Cleo: "Moc biorę z koncertów"
fot. zdjęcie nadesłane
Jako pierwsza wystąpiła na scenie plenerowej nad Olzą podczas 30. Święta Trzech Braci. W rozmowie zdradza, jakie marzenie z dzieciństwa ostatnio spełniła, jakie są jej pierwsze wspomnienia z tego czasu i czym są dla niej tytułowe "Żywioły", których dotyczy ostatni singiel.
Spotykamy się tuż po zakończonym koncercie, który zagrałaś dziś w Cieszynie z okazji Święta Trzech Braci, które wróciło, jak wiele innych imprez, po pandemicznej przerwie. Jak samopoczucie po zejściu ze sceny?
Bardzo dobrze. Oprócz gorącej pogody, towarzyszyła nam świetna energia, która unosiła się tu świetna energia.
Z tego, co kojarzę, to Twój pierwszy koncert w Cieszynie...
Nie byłabym tego taka pewna. (Śmiech.) Na pewno graliśmy blisko Cieszyna już wcześniej, ale nie pamiętam, czy był to koncert klubowy, czy plener.
Kiedy przy okazji 53. Dni Skoczowa rozmawiałam z Sarsą, powiedziała mi, że mimo tego, że wróciliście już na dobre na scenę, cały czas jesteście wygłodniali kontaktu z publicznością i koncertów. Tak jest też w Twoim przypadku?
Zgadza się. Co prawda ja grałam mimo tych wszystkich obostrzeń. Koncerty odbywały się przy obowiązującym wtedy rygorze. Było dość dziwnie. (Śmiech.) Tak, jak mówi Sarsa, jako twórcy jesteśmy wygłodniali tej energii, która płynie ze strony publiczności.
Rozpiera Cię dziś niesamowita energia, nie tylko na scenie, ale także poza nią. Koncertować będziesz przez cały weekend. Zastanawiałaś się, ile w ciągu najbliższych dni przemierzysz kilometrów? (Śmiech.)
Ojej, nie mam pojęcia. Trzeba spytać mojego kierowcy. (Śmiech.) Powiem tylko, że jest hardcore. (Śmiech.)
"Czasem mniej znaczy więcej", to piosenka, którą stworzyłaś do filmu "Detektyw Bruno". Jest spełnieniem Twoich marzeń.
Stworzenie utworu “Mniej znaczy więcej” jest spełnieniem moich marzeń. Zawsze chciałam usłyszeć moją muzykę w kinie. Przyznam, że myślałam o tym od dziecka. Kiedy lecą napisy końcowe, a piosenka rozlega się z głośników…wspaniałe uczucie
Kochasz kino, najbardziej lubisz horrory, ale nie ukrywasz, że kiedy byłaś mała, z Mamą najczęściej wybierałaś pozycje właśnie z kina familijnego. Pamiętasz swój ulubiony film z dzieciństwa?
Filmy z serii "Kevin sam w domu" znam na pamięć do tej pory. Ogólnie bardzo lubiłam filmy z końcówki lat 90-tych. Serial "Friends" też był mi bardzo bliski. Wychowałam się na takim klimacie.
Tu bohaterem jest Bruno, Iwo Rajski. Jest dzieciakiem poszukującym przygód. Jakim to Ty byłaś dzieckiem?
Byłam dzieckiem rozśpiewanym i tańczącym, ale bywałam też skryta. Lubiłam siedzieć sobie nocami w ukryciu, malować na płótnie, projektowałam... Od zawsze towarzyszyło mi artystyczne ADHD.
Jakie jest Twoje pierwsze wspomnienie z dzieciństwa?
Nie przytoczę nic konkretnego, ale pamiętam, że zawsze miałam u boku swojego brata bliźniaka. Byliśmy nierozłączni.
Twoim najnowszym singlem jest utwór "Żywioły". Czym są dla Ciebie tytułowe "Żywioły"?
Utwór jest w pewnym stopniu opowieścią o moich rodzicach. To idealny dowód na to, że przeciwieństwa się przyciągają. Moi rodzice mają różne gusta, a mimo to, kochają się przez całe życie. Moim zdaniem wiele jest takich par. O tym są "Żywioły".
To kolejny singiel z płyty "vinyLOVA". Ulubiona piosenka z niej to...
Ciężko wybrać, ale największy sentyment mam do "Za krokiem krok", bo właśnie ten utwór był pierwszą iskierką na tę płytę.
Najbliższe plany.
Dużo koncertów, dużo kilometrów i praca nad nowym materiałem. Nie zdradzę jeszcze w jakim klimacie, ale ja lubię, po perfumach powąchać trochę kawy. (Śmiech.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz