie. 

B/ Możemy ją zaprojektować (narysować) w programie 3d a potem wydrukować ze specjalnego tworzywa i zrobić z niego formę, następnie odlać, w moim przypadku w srebrze lub złocie. 

C/ Możemy ją wytoczyć na tokarce z kawałka srebra lub złota.

D/ Możemy ją wykonać z kawałka profilu zawijając i łącząc go w jednym miejscu. 

E/ Możemy ją wykonać bez łączenia z jednego kawałka blachy wytłaczając jak kapsel i odcinając denko. 

F/ Możemy ją wyfrezować na frezarce z kawałka srebra lub złota 

G/ Możemy ją wyfrezować na frezarce z kawałka wosku i odlać, w moim przypadku w srebrze lub złocie.

H/ Możemy ją wykuć ręcznie w srebrnej lub złotej blaszce lub sztabce.

Wszystko zależy ile mamy pieniędzy, jaką jakość chcemy uzyskać, jaką ilość chcemy produkować rzeczy i czy produkcja się opłaci a to wszystko zależy od sprzedaży. 

Sukcesywnie staram się wprowadzać do mnie do sklepu wzory, na których klienci mogą umieścić swoją grafikę lub tekst, to pozwala na skupieniu się tylko nad ilustracją danej powierzchni i nie zastanawianiu się nad wcześniej wymyśloną technologią. 

Od czasu do czasu przyjmuje też projekty indywidualne, przy których klient płaci, klient wymaga :) W takim wypadku pokrywa też koszty prototypowania oraz indywidualnego czasu wykonania projektu. 

 Tu warto dodać że 70% rzeczy które powstają i są sprzedawane, wchodzą bezpiecznie do produkcji dopiero po roku od wykonania prototypu, więc łatwo sobie możemy wyobrazić ile rzeczy na dzień dzisiejszy czeka na ujrzenie światła dziennego :) 

 Poniżej obrączki walcowane z zaprojektowanym rysunkiem z motywami Polinezyjskich tatuaży.
 W tym projekcie groźne maski duchów Polinezji ociepliłem pozytywnymi zwierzętami i kwiatami hibiskusa, które tam występują :) Oświadczyny odbyły się na Polinezji. 





 
















fot. zdjęcie nadesłane - obrączki z białego złota, projekt Herc Design / Konrad Herc


Jakie produkty w chwili obecnej cieszą się największym zainteresowaniem wśród klientów? 

Deski przede wszystkim :) bransoletki personalizowane, czekan górski, wisiorki personalizowane :) oraz moje oryginalne krzyżyki.

Dzięki Twoim grawerom spersonalizujesz każdą biżuterię, utrwalisz piękne, lecz ulotne słowa, obrazy, pasje i chwile by klient mógł je mieć zawsze przy sobie. O utrwalenie jakich słów na grawerach najczęściej proszą klienci, są to przeważnie imiona, daty, cytaty, czy zupełnie co innego? 

Zazwyczaj są to sentencje i daty, resztę zamówień zamykają obrazy, cytaty i słowa:) To jest świetny pomysł na prezent na lata:)


























fot. zdjęcie nadesłane - spersonalizowana biżuteria z grawerem na zamówienie 

Czy wśród do tej pory otrzymanych zleceń znalazło się takie, które było największym wyzwaniem? W czym była zawarta jego trudność? 

Oj tak:) Pomimo tego, że trafił mi się klient idealny, ponieważ dostałem od niego wolną rękę do wykonania zadania, to i tak spotkałem się z wieloma innymi problemami, które sporo mnie nauczyły. To było zlecenie na wykonanie wisiorka ze złota na dwudziestą piątą rocznicę ślubu, tak zwaną srebrną rocznicę, więc symbolicznie postanowiłem wykonać ją przynajmniej w tym kolorze, ale żeby zachować wysoką wartość zamówienia, padło na białe złoto. Oprócz tego, postanowiłem wykonać go na swój sposób, wcześniej nie widziany w książkach, wykorzystując laser i swoje umiejętności w programie 2D.

Pierwszy problem: „papier wszystko przyjmie“.  Zaprojektowałem wizualnie ładny i atrakcyjny produkt, który został zaakceptowany, jednak okazało się, że w przypadku kamieni szlachetnych jesteśmy zmuszeni projektować pod kamienie, które aktualnie są dostępne, a nie jak mi się wydawało - ja chcę cztery  takie o danym odcieniu i cztery o takim jak sobie wymyśliłem i takie dostanę….niestety, dostępne były tylko takie, jakie są na stanie dilera kamieni, a takich dilerów jest bardzo mało.  

Co z tego, że kolor się zgadza, jak są o numer za małe, a baza już została wykonana z białego złota.  Niestety, większość moich produktów na razie jest bez kamieni, więc nie miałem doświadczenia w tej kwestii i to był problem, bo czas gnał jak szalony, mimo tego, że miałem na realizację pół roku. Dzięki anomaliom wielkościowym, które występują w danym rozmiarze kamieni, udało mi się znaleźć kilka spełniających moje parametry. To jednak nie był koniec wyzwań... Okazało się, że chcąc dopieścić odlaną powierzchnię z prototypu do stanu zadowalającego, trzeba ją wygładzać pod specjalistycznym mikroskopem, którego jeszcze nie posiadam, musiałem udać się do wyżej wymienionej szkoły w której ostatnio robiłem roczny kurs uzupełniający i spędzić kilka dobrych godzin nad wygładzaniem powierzchni i świadomością że mam określony czas do jej zamknięcia na weekend.





















fot. zdjęcie nadesłane - elegancki wisiorek z brylantami, wykonany z białego złota. Kobieca biżuteria. 

Miałem jeszcze jedno ciekawe wyzwanie :) projekt kotwicy dla żeglarza w bransoletce, na 40 urodziny... na jutro. 

Hmmm... dzwoni Pani i pyta o wykonanie bransoletki z kotwicą złotą i grawerem, po pierwsze bardzo trudno jest wycenić taki wirtualny produkt na słowo rysowane w myślach przez telefon… można się pomylić w wycenie o kilkaset złotych bo nie wiadomo ile końcowo będzie ważył produkt, po drugie nie wiemy ile czasu pracy zajmie, obecnie gram złota jest w cenie 138 zł więc trzeba z doświadczenia oszacować masę i podać widełki wagowe, finalnie nie śpiąc całą dobę, udało mi się ją wykonać na czas i wyszła idealnie :) Następnym razem nie podejmę się takiego pozornie łatwego projektu na jutro.

 Jaki zaistniała sytuacja miała wpływ na zainteresowanie Twoją marką? 

 Sprzedaż od początku pandemii spadła z dnia na dzień, ludzie przestali się interesować produktami trzeciej potrzeby. Niestety, zaistniała sytuacja była mocno zaskakująca i pokazała mi, że muszę więcej energii włożyć w sprzedaż na innych kanałach z biżuterią oraz zwiększyć różnorodność produktów. Czekałem na moment w którym ludzie będą chcieli sobie poprawić humor małymi zakupami, stało się tak z małą nawiązką po  trzech miesiącach. 

Sytuację uratowało też kilku klientów, którzy zamówili produkty w perspektywie na za dwa lub trzy miesiące :) Słyszałem od znajomych, że mieli podobnie :) Nagle znajdują się ludzie, którzy chcą wesprzeć lokalne biznesy i zamawiają na przyszłość , czy to nie piękne? :) 

Generalnie jestem zadowolony, bo z roku na rok sprzedaż powoli wzrasta i daje nadzieję na utrzymanie się na rynku. 

Mam znajome jubilerki, które lepiej sobie poradziły w epidemii, bo miały produkty dla kobiet a jak wiadomo to kobiety kręcą gospodarką :)

Właśnie. Sytuacja spowodowana pandemią korona wirusa miała wpływ na działanie wielu firm. Ty swojej pracy nie przerwałeś, przez cały czas realizując zamówienia. Opowiedz, jak wyglądała Twoja praca w ostatnich miesiącach.

To był fatalny okres, pozamykali pobliskie punkty nadań UPS i trzeba było jeździć do głównej siedziby. Zniknęło czyste złoto od dostawców, żeby ratować jedną parę przyszłego małżeństwa kupowałem złoty złom do przetopienia z lombardu. Praca Jubilera to ciągła praca, jak nie ma zamówień to robisz do szuflady magazyn i wyrób czeka na swojego właściciela który ostatecznie dostanie go z dnia na dzień i nie będzie musiał czekać na realizacje na święta, urodziny itp. Żeby pokazać produkt, wykonuje też zdjęcia i je obrabiam, to zajmuje drugie tyle czasu ponieważ aparat pokazuje za dużo rzeczy których w realu okiem nie widać, a na zdjęciach przeszkadzają i przyznam, że jeśli nie potrafiłbym tego robić to zlecenie sześciuset zdjęć i ich obróbka nie pozwoliła by zacząć w ogóle tej działalności, bo nie było by mnie stać na taką inwestycję.























fot. zdjęcie nadesłane - biżuteria Herc Design z grawerem na zamówienie

Zapytam też o to, jak czas pandemii wpływał na Twoją kreatywność? 

W wolnej chwili zrobiłem sobie intro do filmików na youtubie, bo mam zamiar prowadzić kanał o jubilerstwie :) i uzupełniłem kilka pozycji w sklepie. 

 W czasie pandemii wraz z moim szwagrem i bratem postanowiliśmy zrobić mojej mamie nowe ogrodzenie i co drugi dzień dojeżdżałem je budować. Nie miałem czasu rozmyślać, bo  wykonywałem ciężką fizyczną pracę, której więcej sobie i nikomu nie polecam.

Na koniec rozmowy proszę o sprecyzowanie planów zawodowych. 

Muszę przyznać, że jestem gotowy zajmować się jubilerstwem do końca życia :) Jak ktoś się pyta, czy mam pracę to mówię, że przez najbliższe dwadzieścia pięć lat mam co robić i na pewno nie nudzę się w pracy :) 

Czy uda mi się dopiąć swego? To zależy czy zdołam dotrzeć do wystarczającej ilości osób które dowiedzą się o mnie i zamówieniami pomogą mi się rozwijać i utrzymać firmę, wiem że to możliwe :) 
W tym roku będę naciskał na sprzedaż, marketing oraz dopracowywanie produktów. 

Takie nieprzewidywalne sytuacje jak ta z wirusem nie ułatwiają zadania ale weryfikują błędy i wzmacniają. 

Ale...

 „Nie od razu z ulubionych barw powstają dzieła sztuki. ” Konrad Herc 





















fot. zdjęcie nadesłane -  Konrad Herc
























fot. zdjęcie nadesłane - biżuteria męska z grawerem 

Pozdrawiam wszystkich i zapraszam na moje strony: facebook: 


instagram: herc_design Herc Design - Instagram (kliknij)
  

1 komentarz:

  1. Witam, bardzo ciekawy blog. Zapraszam na moje dwa blogi, które dopiero zaczęłam pisać pierwszy jest o życiu https://anetabartczak.blogspot.com/ a drugi o podróżach https://anetabartczak-mojepodroze.blogspot.com/
    Pozdrawiam i proszę o kontakt ze mną.

    OdpowiedzUsuń