Magda Agnieszka Pietrzak o zabiegach kosmetycznych nie tylko dla kobiet [WYWIAD]
fot. Jacek Wójcikowski
Szczęśliwa mama, pasjonatka życia i kosmetologii. Studentka pielęgniarstwa. Osoba, która mimo licznych przeciwności, nigdy się nie poddała i uparcie dążyła do upragnionych celów, pracując pod okiem najlepszych. W jej życiu przyszedł jednak moment, w którym uświadomiła sobie, że czas najwyższy, by pracować na swoim.
Z Magdą Agnieszką Pietrzak, kosmetolog z 15-letnim doświadczeniem, rozmawiam o jej drodze, ale też zabiegach kosmetycznych. Jak się okazuje, nie jest prawdą, że Panowie w dzisiejszych czasach nie korzystają z zabiegów kosmetycznych. W chwili obecnej, m.in. na masaż Kobido, decyduje się ok. 50% przedstawicieli płci przeciwnej.
Kosmetolog z 15-letnim doświadczeniem, studentka pielęgniarstwa, a przede wszystkim szczęśliwa mama. Jak to wszystko pogodzić? Musisz być nie tylko mistrzynią w swoim fachu, ale też mistrzynią planowania. (Śmiech.)
Tak już od młodości interesowałam się kosmetologią.Tworzyłam też mydełka lawendowe, co robię z resztą do dziś. (Śmiech).
Od początku czułam że to będzie droga, którą będę podążala. Mocno w tym wspierali mnie rodzice, jednak najbardziej chyba tata. (Śmiech).
Nie udzielałam jeszcze wtedy porad w dziedzinie pielęgnacji,ponieważ nie posiadałam takiej wiedzy, jaką mam teraz.
Pamiętasz, od czego zaczęło się Twoje zainteresowanie dziedziną kosmetologii? Czy już jako nastoletnia dziewczyna, śledziłaś branżowe nowinki i udzielałaś swoich pierwszych porad w dziedzinie pielęgnacji?
Zaraz po maturze wyjechałam do pracy za granicę. Pomimo dobrze płatnego zajęcia, wiedziałam, że wrócę do Polski, by spełniać swoje marzenia. Tak zrobiłam. Rozpoczęłam studia kosmetologiczne, jednocześnie podejmując się pracy w zawodzie.
Na przestrzeni lat pracowałaś w wielu miejscach, m.in. w Ulala Day Spa, ale podobno, najwięcej dała Ci praca w Barberian Estethic by Nergal. To tam, miałaś możliwość zdobywania doświadczenia u boku wybitnych specjalistów i byłaś wielokrotnie wyróżniana. Co z tamtego czasu zostało w Tobie? Może usłyszałaś coś, co pozwoliło Ci śmielej podejmować kolejne wyzwania?
Z tamtego czasu wyniosłam wiele, wyczuwalny szacunek do klienta i pracownika oraz dobrą atmosferę.
fot. materiały prasowe / onet.pl
Co spowodowało, że po latach pracy w różnych miejscach zdecydowałaś, że najwyższy czas podjąć pracę u siebie?
Powodem była właśnie...praca u Nergala. Tam znalazłam to, czego szukałam. Wiele mogłam nauczyć się pod okiem dr. Śmiejkowskiego, za co do dzisiaj jestem Mu ogromnie wdzięczna.
Jak wspominasz współpracę z Nim?
Był świetnym szefem.Tam mogłam być sobą. Uważam, że ta praca dodała mi skrzydeł, ponieważ wartości, którymi zawsze kierowałam się, znalazły tam miejsce. Praca z wysokiej jakości produktami, uczciwość wobec klienta i troska o niego to klucz.
Decyzja o tym, że chcesz powołać do życia własne miejsce, w którym będziesz działać, przyszła z dnia na dzień, czy był to jednak proces?
Był to proces. zawsze wiedziałam że przyjdzie czas na własną działalność. Wnikliwie obserwowałam działania osób, z którymi przyszło mi pracować. Wyciągałam wnioski.
Co daje Ci praca na swoim?
Praca na swoim daje mi spełnienie, zadowolenie i spokój.
Mówi się, że z zabiegów kosmetycznych korzystają przede wszystkim panie. Ty jednak obalasz ten mit.
Faktycznie, obalam ten mit. (Śmiech.) Z zabiegów kosmetycznych korzysta ok. 50% mężczyzn.
Wśród Twoich podopiecznych jest wiele gwiazd. Z jakich zabiegów najczęściej korzystają zabiegów, szykując się do wejścia na czerwony dywan lub plan filmowy?
Magda Agnieszka Pietrzak i Arek Smoleński / fot. Tomek Łączyński
Artyści często korzystają z zabiegów bankietowych i masażu Kobido.
Na jakie zabiegi najczęściej decydują się Panowie?
Zwykle zabiegi dobieram do potrzeb skóry. Coraz częściej odwiedzają mnie panowie ze skórą problematyczną. Panowie przeważnie decydują się na masaż Kobido. Często słyszę, że mam ręce, które leczą. (Śmiech.)
Co tu dużo mówić - jesteś mistrzynią w swoim fachu. (Śmiech.)
Może coś w tym jest. (Śmiech.) To chyba jedyna dziedzina, w której czuję się, jak ryba w wodzie.
Pracę łączysz ze studiami, ale też jesteś mamą. Oj, w takim układzie na pewno jesteś też mistrzynią planowania.
Zdecydowanie nie. (Śmiech.) Wszystko dzieje się tu i teraz. W opiece nad Franiem ogromnie pomaga mi mój partner, ale też dziadkowie. To dzięki nim mogę się realizować. Najważniejszy jest dla mnie jednak balans - czas dla rodziny i siebie, choć wiem, że mogłabym pracować bez przerwy.
Z jakich zabiegów w okresie letnim najczęściej korzystają Panie?
W okresie letnim Panie często korzystają z infuzji tlenowej, mezoterapii igłowej i oczyszczania wodorowego, mezoterapii bezigłowej, biorewitalizacji bez igieł, ale też z zabiegów na przebarwienia.
Magda i Natalia Przybysz / fot. archiwum prywatne Magdy
Są też takie zabiegi, z których mogą korzystać jak panie, tak i panowie. Należy do nich m.in. masaż kobido. Na czym polega?
To tzw. "niechirurgiczny lifting twarzy".
To głęboki masaż twarzy, głowy, szyi i karku. Wykonywane ruchy mają odprężyć i zrelaksować, rozluźnić mięśnie, które są stelażem skóry, a ruchy liftingujące powinny pobudzić skórę do pracy i do produkcji kolagenu. Ruchy drenujące usuwają toksyny i usuwają obrzęki.
Efekty po masażu są bardzo spektakularne, masaż działa również antydepresyjnie.
Warto podkreślić, że jesteś jedną z pierwszych specjalistek masażu kobido, działających w kraju. Czy każdy może pójść na taki masaż? Jakie plusy za sobą niesie?
Na taki masaż może przyjść każdy. Ruchy dobieram indywidualnie do potrzeb podopiecznego.
Na chwilę przed naszą rozmową zdradziłaś, że kiedy poszłaś na pielęgniarstwo, często mierzyłaś się z pytaniami, czy wybrałaś takie studia, by wykonywać zabiegi medycyny estetycznej. Jak jest naprawdę?
Na pielęgniarstwo poszłam przede wszystkim, aby poszerzyć swoją wiedzę medyczną i zapewnić maksymalne bezpieczeństwo i wiedzę swoim podopiecznym. Wbrew różnym domysłom, nie zamierzam powiększać ust. (Śmiech.) Interesuje mnie praca z krwią oraz naturalne zabiegi regeneracyjne.
Kosmetologia to moja pasja, czuję się w niej, jak ryba w wodzie. Jestem przekonana, że towarzyszyć będzie mi już zawsze.
Mówi się, że pielęgniarstwo to nie zawód, a powołanie. Jak się odniesiesz do tych słów? Co takiego dały Ci te studia, czego nie dają inne?
Pielęgniarstwo daje mi możliwość podniesienia swoich kwalifikacji oraz pozwala na bardziej świadomą opiekę nad moim podopiecznym. Stwarza też możliwość holistycznego podejścia do ich potrzeb.
Jesteś nie tylko pasjonatką kosmetologii, pielęgniarstwa i życia, ale też miłośniczką Kizomby. Opowiedz coś więcej o tym stylu tańca.
To tajemnica, którą nie chwalę się często. (Śmiech.) Kizomba, to zmysłowy taniec, umiejętność porozumiewania się bez słów, to trochę taka część mnie. Nie musisz mówić dużo, a dużo wiesz i widzisz. (Śmiech )
Dlugo tańczyłam. Teraz sporo czasu poświęcam rodzinie, a w szczególności mojemu synowi. Ale lubię do niej wracać.
Mam wrażenie, że balans, który starasz się utrzymywać na co dzień, ale też praca, pasja i rodzina sprawiają, że możesz powiedzieć, że jesteś osobą spełnioną i szczęĺiwą.
Czuję się spełniona, mimo trudności, które spotkały mnie w życiu. Jednak nigdy się nie poddałam i uparcie dążyłam do celu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz