wtorek, 10 stycznia 2023

Olga Szomańska: „Wiem, co lubię, czego chcę, lubię siebie“

Olga Szomańska: „Wiem, co lubię, czego chcę, lubię siebie“
















fot. Piotr Serafin

To moje drugie spotkanie z Olgą Szomańską. Artystka mówi o swojej płycie „Ja lubię“, a z naszymi czytelnikami dzieli się pierwszym świątecznym wspomnieniem z dzieciństwa i zdradza, o czym marzyła w tym roku. 

Nie jest to Twoja pierwsza wizyta w Cieszynie i okolicach, albowiem występowałaś tutaj m.in. w Sztandarach Niepodległości w 2018 roku. Czy masz tutaj jakieś swoje ulubione miejsca, do których lubisz wracać, kiedy jest okazja?

Przyznam szczerze, że Cieszyna nie znam dobrze. Faktycznie wtedy, kiedy występowałam w dziele śp. Romana Kołakowskiego, miałam przyjemność być na tutejszym pięknym Rynku, na starówce. Z Cieszynem łączy mnie przede wszystkim sympatia ze względu na Przemka Brannego, Halinkę Mlynkovą i jeszcze parę osób, które stąd pochodzą, jak Magdalena Miśka Jackowska, z którą współpracuję. 

Dzisiaj spotykamy się w Teatrze im. Adama Mickiewicza. Mówi się, że to miejsce magiczne. Zgadzasz się z tym stwierdzeniem?

Oczywiście. Jest to piękna scena, fantastyczne miejsce, na pewno dzisiejszy koncert będzie bardzo piękny, tym bardziej w takim miejscu i aurze, o wiele lepiej się śpiewa. 

Razem z innymi artystami wystąpisz w spektaklu muzycznym Jacka Cygana "Czas nas uczy pogody". Co według Ciebie sprawia, że jego piosenki mają wartość ponadpokoleniową?

Piosenki Jacka Cygana są ponadczasowe, to jest niesamowite. Poza tym, Jacek zawsze pisał teksty do wybitnych kompozytorów, bo współpracował m.in. z Włodzimierzem Korczem, Grzegorzem Skawińskim. Trzeba przyznać, że starsze, jak i młodsze pokolenie, doskonale zna Jego utwory. 

Utwory, które wykonujecie na scenie, przeplatane są z opowiadaniami Pana Jacka. Historia której piosenki podoba Ci się najbardziej?

Jacek zawsze pięknie mówi o tych piosenkach. Bardzo lubię historię utworu „Dotyk“, który mam przyjemność śpiewać. 

Nie wiem do końca, czy mogę zdradzać, o czym jest historia, ale powiem, że musiał dwa razy pisać tekst do tej melodii, ponieważ w pierwszej wersji tekst do aranżu troszeczkę inaczej brzmiał, a kiedy został przearanżowany, był bardziej intymny i wtedy trzeba było zmienić tekst.

W jakich jeszcze piosenkach można Cię usłyszeć?

Wykonuję m.in. utwór Grażyny Łobaszewskiej „Za szybą“. Dzień przed naszym koncertem w Cieszynie, w Rybniku wykonałam po raz pierwszy „Wznieś serce nad zło“. 

Który z utworów, wykonywanych w tym spektaklu jest Twoim ulubionym i dlaczego?

„Za szybą“. To taki utwór, który jest w moim życiu obecny od ostatnich trzydziestu lat. Już jako bardzo młoda dziewczyna zabierałam się za niego, śpiewałam go. Otworzył mi drogę do programu „Droga do gwiazd“ (emisja niegdyś w TVN.), ponieważ na castingu wykonałam właśnie ten utwór. 

Dokładnie rok temu na rynku muzycznym ukazała się Twoja płyta "Ja lubię". Skąd pomysł na taki tytuł płyty? 

Mam już 40 lat, wiem, co lubię, czego chcę. Jest to oczywiście też tytuł pierwszego singla, który pojawił się na rynku. Ja lubię siebie, lubię Olgę Szomańską. (Śmiech.)

Zamierzonym było działanie, że np. w teledysku do tytułowego utworu pokazywane są Twoje ulubione miejsca?

Tak. Cała płyta, włącznie z teledyskami, zdjęciami na okładkę i wszystkim tym, co działo się przy jej produkcji, było realizowane w moim domu, najpiękniejszych dla mnie rejonach, najbliższych sercu.

Wiedziałam, że jeśli wydaję płytę po jedenastu latach po premierze mojej płyty „Nówka“, to chcę, by było to bardzo spójne i bardzo moje. 

Czego podczas słuchania utworów można się jeszcze o Tobie dowiedzieć?

Można mnie bliżej poznać. Te piosenki są o mnie, o bardzo różnych odcieniach miłości, tęsknocie. Są mi bardzo bliskie. 

Może to głupio zabrzmi, ale bardzo lubię śpiewać swoje utwory, ponieważ za każdym razem inaczej je interpretuję, inaczej po nie sięgam. Można poznać moją wrażliwość. 

Podobno pierwsza piosenka, która znalazła się na płycie, w pewnym stopniu dotyczy Twojego muzycznego wyjścia z cienia, do którego doszło właśnie poprzez wydanie tej płyty. To prawda?

Tak, wychodzę z cienia, bo postawiłam na swoją muzykę, na teksty, na siebie. Jestem osobą, która bardzo dużo różnych rzeczy robi na rynku, bo i gram w serialach, w teatrach muzycznych, w dubbingu… Jest tego naprawdę bardzo dużo, biorę udział w różnych koncertach, na zaproszenie innych artystów, tak, jak chociażby tu w Cieszynie. Tą płytą pokazuję, że ja też potrafię, też umiem, też mam. 

Czy dzięki najnowszemu autorskiemu materiałowi przybywa sympatyków Twojej twórczości? 

Muszę przyznać, że jest ogrom ludzi, którzy mnie bardzo wspierają, ludzi, których ja w ogóle też nie poznałam, bo dostaję wiele oznak sympatii, ale są też stali fani, którzy cały czas dają mi wsparcie. Tego ciągle przybywa, z czego się bardzo cieszę, ponieważ też wydaje mi się, że ludzie potrzebują takiej mądrej muzyki i tekstów, co widać chociażby podczas koncertów Jacka Cygana. 

Gdybyś miała wskazać swój ulubiony utwór z krążka, czy wybrałabyś piosenkę "To Ty" autorstwa swojego Taty?

Oczywiście, jest to mój ukochany utwór, ale wydaje mi się, że takim najbardziej lubianym przeze mnie utowrem jest „Na zakręcie“. 

Jakie jest Twoje pierwsze świąteczne wspomnienie z dzieciństwa?

Rodzice bardzo dbali o to, żebyśmy mieli piękne, rodzinne święta. Moje pierwsze świąteczne wspomnienie z dzieciństwa to zapach i smak ciasta drożdżowego, które robił Tato. Była też sztuczna choinka z anielskim włosiem, którą zawsze z Mamą próbowałyśmy postawić na fortepianie.

Jakie świąteczne tradycje panują w Twoim domu?

Oczywiście, te takie najważniejsze, czyli wigilijne potrawy, dzielenie się opłatkiem. Są też tradycje nabyte, czyli prezenty pod choinką, to wszystko oczywiście jest, ale to co, liczy się najbardziej, to to, że jesteśmy razem, bardzo się kochamy i staramy się odrzucić wszelkie animozje. To czas bardzo rodzinny, bardzo nasz. Siadamy i cieszymy się sobą i tym magicznym okresem. 

Na pewno kolędujecie, co robisz również podczas swoich świątecznych koncertów, z trasy "Kolędowa". Co najbardziej lubisz w tych koncertach?

Lubię ludzi i ten kontakt z nimi jest dla mnie najważniejszy. Moja publika jest wyjątkowa. Kocham te koncerty, kocham, jak Polacy są umuzykalnieni, jak chcą śpiewać, chcą się ze mną łączyć.

Jest to trudny czas, bo wyjeżdżam z domu, długo mnie nie ma, jeżdżę po całym kraju, ale kontakt z publicznością wszystko wynagradza i daje radość. 

Bez jakiej kolędy lub pastorałki nie wyobrażasz sobie świąt?

Bez „Mizernej cichcej“. To kolęda, którą śpiewał mi Tato, jest silnie związana ze mną i moim synem. 

O co poprosiłaś w tym roku Świętego Mikołaja?

W tym roku Świętego Mikołaja poprosiłam o spokój tego, że nie muszę się z czymś ścigać, tylko, mogę robić to, czego pragnę, spędzając czas z rodziną. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz