Elżbieta Romanowska: "W ostatnich miesiącach nauczyłam się, że praca to nie wszystko"
fot. Lidia Skuza
12 czerwca 2021 roku w Wiśle odbył się 18. Bieg po Nowe Życie. Na trasie, na chwilę przed wystartowaniem, na moje pytania odpowiadała aktorka, Elżbieta Romanowska.
Rozmawiamy o BPNŻ, tym, co pomaga w budowaniu świadomości, jak ważny jest temat transplantacji i transplantologii, ale też o programie "Antyhing Goes. Ale jazda!" i życiowych priorytetach.
Spotykamy się na 18. Biegu po Nowe Życie w Wiśle. To pierwsza tak duża impreza od czasu pandemii. Jak samopoczucie przed startem?
Fantastycznie. Piękna pogoda, mnóstwo fantastycznych ludzi i szczytny cel. Czy może być lepiej?
Pamięta Pani, w jakich okolicznościach dowiedziała się o całej inicjatywie?
Zadzwonili do mnie organizatorzy, powiedzieli, że jest taka wspaniała akcja. Zapytali, czy nie zechciałabym wziąć w niej udziału. Mieliśmy kilka podejść. Na początku praca gdzieś tam uniemożliwiała mi przybycie, ale w ubiegłym roku i teraz się udało, więc bardzo się cieszę i jestem.
Moim zdaniem udział osób publicznych w całym wydarzeniu bardzo pomaga w budowaniu świadomości jak ważnym tematem jest tranpslantacja i trannpslanotologia. Zgodzi się Pani z tym stwierdzeniem?
Sprawia to, że dotarcie do większej ilości ludzi jest zdecydowanie łatwiejsze. Z każdym rokiem wzrasta też zainteresowanie mediów całą inicjatywą. Są tutaj z nami osoby z pierwszych stron gazet, wspaniali ludzie. Mamy tu znakomitych sportowców, aktorów, muzyków. Można tu spotkać znanych i lubianych przedstawicieli każdej dziedziny.
Kiedy z dnia na dzień świat się zatrzymał, Pani nie narzekała na brak pracy. W TVP2 prowadziła Pani program "Anything Goes. Ale jazda". Co najbardziej podoba się Pani w jego formule?
W tym programie każdy może być sobą. Nie ma tam czegoś takiego, że ktoś wygrywa, ktoś przegrywa. To tylko i wyłącznie dobra zabawa.
Mam wrażenie, że sukcesem tego programu jest to, że mimo trudnego czasu niósł radość i rozrywkę. Zgadza się Pani z tym stwierdzeniem?
Nie mnie to oceniać, bo ja byłam po drugiej stronie, ale sądząc po opiniach widzów, ten program wniósł wiele radości w ten trudny dla nas wszystkich czas.
fot. Sylwia Markiel
Jak Pani zniosła izolację?
O dziwo, całkiem dobrze. Nie wiem, jak komu innemu, ale myślę, że mi było to potrzebne, by troszkę wyhamować i zweryfikować swoje priorytety.
Czego nauczył Panią ten trudny czas?
Nauczyłam się tego, że praca to nie wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz