Natalia Przybysz: „Żyję w rytmie slow“
fot. Glamour / zdjęcie nadesłane
Miałam niedawno przyjemność
rozmawiać z Natalią Przybysz, która wystąpiła w Cieszynie podczas Yass!
Festiwal 2022. Wokalistka przyznała, że rytm slow jest jej bardzo bliski.
Opowiedziała też o płycie „Zaczynam się od miłości“, proroczym śnie i swoim
udziale w programie „Przez Atlantyk“.
Spotykamy się na Yass! Festival
2022. To kameralny slow fest, zlokalizowany w industrialnej przestrzeni Browaru
Zamkowego Cieszyn. To event skierowany do wszystkich tęskniących za
małomiasteczkowością i chcących zwolnić. Pani też czasami za tym tęskni?
W zasadzie to ja jestem bardzo
spowolnionym człowiekiem (śmiech). Mam bardzo niskie ciśnienie, lubię się
obijać, wolno chodzić i mówić. Slow jest mi bardzo bliski.
W czym według Pani zawarty jest
największy sukces tego rodzaju imprez?
Z
perspektywy osoby, która gra na różnych koncertach, istotne jest dla
mnie, by zjeść dobre Wegańskie jedzenie, które jest zdrowe. Po dobrym posiłku
gram i śpiewam o wiele ładniej (śmiech).
Warto tutaj podkreślić, że całe
wydarzenie tworzone jest z naciskiem na „less“ i „zero waste“. Jak Pani dba o
środowisko?
Moim największym wpływem na
środowisko jest to, że nie jem mięsa. Jestem weganką coraz bardziej radykalną.
Uważam, że to jest istotne.
Pobudzanie świadomości ekologicznej
jest niezwykle ważne, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Zgodzi się Pani z tym
stwierdzeniem?
Oczywiście. Jesteśmy u progu
katastrofy ekologicznej. W wielu miejscach na świecie już ma to miejsce. Zmiany
klimatyczne i poziom zanieczyszczenia są tak ogromne, że w zasadzie jest już za
późno. Jeżeli nie nastąpią potężne, globalne i systemowe zmiany na poziomie
dużych korporacji i rządów, to koniec Antropocenu jest nieuchronny.
W marcu wydała Pani płytę „Zaczynam
się od miłości“, która składa się z niezaśpiewanych dotąd utworów Kory.
Poznałyście się Panie jedynie w biegu, co więc zadecydowało o tym, że taka
płyta powstała?
O tym, że nagrałam płytę z dotąd
niezaśpiewanymi utworami z repertuaru Kory, zadecydowała propozycja ze strony
Kamila Sipowicza. To on zaproponował, by to zrobić.
To prawda, że w procesie twórczym
czuła Pani jej wsparcie i obecność? Jak to wyglądało?
Składały się na to różne magiczne
koincydencje i synchronizacje dat i snów.
Czy miała Pani w związku ze swoją
twórczością jakiś sen, który okazał się proroczym?
Śniło mi się, że dostanę Fryderyka
za płytę „Jak malować ogień“. We śnie nie wiedziałam co mam powiedzieć, więc
zamiast mówić cokolwiek, zaczęłam śpiewać refren utworu „Krakowski spleen”.
Następnego ranka okazało się, że to wszystko śniło mi się w rocznicę śmierci
Kory, a kilka miesięcy później dowiedziałam się, że otrzymałam tę nagrodę za
ten krążek.
Podobno najbardziej w tym, by płyta
powstała, dopingował Panią Kamil Sipowicz, a sama Pani momentami miała spore
opory, do podjęcia się tego wyzwania. To prawda?
Tak, ponieważ to olbrzymia
odpowiedzialność i bardzo poważne zadanie.
Według jakiego klucza dobierała Pani
utwory, które znalazły się na składance?
Jedynie piosenka „Oko cyklonu”
jest całym, jednolitym tekstem Kory. Inne powstały jak kolaże z różnych tekstów. Poszczególne zdania po
prostu ze sobą łączyłam.
Gdyby miała Pani wskazać
najważniejszą piosenkę wśród nich, to na którą mogłoby paść?
Nie mam jednej najważniejszej, ale
obecnie dużą przyjemność czerpię z
piosenki „Słyszysz“. To się jednak zmienia.
Chciałabym wspomnieć jeszcze o Pani
udziale w programie "Przez Atlantyk", emitowanym nie tak dawno w TVN.
Czy kiedy przyszła propozycja, zgodziła się Pani od razu?
Tak. Najbardziej w tej przygodzie
pociągał mnie Ocean Atlantycki. Byłam wtedy w Kotlinie Kłodzkiej na obozie
jeździeckim, spełniałam marzenie o tym, by w pięknym miejscu galopować na
koniu. Wtedy zadzwonił mój manager z tą propozycją. Zdecydowałam się zaraz.
Co było dla Pani największym
wyzwaniem "na morzu"?
Ludzkość (Śmiech).
Czy teraz, kiedy wie już Pani,
"z czym się to je", zdecydowałaby się Pani na ponowny udział w
programie o takiej formule?
Jak z perspektywy czasu ocenia Pani
ten program? Przygoda życia?
Było to wspaniałe przeżycie, na
miarę przygody życia, która dała mi dużo odwagi.
Nie boi się Pani nowych wyzwań. Co
ostatnio "nowego" zrobiła Pani w swoim życiu?
Odważniej mówię o swoich emocjach.
Czy już wkrótce jest szansa na nowe
utwory, teledysk lub nawet nową płytę?
Zimą zaczniemy prace nad nową
płytą.
Najbliższe plany?
Trasa koncertowa Serce Spokojne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz