BOVSKA: Spójna plastycznie i muzycznie (wywiad)
To właśnie jej piosenka – „Kaktus“, pojawia się w serialu „Druga szansa“. Przyznaje, że z każdym dniem liczba jej fanów rośnie, m.in właśnie dzięki serialowi. A na pytanie, czym jest dla niej muzyka, odpowiada, że jest ona sinusoidą emocji.
„Kaktus“ to wyjątkowa piosenka. W czym tkwi jej inność, wyjątkowość? Co takiego jest w tym utworze, że aż tak spodobał się słuchaczom?
Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Wolałabym chyba pozostawić je słuchaczom. Jeśli jednak mam na nie odpowiedzieć, to mogę domyślać się, że wpada w ucho dzięki rytmice tekstu, która ma swoje odzwierciedlenie w charakterystycznym rytmie muzycznym. W piosence jest zabawa znaczeniami i sylabami słów. Ma też chyba w sobie jakąś iskrę zapalną :)
…I stacjom telewizyjnym. Jak zareagowała Pani, kiedy dowiedziała się, że to właśnie „Kaktus“ będzie motywem przewodnim czołówki serialu „Druga szansa“ w TVN?
Była to dla mnie ogromna niespodzianka i wielka radość.
W poniedziałek odbyła się premiera telewizyjna serialu. Co czuje artystka, kiedy słyszy swój utwór w telewizji?
Czuję oczywiście radość! Cieszę się, że dzięki serialowi piosenkę będzie mogło usłyszeć miliony ludzi, do których byłoby mi bardzo trudno dotrzeć w inny sposób. A jak już napisze się piosenkę, to przyjemnością jest dzielenie się nią z innymi. Poza tym cieszę się, że piosenka towarzyszy serialowi zrealizowanemu z rozmachem i świetną obsadą.
Mówi się, że po zaprezentowaniu w telewizji (w serialu zwłaszcza!) utworu zainteresowanie wykonawcą rośnie. Jest tak w Pani przypadku?
Od premiery serialu minęło zaledwie kilka dni, a już teraz widzę jak bardzo dużo ludzi trafia na youtube i facebooka Bovskiej właśnie dzięki serialowi. Cieszę się tym i nie mogę doczekać się premiery płyty (która już 11 marca), kiedy będę mogła podzielić się ze słuchaczami większą ilością utworów.
Dostała już Pani odezwy od fanów, w których przyznawali, że Pani utwór i Pani twórczość poznali właśnie dzięki premierowemu odcinkowi „Drugiej szansy“?
Tak, dzięki „Drugiej Szansie“ „Kaktus“ zyskał wielu fanów, czego dowodem są wpisy na facebooku i pod video „Kaktusa“ na youtube.
Podobno w serialu wykorzystane będą też inne Pani utwory. Które?
W pierwszym odcinku serialu w napisach końcowych pojawiła się niepublikowana jeszcze piosenka pt. „Nie ogarniam“. Twórcy serialu mają dostęp do wielu moich piosenek i sama nie wiem, które zostaną użyte. Jestem bardzo ciekawa :)
Jeśli chodzi o film „Planeta singli“, to który utwór będzie można usłyszeć?
W filmie w reż. Mitji Okorna, „Planeta Singli“ znalazła się piosenka, która stanowi bonus do płyty. Jest to piosenka pt. „The man with an unknown soul“ i jest jedyną na płycie śpiewaną w języku angielskim.
To bardzo pracowity czas dla Pani. Już 11 marca premiera Pani płyty „KAKTUS“.
W jakim klimacie utrzyma Pani krążek?
Na płycie znalazło się w sumie 14 numerów, z czego dwa - „W jedną stronę“ i „W drugą stronę“ to takie intro i outro wprowadzające w płytę i kończące ją. Czyli w sumie jest tam 12 pełnych piosenek. Obok znanego już słuchaczom „Kaktusa“ i piosenki „Póki Czas“, będzie też kilka rytmicznych i szybkich utworów. Jednak na płycie znajdzie się też kilka spokojniejszych piosenek.
Kogo zaprosiła Pani do współpracy nad płytą? Będą duety?
Płytę współtworzę wraz z Janem Smoczyńskim. Razem pisaliśmy muzykę do płyty, jest on również jej producentem. Na płycie pojawia się męski głos i jest to właśnie głos Jana.
Jedną Pani miłością jest muzyka, a drugą…grafika.
Co polubiła Pani najpierw?
Nie było nic najpierw. U mnie te dwie dziedziny przez całe życie przeplatają się i uzupełniają. Ciągle kazano mi wybierać, a ja ciągle odmawiałam tego wyboru. Potem skończyłam Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina i Akademię Sztuk Pięknych i tak do dziś, robię dwie rzeczy na raz. Strona wizualna muzyki ma dla mnie też ogromne znacznie. To jak zaprojektowana jest płyta, w co jesteśmy ubrani na scenie, jak wyglądają nasze teledyski. Bovska jest spójna plastycznie i muzycznie.
Czy potrafiłaby Pani z którejś z tych dwu aktywności zrezygnować? Jeśli już, to z grafiki dla muzyki, czy odwrotnie?
Dzięki temu, co robię obie dziedziny przenikają się ze sobą i dają mi poczucie spełnienia. Nie czuję żebym musiała z nich rezygnować. To tak jakbym zrezygnowała z cząstki siebie.
Projekt okładki był Pani pomysłem? Wykonanie również?
Projekt okładki był moim pomysłem. Namówiłam do współpracy Pawła Nolberta i stworzyliśmy projekt w kolaboracji. Ogromnie cieszę się z tej twórczej wymiany. W pudełku płyty znajduje się również koperta niespodzianka, która zaprojektowana została przez Natalię Kopiszkę – KOPI. Koperta jest na rzep, a w środku w niej znajduje się płyta. Można ją odczepić i zrobić z niej użytek wedle uznania. Poza tym na okładce, na plakacie, i w środku znalazły się zdjęcia wykonane przez bardzo zdolnego fotografa - Łukasza Murgrabię.
Czy w ramach promocji płyty planowana jest trasa koncertowa? Spotkania z fanami?
Trasa w przygotowaniu. A pierwszy koncert premierowy planowany jest już 17 marca w Syrenim Śpiewie. Wszystkie szczegóły na oficjalnym profilu Bovska na Facebooku.
Czym jest dla Pani muzyka?
Muzyka to sinusoida emocji, brzmień i rytmów, które w określony sposób oddziaływują na umysł, duszę i ciało. Muzyka to przede wszystkim brzmienie. Ułatwia oddychanie, zmusza do refleksji. A czasem po prostu bawi i porywa do tańca. Czasem jest po prostu formą do złapania.
Może na koniec coś o najbliższych planach, oprócz płyty?
Marzy mi się nowy teledysk, bo czerpię ogromną przyjemność w tworzeniu i realizowaniu ich. Chętnie porysowałabym i powymyślała nowe piosenki, bo dużo projektów i niedokończonych pomysłów leży w szufladzie i czeka na wolniejszy czas. Marzą mi się już wakacje, ale czuję że do nich jeszcze daleko.
Materiał archiwalny z dnia 18 lutego 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz