środa, 30 października 2019

EXCLUSIVE: Marcelina Zawadzka: "Energię czerpię od ludzi"

Marcelina Zawadzka: "Energię czerpię od ludzi"


























fot. zdjęcie nadesłane

Marcelina Zawadzka przyznaje, że najwięcej siły daje jej wiara w ludzi, której nigdy nie traci. Zaraża pozytywną energią. W rozmowie zdradza, w jakich tematach najpewniej czuje się na wizji, ale także wspomina swoją pracę na planie serialu "Na sygnale".

Już wkrótce spełni się jedno z jej największych marzeń.  Wystartuje w rajdzie Africa Eco Race. 

Sprawia Pani wrażenie osoby niezwykle pozytywnie nastawionej do świata i ludzi, wręcz emanuje pozytywną energią. Co daje Pani w życiu najwięcej siły?

Wiara w ludzi. Nigdy jej nie tracę, zawsze w nich wierzę. Wstając każdego dnia, wybieram drogę, którą pójdę. Zawsze wybieram tę pozytywną. Kiedy widzę ludzi, zawsze jestem uśmiechnięta. Energię czerpię od ludzi. 

Mam wrażenie, że w życiu codziennym pomocne jest cieszenie się z drobiazgów, ale nie każdy taką umiejętność posiada. Co zrobić, by to się zmieniło?

Mam wrażenie, że niektóre rzeczy mamy w genotypie i wynosimy je z domu. Wydaje mi się, że np. łatwość w nawiązywaniu kontaktu z ludźmi odziedziczyłam po mojej Babci. Uśmiechając się do ludzi, można sprawić im przyjemność. Relacje międzyludzkie są ważne.

Wychodzi Pani z założenia, że wszystko zależy tylko od nas, a każdy dzień może być dobrym? Co jest dla Pani gwarancją udanego dnia?

Uważam, że tak. Żyjemy w biegu, nie zastanawiamy się nad wieloma rzeczami. 

Na dzień przed naszym wywiadem bardzo źle się czułam, a musiałam pojechać jeszcze na sesję zdjęciową. Nie skupiałam się na bólu, ale na tym, że zaraz poczuję się lepiej. Wiele zależy od naszego nastawienia. Spotkałam cudownych ludzi. Mimo, że nie zaczęło się najlepiej, stwierdziłam, że był to bardzo dobry czas. 

Gwarancją dobrego dnia jest "Pytanie na śniadanie". (Śmiech.) Na jakie tematy najczęściej lubi Pani rozmawiać z gośćmi?

Poruszamy wiele ważnych, osobistych tematów. 

Spotykamy się 15 października, czyli w Światowy Dzień Dziecka Utraconego. To bardzo trudny temat, a musieliśmy rozmawiać o nim dzisiaj na antenie. Trzeba wtedy wyczuć gościa, na ile on chce poruszać temat. 

Program dał mi dużą odwagę. Nie boję się zadawania pytań. Lubię rozmawiać z ludźmi, którzy przeszli swoje granice i dzięki temu coś osiągnęli. Bez wątpienia taką osobą jest Andrzej Bargiel, czy Jasiek Mela. Dają dobry przykład, że zawsze warto.


























fot. zdjęcie nadesłane

Program śniadaniowy moim zdaniem jest wspaniałą okazją do poznawania nowych ludzi, osób z ciekawymi pasjami, zajmujących się istotnymi rzeczami. Podobnie jak Tomek Wolny, Pani również na swoim profilu na Instagramie dzieli się takimi spotkaniami. Kto zachwycił Panią ostatnio?

Moim gościem w "PNŚ" był ojciec, który na początku był gangsterem. Został porzucony przez ojca, mieszkał z matką. Kiedy zmienił swoje życie, został księdzem. Opowiadał o drodze, którą przeszedł. Bardzo wzruszyła mnie jego historia. 

Każdego dnia poznaję kogoś, kto mnie zachwyca, to jest fantastyczne. Dużo jest takich historii. 

Co prawda pogoda dziś dopisuje, ale interesuje mnie, jakie ma Pani sposoby na dobry nastrój na wizji, kiedy aura nie sprzyja. 


























fot. zdjęcie nadesłane

Na początek zawsze muszę napić się kawy. (Śmiech.) Słucham dobrej muzyki.

Sposób na dobry nastrój drzemie w dobrze zgranym teamie. (Śmiech.) Co jest największą siłą duetu, który w "PNŚ" tworzy Pani z Tomkiem Wolnym?

Polubiliśmy się, jesteśmy do siebie podobni. 

Przekazywanie jakich wartości podczas trwającego na żywo programu jest dla Pani najważniejsze? Mam wrażenie, że szczerość, prawda, autentyczność. 

Lepiej bym tego nie ujęła. (Śmiech.) Nie lubię stwarzać dystansu pomiędzy sobą, a zaproszonym gościem. Ważne jest, by czuł się swobodnie w naszym towarzystwie. 

Pojawił się już w naszej rozmowie temat Pani profilu na Instagramie. Czym najchętniej dzieli się Pani z followersami?

Najwięcej frajdy sprawia mi Instastory, ponieważ za jego pośrednictwem mogę przekazywać swoją energię. Ze zdjęciami jest tak, że nie zawsze nadążam z ich wrzucaniem, ponieważ od czasu spędzonego na grzebaniu w telefonie, zdecydowanie wolę czas spędzony z ludźmi. 

Czego Pani poszukuje w mediach społecznościowych? Jakim jest użytkownikiem?

Lubię oglądać przyrodę i zwierzaki. Jeśli chodzi o to, czego w sieci omijam, są to na pewno portale plotkarskie, ponieważ mają one negatywną energię. 

Czy takie portale jak Instagram, czy Facebook ułatwiają Pani kontakt z sympatykami?

Tak, oczywiście. 

Wierzy Pani w dobrą moc internetu?

Tak, zdecydowanie, internet ma swoje dobre strony. Możemy zrobić coś dobrego, nagłośnić ważną sprawę lub wesprzeć zbiórkę pieniędzy na szczytny cel. 


























fot. zdjęcie nadesłane

W serialu "Na Sygnale" wcielała się Pani w rolę Gabi. Jak trafiła Pani do produkcji?

Pojechałam na casting. Była to bardzo ciekawa i wymagająca rola. Lubiłam Gabi.

Był to Pani debiut aktorski. Co dla osoby, zajmującej się na co dzień modelingiem i dziennikarstwem, okazało się największym wyzwaniem?

Oddzielić emocje, które trzeba było zagrać, od emocji prawdziwych. 

Co najbardziej lubiła Pani w swojej roli, a co okazało się najtrudniejsze?

Najtrudniejsze okazało się to, że musiałam być stanowcza, a przyznam, że czasami mam z tym problem. (Śmiech.) 

Jak radziła sobie Pani z przyswajaniem nazewnictwa medycznego?

Raz lepiej, raz gorzej. (Śmiech.) 

Najtrudniejszy fachowy termin do zapamiętania...

Dekstrometorfan, anaphylaxia...Było ich wiele. (Śmiech.)

Czy rola w serialu "Na sygnale" spowodowała, że otrzymuje Pani nowe aktorskie propozycje?

Pojawiła się pewna propozycja bardzo wymagającej roli. Realizacja w 2020 roku, projekt owiany jest jeszcze ogromną nutką tajemnicy. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Może się uda. 

Najbliższe plany. 

W listopadzie ruszą odcinki live programu "Voice of Poland", wezmę też udział w rajdzie Africa Eco Race, z którego dochód wesprze Caritas. Udział w tym przedsięwzięciu był moim marzeniem. 

Materiał archiwalny dostępny również na www.sci24.pl - Śląskie Centrum Informacji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz